Pierwsze miesiące każdego roku upływają pod znakiem Tygodni Mody. Pokazy największych domów mody odbyły się już w Nowym Jorku, Kopenhadze, Londynie i Mediolanie. Głos w sprawie postawy domów mody wobec toczącej się wojny zabrał Ralph Toledo, przewodniczący FHCM (Stowarzyszenia Haute Couture). Apeluje do projektantów biorących udział w trwającym Tygodniu Mody w Paryżu o powagę i solidarność z walczącą Ukrainą.
Stowarzyszenie Haute Couture przeciwko wojnie
Ralph Toledo, przewodniczący FHCM jako nieliczny ze światowej branży mody skomentował obecną sytuację w Ukrainie. W opublikowanym oświadczeniu wsparł jej obywateli i potępił rosyjską agresję. Toledo apeluje także do domów mody, które biorą obecnie udział w paryskim Tygodniu Mody:
Podczas, gdy duża rodzina modowa zbierała się na Paryski Tydzień Mody, wojna mocno uderzyła w Europę i wciągnęła Ukraińców w wir strachu i szoku. Umiejętność twórczego wyrażania siebie opiera się wyłącznie na zasadach wolności. Z kolei moda zawsze przyczyniała się do indywidualnej i zbiorowej emancypacji i autoekspresji w naszym społeczeństwie. Biorąc pod uwagę obecny kontekst, Fédération de la Haute Couture et de la Mode zachęca do ponownego przeżycia pokazu nadchodzących dni z pewną powagą i odbiciem tych mrocznych czasów”Dotychczas żaden z nadchodzących pokazów na Paris Fashion Week nie został przełożony ani odwołany. Planowo Tydzień mody w Paryżu ma zakończyć się 8 marca.
Gesty solidarności domów mody
Kiedy 24 lutego rozpoczęła się w wojna, w Mediolanie trwał Milan Fashion Week. Żaden z pokazów nie został odwołany lub przełożony. Na gest wsparcia jako jedyny zdobył się Giorgio Armani. Swoją najnowszą kolekcję zaprezentował w ciszy. Przed pokazem kolekcji zwrócił się do mediów i zgromadzonych osób:
"Moja decyzja o nieużywaniu muzyki została podjęta jako wyraz szacunku dla ludzi zaangażowanych w rozgrywającą się na Ukrainie tragedię. Co mogłem zrobić? Mogłem jedynie zasygnalizować swoje złamane serce z powodu tragedii poprzez ciszę. Nie możemy ignorować nieszczęścia, które rozgrywa się wokół nas. Nie oznacza to, że musimy przestać normalnie żyć, ale myślę, że nie jest tak, że możemy świętować. Moi współpracownicy obawiali się, że pokaz będzie słaby, gdy odbędzie się w ciszy, ale zamiast tego myślę, że ubrania skorzystały w stu procentach i stały się bardziej wyraziste"- Giorgio Armani
