Relacje

Nie dajmy się traktować jak powietrze i nie błagajmy o uwagę. Jak reagować na karanie ciszą?

Nie dajmy się traktować jak powietrze i nie błagajmy o uwagę. Jak reagować na karanie ciszą?
Fot. 123RF

"W obliczu ciszy i unikania kontaktu ze strony partnera druga strona może czuć się "jak powietrze" – niewidoczna, nieważna, nieistotna. To uczucie bezwartościowości i niezauważania może prowadzić do pogłębienia negatywnego samopoczucia" - mówi psycholog i psychoterapeutka K. Lea Jarmołowicz z Ośrodka CENTRUM. Jak reagować na karanie ciszą? Najgorszą metodą jest uległość,

Karanie ciszą, czyli kiedy czujemy się jak "powietrze"

Ciche dni zdarzają się w wielu związkach, zwłaszcza po kłótni. Jeśli jednak wykorzystywane są do manipulacji partnerem lub partnerką, lub są formą ukarania, to powinna nam się zapalić czerwona lampka. Karanie ciszą, zwane "silent treatment" to sytuacja, w której jedna ze stron używa ciszy jako sposobu na wywarcie presji na drugiej osobie, zmuszając ją do spełnienia swoich oczekiwań lub zadośćuczynienia. Jest to działanie, które może być bardzo bolesne dla osoby doświadczającej milczenia i może wywołać lawinę bardzo trudnych emocji i uczuć, które znacząco wpływają na jej samopoczucie oraz funkcjonowanie w relacji.

Kiedy partner lub partnerka zaczyna unikać kontaktu i zaprzestaje komunikacji, to druga strona może poczuć się zupełnie ignorowana i odrzucona. Oczywiście natężenie tego odczucia jest uzależnione od indywidualnych tendencji danej osoby i jej doświadczeń, ale taki brak reakcji zwykle będzie pogłębiał poczucie odosobnienia i prowadził do urazów więzi w relacji. Czujemy się niewidoczne i traktowane jak powietrze. Pytamy psychologa czym jest "karanie ciszą"

Ekspertka zwraca uwagę na fakt, że brak jasnego powodu, dla którego partner zaczął stosować karanie ciszą, może sprawić, że osoba czuje się zdezorientowana i zagubiona: "Niezrozumienie, co jest przyczyną takiego zachowania, może prowadzić do wzrostu w niej lęku i niepewności i przekładać się także na jej funkcjonowanie w kontaktach z innymi osobami, czy to w pracy, czy wśród znajomych."

Problem pogłębia się, kiedy partner lub partnerka kontynuuje karanie ciszą, pomimo prób nawiązania kontaktu czy rozwiązania konfliktu. Wówczas w drugiej ze stron narasta bezradność, a czasem też poczucie beznadziei. Wraz z brakiem perspektywy na zmianę sytuacji pogłębia się frustracja i smutek, co może doprowadzić do stanów obniżonego nastroju, a czasem nawet depresyjnych.

Karanie ciszą może również nasilać ogólną niepewność w związku i podkopywać zaufanie między partnerami. Zwykle pojawiają się myśli nad wartością tej relacji i wątpliwości co do tego, czy partner rzeczywiście ją/jego szanuje i kocha.

Karanie ciszą: gdzie leży granica?

O ile ciche dni w związku są czymś naturalnym, to karanie ciszą jest formą przemocy psychicznej, "gdy jest stosowane w sposób systematyczny i świadomie w celu kontrolowania, manipulowania lub znęcania się nad drugą osobą." Ekspertka wskazuje kilka sygnałów, które mówią, że granica została przekroczona.

- "Osoba stosująca karanie ciszą może wykorzystywać milczenie jako narzędzie do kontroli partnera i wymuszania na nim określonych zachowań lub reakcji. To manipulacyjne działanie, które ogranicza wolność i autonomię drugiej osoby. Czasami to jest stosowane w celu zadawania bólu emocjonalnego partnerowi, wywołując w nim poczucie odrzucenia, izolacji i bezwartościowości. Jeśli osoba doświadcza karania ciszą, mimo jasnych próśb partnera o zmianę zachowania lub otwartej rozmowy, może to wskazywać na brak szacunku i empatii ze strony osoby stosującej ją. Może też być stosowane w odpowiedzi na jakieś wcześniejsze przewinienia lub jako forma właśnie „kary” za wyrażenie niezgody czy sprzeciwu, co prowadzi do pogłębienia napięć i konfliktów. W takich sytuacjach istotne jest podjęcie działań mających na celu ochronę siebie i postawienie granicy. W sytuacji kiedy to nie skutkuje, warto rozważyć  zakończenie relacji."

