Dieta

Ma wysoki indeks glikemiczny, ale ułatwia zasypianie i łagodzi objawy menopauzy. Wszystko o piwie bezalkoholowym

Ma wysoki indeks glikemiczny, ale ułatwia zasypianie i łagodzi objawy menopauzy. Wszystko o piwie bezalkoholowym
Fot. 123RF

Piwo bezalkoholowe jest mniej kaloryczne, lubiane przez kobiety i bezpieczne dla kierowcy. Czy owocowe napoje zero procent to dobry wybór i czy nie mają ukrytych wad? Odpowiadają specjaliści z Polskiego Towarzystwa Medycyny Stylu Życia.

Skład jest podobny jak w przypadku tradycyjnego piwa. Woda, słód, najczęściej jęczmienny, czasem pszenny, chmiel. Smak też zbliżony. Różnica polega na tym, że piwo 0% nie zawiera alkoholu wcale lub ma jego śladowe ilości, ponieważ fermentacja zostaje zatrzymana tuż przed wytworzeniem się etanolu. Niektórzy producenci stosują też metodę usuwania alkoholu w procesie destylacji piwa, które zostało wyprodukowane tradycyjną metodą. W Polsce za piwo bezalkoholowe uznawane jest takie, które zawiera nie więcej niż 0,5 proc. alkoholu. To ilość, która nie przeszkodzi kierowcy w bezpiecznym prowadzeniu samochodu (jeśli poprzestanie na jednej butelce, przy większej ilości dawka etanolu może się skumulować). Jednak w przypadku kobiet w ciąży nawet taka ma znaczenie – im odradza się picie każdej ilości alkoholu, nawet śladowej, ponieważ może niekorzystnie wpływać na rozwój płodu. Ciężarne, jeśli już, powinny szukać produktów z etykietą 0,0% – to gwarancja, że napój rzeczywiście nie będzie zawierać ani odrobiny etanolu. Taki napój może być wręcz wskazany później, przy karmieniu piersią – powoduje wzrost prolaktyny, hormonu odpowiedzialnego między innymi za wytwarzanie mleka. Piwo 0% lekarze polecają również kobietom w okresie menopauzy – zawiera fitoestrogeny, które łagodzą związane z nią dolegliwości.

 

Czy można pić piwo bezalkoholowe w ciąży? Podpowiadamy, kto na pewno nie powinien sięgać po ten napój 

– Bezalkoholowe piwo to zawsze lepszy wybór niż klasyczne, z alkoholem – mówi dr n. med. Daniel Śliż, specjalista chorób wewnętrznych i zdrowia publicznego. – Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że Polacy nadużywają tej substancji: statystycznie każdy dorosły wypija ok. 10 l czystego etanolu rocznie! A to związek, który szkodzi zdrowiu pod każdą postacią i w każdej, nawet małej ilości. Jednak zdaniem lekarza lepszym wyborem niż piwo 0% jest zaspokajanie pragnienia wodą z cytryną czy niesłodzoną mrożoną herbatą. – Orzeźwiają równie skutecznie, a ich picie jest korzystniejsze dla kształtowania zdrowych nawyków – podkreśla ekspert. – Przyzwyczajanie się do smaku piwa może sprawić, że z czasem chętniej będziemy sięgać również po wersję z „procentami” – dodaje dr Śliż. – Z tego względu odradzam podawanie smakowych piw 0% młodzieży, ryzykowne będzie też dla osób z problemem alkoholowym. Kto jeszcze nie powinien? Cukrzycy i osoby z insulinoopornością. Piwo ma wysoki indeks glikemiczny (IG 90–100), więc znacząco podnosi poziom cukru we krwi. – Jak każdy napój gazowany niewskazane jest też dla osób cierpiących na zespół jelita drażliwego, refluks czy wrzody żołądka – ostrzega dr Damian Parol, dietetyk. – U takich osób dwutlenek węgla powoduje wzdęcia, działa drażniąco na śluzówki układu pokarmowego, a wypełniając żołądek, sprzyja cofaniu się kwasów trawiennych do przełyku.

Czy piwo bezalkoholowe jest zdrowe?

