Kraina ognia i lodu – tak nazywana jest Islandia. Na niewielkiej wyspie zobaczysz dziewiczą przyrodę, zielone fiordy, lodowce, rzeki pełne ryb, gorące źródła, wybuchające gejzery i imponujące wodospady. Sprawdź, co naprawdę warto zobaczyć na surowej i wciąż nieodkrytej Islandii. Wyspie stworzonej dla survivalowych przygód.
Dystans społeczny, zamknięcie w domach i pandemiczna rzeczywistość rozbudziły w nas potrzebę kontaktu z dziką przyrodą. Idealne wakacje przestały już jedynie oznaczać wylegiwanie się na gorących plażach i zażywanie morskich kąpieli. Obecnie dużą popularnością cieszą się nieturystyczne kierunki, które zapewniają kontakt z dziewiczą naturą na wyciągnięcie ręki. Jednym z nich jest Islandia, która według trend researcherów będzie jednym z topowych kierunków podróżniczych 2021 roku. Sprawdź, co warto zobaczyć w niezwykłej krainie ognia i lodu, gdzie zielone fiordy, przeplatają się ze skalistymi zboczami, a Park Narodowy w 80% składa się z lodowca.
Plan zwiedzania Islandii musi zawierać Park Narodowy Skraftafell. To aż 4.807 km² terenu położonego na południowym wybrzeżu wyspy, gdzie aktywność wulkanów jest naprawdę wysoka. Ciągle erupcje wulkanów, czy fale powodziowe przed lodowcami sprawiają, że teren parku wciąż doświadcza zniszczeń. Jednak zobaczenie lodowca Vatnajökull jest warte wszystkiego, szczególnie, że zajmuje on aż 80% powierzchni całego parku.
Niesamowite wrażenie robi także plaża Reynisfjara. Jest w całości pokryta czarnym piaskiem, a w 1991 roku amerykański magazyn „Islands Magazine” umieścił ją na liście dziesięciu najpiękniejszych plaż świata.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Miłośnicy zapierających dech w piersiach widoków, muszą także odwiedzić Dyrhólaey. To niewielki skalisty półwysep na południowym brzegu Islandii, niedaleko miasteczek Vík í Mýrdal. Wiosną przylatuje tutaj wiele maskonurów, by założyć gniazda, więc to doskonałe miejsce do obserwacji tych ptaków.
Magię Islandii można poczuć także odwiedzając wioski rybackie i niewielkie nadmorskie miasteczka. Znajdują się między imponującymi fiordami, a w tamtejszych barach wciąż słychać miejskie legendy. Obowiązkowym miejscem jest miasteczko Arnarstapi, które w przeszłości pełniło ważną handlową funkcję dla całej Islandii.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Reykjavik to także obowiązkowy punk zwiedzania Islandii. To najmniejsza europejska stolica, która wraz z sąsiadującymi miastami, tworzy aglomerację. Przy klimatycznych uliczkach, warto zwiedzić piękną filharmonię Harpa, charakterystyczny kościół Hallgrímskirkja i wiele przytulnych knajpek, gdzie zjesz lokalne fish & chips. Wodospady to także nieodłączne elementy islandzkiego krajobrazu. W wodospadzie Seljalandsfoss, woda z rzeki Seljalandsá spada z 60 metrów. Dla zmaksymalizowania efektu, wodospad jest podświetlany, a dodatkowo można wejść za niego (prawie) się nie mocząc.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Dolina Haukadalur to kolejne niezwykłe miejsce na mapie Islandii. Znajduje się tam Geysir, który wyrzucał wodę na wysokość 80 metrów od XIV wieku do lat 60. XX wieku. To od niego pochodzi nazwa „gejzer” , które noszą źródła geotermalne w każdym miejscu na Ziemi. W dolinie znajdują się także aktywne gejzery, których erupcja następuję z zegarmistrzowską precyzją. Gullfoss to król wśród wodospadów. Składa się z dwóch kaskad wody o wysokości 11 m i 21 m. W każdej sekundzie przepływa w nim 400 metrów sześciennych wody. Same liczny robią imponujące wrażenie, a zobaczenie go to doświadczenie, które zapiera dech w piersiach.
Wyświetl ten post na Instagramie.