 

Kto najczęściej stosuje karanie ciszą?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie z czyjej strony możemy doświadczać karania ciszą. Dzieje się to w związkach niezależnie od wieku partnerów, płci czy stażu relacji. Ale istnieją pewne czynniki i predyspozycje osób, u których takie zachowanie może zdarzać się często. Warto jednak zaznaczyć, że mogą być różne powody, tendencje i czynniki, które mogą się wzajemnie przenikać, a osoba stosująca karanie ciszą może mieć różne motywacje i przyczyny dla tego typu zachowania. Ekspert wymienia przykłady takich grup osób, które mogą być bardziej skłonne do stosowania karania ciszą:

  • Osoby, które mają trudności z wyrażaniem swoich uczuć i potrzeb w sposób bezpośredni. Takie zachowania mogą być alternatywnym sposobem wyrażania swojego niezadowolenia lub frustracji. Zamiast otwartej rozmowy, wybierają unikanie kontaktu, co może być wynikiem braku pewności siebie lub obaw przed konfrontacją.
  • Osoby, które dążą do zachowania kontroli nad sytuacją lub nad partnerem, wtedy jest to forma manipulacji emocjonalnej. Kontrolowanie drugiej osoby poprzez wycofywanie się z komunikacji może być dla nich sposobem na uzyskanie pożądanych rezultatów lub na wywarcie presji na partnerze.
  • Osoby, które mają niską samoocenę, mogą stosować karanie ciszą jako sposób na zwrócenie na siebie uwagi, co pozwala potwierdzić im swoje poczucie wartości.
  • Osoby, które doświadczyły przemocy w dzieciństwie, mogą mieć trudności z wyrażaniem swoich uczuć i potrzeb w sposób bezpieczny i otwarty. Karanie ciszą może być dla nich sposobem na zachowanie się defensywne w sytuacji konfliktowej i na uniknięcie wywołania dodatkowego napięcia.
  • Osoby, które mają trudności z radzeniem sobie ze swoimi emocjami, zwłaszcza złością, lekiem czy wstydem. To dla nich niejako sposób na ucieczkę od konfrontacji lub forma uniknięcia nieprzyjemnych sytuacji. Takie unikanie kontaktu może być sposobem na zmniejszenie napięcia emocjonalnego.

Kto najczęściej doświadcza karania ciszą?

Podobnie jak w przypadku osób stosujących karanie ciszą, jak i tych, wobec których takie zachowanie jest stosowane, warto podkreślić, że należy brać pod uwagę wiele czynników. Należą do nich cechy osobowościowe oraz sytuacje życiowe. Ekspert wymienia przykłady:

  • Osoby o wysokiej empatii, które mają tendencję do nieustających prób dania zrozumienia partnerowi, tłumaczenia go i akceptowania jego zachowania, nawet jeśli jest ono raniące. Często takie osoby starają się unikać konfrontacji i utrzymywać harmonię w relacji, co może sprawić, że łatwiej ulegają partnerowi stosującemu takie karanie.
  • Osoby, które mają niskie poczucie własnej wartości i uważają, że nie zasługują na lepsze traktowanie. Taka osoba może być bardziej skłonna tolerować niezdrowe zachowania, żeby uniknąć konfliktu lub poczucia odrzucenia.
  • Osoby, które doświadczyły przemocy lub nadużyć w dzieciństwie, mogą mieć skłonność do powtarzania tych wzorców w dorosłych związkach. Mogą łatwiej ulegać partnerom stosującym karanie ciszą, ponieważ są przyzwyczajone do adaptacji do trudnych sytuacji i unikania konfliktu.
  • Osoby, które silnie pragną akceptacji i miłości ze strony partnera, mogą łatwiej ulegać, w nadziei na odzyskanie jego uwagi i aprobaty. Mogą być także bardziej skłonne tolerować negatywne zachowania, aby utrzymać relację i uniknąć uczucia odrzucenia.
  • Osoby o niskiej asertywności, które mają trudności z wyrażaniem swoich potrzeb i utrzymania granic w relacji. Mogą być bardziej podatne, ponieważ unikają konfrontacji.