Powszechne uznawanie piwa, również bezalkoholowego, za wartościowe źródło substancji odżywczych to zdaniem naszych ekspertów przesada. – Tradycyjnie warzone, niepasteryzowane i niefiltrowane piwo zawiera pewną ilość witamin z grupy B, minerałów i polifenoli – tłumaczy dietetyk. – Jednak nie dość dużo, żeby uznawać je za produkt prozdrowotny. – Co więcej, pasteryzacja czy rozcieńczanie piwa dodatkami, jak lemoniada albo soki, dodatkowo obniża zawartość odżywczych składników. W piwnych napojach, zwłaszcza owocowych wersjach, znajdziemy za to sporą ilość cukru. Dlatego, jak w przypadku każdego produktu spożywczego, przed zakupem warto zerknąć na etykietę. Unikaj napojów z syropem fruktozowym w składzie i takich, w których dodatek soku owocowego jest symboliczny (zdarza się nawet 0,1%). Lepiej kupić klasyczne piwo 0% i dodać sok lub owoce samodzielnie. Popularne jest przekonanie, że napoje piwne działają korzystnie na funkcjonowanie układu moczowego. Czy to prawda? – Każdy napój wypity w dużej ilości pobudza układ moczowy do pracy – wyjaśnia dietetyk. – Ale najlepiej robi to czysta woda. Piwo, również bezalkoholowe, ze względu na zawartość puryn, czyli związków, z których powstaje kwas moczowy, jest wręcz przeciwwskazane dla osób z kamicą nerkową i dną moczanową, ponieważ może nasilać ich schorzenia. Piwo 0% może natomiast sprawdzić się jako... napój ułatwiający zasypianie. To dzięki delikatnie uspokajającym właściwościom chmielu, których nie zaburza w tym przypadku alkohol negatywnie wpływający na jakość snu. Nie należy jednak przesadzać z ilością, inaczej trzeba będzie wstać do toalety. 

 

Ile kalorii ma piwo bealkoholowe?

Usunięcie alkoholu pozbawia piwo sporej ilości kalorii (1 g etanolu dostarcza 7 kcal). Pół litra tradycyjnego jasnego piwa to ok. 245 kcal, bezalkoholowego – nawet o połowę mniej. Jednak ta zasada dotyczy tylko napojów o naturalnym smaku. Piwo owocowe, doprawiane sokami, dosładzane cukrem lub syropem glukozowo-fruktozowym staje się równie kaloryczne, jak wszelkie słodkie napoje. Przykłady ze sklepowych półek? 100 ml radlera z lemoniadą jabłkowo-miętową dostarcza 36 kcal i 8 g cukru (zatem w półlitrowej butelce jest 40 g, czyli ok. 8 łyżeczek!), ciemne piwo o smaku żurawinowym jeszcze więcej: 45 kcal i ponad 9 g cukru w 100 ml. To rzecz istotna zwłaszcza dla osób, które się odchudzają. Wypicie 2–3 butelek piwnego napoju dostarczy znaczącej dawki kalorii i może zniweczyć wcześniejsze wysiłki. Tym bardziej gdy na na stole pojawią się kaloryczne przekąski – słone paluszki, precelki, tłuste czipsy – które lubimy przegryzać do piwa, bo pobudza apetyt.

Czy piwo bezalkoholowe rzeczywiście jest dobre dla sportowców?

Wśród nich panuje opinia, że bezalkoholowe piwo to dobry izotonik, czyli napój, który pomaga uzupełnić niedobory płynów i elektrolitów utracone podczas wysiłku. – W trakcie intensywnej aktywności fizycznej rzeczywiście potrzebujemy izotoników, jednak piwne napoje zawierają zbyt mało minerałów, zwłaszcza sodu, by mogły pełnić taką rolę – wyjaśnia dietetyk. – Dodatkowo dwutlenek węgla wypełnia żołądek, co powoduje uniesienie przepony, utrudnia oddychanie i przeszkadza w uprawianiu sportu. Według specjalisty bezalkoholowe piwo sprawdzi się lepiej dopiero po wysiłku. – Potrzebne jest wtedy intensywne nawodnienie organizmu i duże ilości płynów, a nie wszyscy lubią zwykłą wodę – wyjaśnia ekspert. Dodatkowo zawarte w piwnych napojach cukry umożliwiają szybkie uzupełnienie zapasów energii, a polifenole, czyli związki o działaniu przeciwzapalnym, ułatwiają regenerację mięśni. Naukowcy przeprowadzili badanie, które wykazało, że maratończycy pijący 1–1,5 l bezalkoholowego piwa na dobę przez 3 tygodnie przed zawodami i jeszcze 2 tygodnie po wyścigu rzadziej się przeziębiali. Zdaniem ekspertów nie należy jednak traktować tego napoju jako środka wzmacniającego odporność. Zwłaszcza jeśli nie biegasz w maratonach. 

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również