 

 

Karanie ciszą: konsekwencje dla związku

Jak podkreśla ekspert, stosowanie karania ciszą może mieć bardzo poważne konsekwencje dla związku i dotyczyć obu stron. - "Osoba doświadczająca tej formy zachowania może mieć w dłuższej perspektywie poczucie osamotnienie i odrzucenia. Brak komunikacji może prowadzić do poczucia izolacji. Będą pojawiać się myśli, że jest bezwartościowa i nieistotna dla partnera. Brak reakcji lub uwagi od partnera może prowadzić do utraty poczucia własnej wartości i obniżenia samooceny. W miarę upływu czasu u takiej osoby może narastać frustracja i złość wobec partnera. Brak możliwości wyrażenia tych uczuć i potrzeb skutkuje nagromadzeniem emocji, które z czasem mogą objawiać się wybuchami płaczu, stanami depresyjnymi, atakami paniki, czy nawet agresją lub autoagresją" - tłumaczy Jarmołowicz.

Konsekwencje dotyczą także osoby stosującej karanie ciszą:

Choć początkowo może nie zdawać sobie sprawy z negatywnych konsekwencji swojego zachowania, to z czasem możliwe, że pojawi się w niej poczucie winy i wyrzuty sumienia. Może z czasem zacząć zdawać sobie sprawę, że jej działania przyczyniają się do cierpienia partnera, co może być źródłem dużej niepewności i żalu. Możliwe jest również uczucie rozczarowania i poczucia samotności w związku. Brak prawdziwej komunikacji, bliskości i wsparcia może prowadzić do poczucia, że związek traci swoją istotę i staje się „pusty”, więc trudno czerpać z niego satysfakcję - dodaje ekspert.

Karanie ciszą: Zabiegać i przepraszać czy odpuścić?

Karanie ciszą w każdym związku może przebiegać inaczej. Zależy to od etapu relacji i czy takie zachowanie jest cykliczne, czy dotyczy jakichś konkretnych tematów lub, czy można już zaliczyć je do przemocy psychicznej.

- "Inaczej możemy zareagować gdy chodzi o jakieś pojedyncze zachowania na początku relacji, a inaczej jeżeli tego rodzaju zachowanie staje się normą. Zacznę od kilku wskazówek, które może na początku mogą być pomocne. Jeżeli tego rodzaju zachowanie zaczyna się pojawiać i zależy nam na relacji, to warto, aby nasza reakcja uwzględniała potrzeby obu stron i dążyła do poprawy komunikacji w związku. Nie każda cisza bowiem musi być karaniem, o czym mówiłam na początku. Warto na początku (tylko podkreślam, że dotyczy to sytuacji kiedy nie jest to już jasne, że partner nas „karze”, a po prostu czasem milknie w niektórych momentach), starać się zachować spokój i empatię. Uznać, że może partner przeżywa trudności emocjonalne, które prowadzą do takiego zachowania. Warto wtedy okazać zrozumienie, ale jednocześnie wyrażając wprost swoje potrzeby i uczucia - w sposób klarowny i bezpośredni. Można także zainicjować otwartą rozmowę. Powiedzieć o tym, jak się czujemy gdy on/ona milknie np. „Kiedy milkniesz, to jest to dla mnie bardzo trudne, bo mam poczucie, że się ode mnie oddalasz i zaczynam myśleć, że ci na mnie nie zależy. Może spróbowałbyś powiedzieć mi, co się dzieje w tobie, że milczysz? Chętnie Cię wysłucham”. Chodzi o to, aby wspólnie poszukać sposobów na poprawę komunikacji i rozwiązanie problemów. Warto wtedy unikać oskarżeń i skupiać się raczej na wyrażaniu swoich uczuć i potrzeb oraz na poszukiwaniu wspólnych rozwiązań. Jednocześnie ważne jest, aby nie akceptować destrukcyjnego zachowania wobec siebie – nie karać ciszą za ciszę." 

Psychoterapeutka podkreśla, że istotne jest, aby ustalić granice dotyczące sposobów komunikacji i postępowania w związku, które są dla nas akceptowalne oraz mieć gotowość podejmować działania w przypadku naruszenia tych granic np. poprzez ponowne podjęcie rozmowy, poszukanie wsparcia psychoterapeuty par lub rozważenie dalszych kroków w celu ochrony własnego samopoczucia. "Kiedy na przykład partner nie reaguje, nie zmienia swojego postępowania a może i nasila je – rozważenie rozstania. Kluczowe też jest, żeby w trosce o siebie, dbać o swoje emocje i potrzeby, gdy partner tego nie zauważa. Szukać wtedy wsparcia u przyjaciół, rodziny czy psychoterapeuty, aby zrozumieć swoje uczucia i podejmować świadome decyzje w związku w swojej sprawie, niezależnie co partner robi czy nie robi. W dobrym związku przez większość czasu powinniśmy czuć się dobrze, warto więc sprawdzać ze sobą, z czym czujemy się ok w relacji, a co nam przeszkadza i wprost komunikowanie tego. Aby unikać wpadania w pułapkę stawiania swojego dobrostanu na drugim planie w obliczu destrukcyjnych zachowań partnera/partnerki."

Z całą pewnością nie polecam taktyki: oko za oko, ząb za ząb, czyli ty milczysz, to ja też. Choć może to być trudne, to kluczowe jest to, aby starać się nie działać destrukcyjnie jak druga połówka. To tylko może pogorszyć sytuację i doprowadzić do dalszego eskalowania konfliktu. Priorytetem powinno być skupienie się na budowaniu empatycznej komunikacji w związku, dążącej do rozwiązania problemów w sposób konstruktywny i harmonijny. 

Jeżeli podejmowane przez nas próby nie udają się, to warto rozważyć psychoterapię lub rozstanie. Na pewno zgadzanie się na zachowania przemocowe jednej ze stron nie wpłyną na poprawę relacji. 

Kiedy karanie ciszą na długo zagościło w relacji

Kiedy problem karania ciszą staje się narastający i przewlekły, szczególnie w długotrwałych związkach, może to wskazywać na istnienie głębszych problemów komunikacyjnych i relacyjnych, które wymagają bardzo pilnego rozwiązania. 

- "Jeśli po epizodach „ciszy” nie następuje otwarta i konstruktywna komunikacja, a konflikty pozostają nierozwiązane lub narastają, może to oznaczać, że problem jest duży i zwlekanie z jego rozwiązaniem będzie tylko pogłębiało trudności w związku. Jeśli czujemy, że to nas oddala w relacji,  tracimy zaufanie do partnera, mamy poczucie samotności czy pogarsza się nasz dobrostan psychiczny, to jest to najwyższy czas aby zająć się tą sprawą i np. zgłosić się do psychoterapeuty. Ignorowanie problemu jest formą akceptacji szkodliwego zachowania, co zwykle prowadzi do eskalacji problemu i dalszego niszczenia związku. Zdarza się, że bezpowrotnie, jeżeli dojdzie do zerwania więzi" - tłumaczy psychoterapeutka.

W sytuacji, gdy cisza staje się przewlekłym i negatywnym wzorcem w związku, ważne jest podjęcie działań mających na celu jak najszybszą poprawę komunikacji, rozwiązania trudności i przywrócenie zdrowej dynamiki w relacji. "To może wymagać wsparcia terapeutycznego, uczestnictwa w warsztatach komunikacyjnych czy indywidualnego rozważenia zmian w podejściu do konfliktów. Często powtarzam moim pacjentom, że o dobry związek warto dbać. To naturalne, że w relacji pojawiają się trudności, że czasem mamy gorsze dni, że występują kryzysy. Ale nie możemy tego zamiatać pod dywan. Bardzo zachęcam do skorzystania czasem z warsztatów dla par czy wspólne przeczytanie książki np. Sue Johnson: „Siedem rozmów wzmacniających związek”. Każdej parze się to przyda. Niech praca nad związkiem stanie się takim samym nawykiem jak mycie zębów, wówczas przez trudności będziemy przechodzili z sukcesem. A jeżeli przez lata zaniedbaliśmy relację, to wcale nie znaczy, że nie możemy od dziś starać się jej naprawić. Umówienie się do psychoterapeuty jest czymś tak normalnym w dzisiejszych czasach, jak chodzenie do dentysty. Polecam. Sama robię to z moim partnerem regularnie."

 

Karolina Lea Jarmołowicz – psycholożka, psychoterapeutka, założyciel i szefowa Ośrodka Centrum. Członek Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz Stowarzyszenia INTRA. Pracuje w podejściu integracyjnym.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również