Kiedy młode kobiety nie używają makijażu, nikogo to nie bulwersuje. Kiedy dojrzała osoba wychodzi do teatru, czy nawet na zakupy w wersji "no make up", wzbudza emocje. Szczególnie w Polsce, gdzie chyba pokutuje wciąż zasada, że "w pewnym wieku trzeba się przypudrować". A tymczasem Pamela Anderson odważnie eksponuje swoją dojrzałość, nie przykrywając jej makijażem. Czy dojrzałym kobietom wypada się nie malować? I kto miałby o tym decydować?
Podczas kiedy Francuzki i Brytyjki wręcz hołdują zasadzie naturalnego looku, kobiety w Polsce wciąż pilnują, by nawet na szybkie zakupy nie wybiec bez makijażu. Czują się wtedy "nagie", a może kryją się pod maską mocnych rzęs, czerwonej szminki lub chociaż kryjącego podkładu. Szczególnie starsze pokolenie pilnuje, by nie pokazywać swojej "dojrzałości" bez pudru. Dlaczego tak kurczowo trzymamy się "zrobionego wizerunku"? I czy ktoś ma prawo komentować czy wypada nam się malować, czy nie?
Pamela taka jak my
W filmie "The Last Showgirl" bohaterka grana przez Pamelę Anderson słyszy na castingu: "Kiedyś zatrudniono cię, bo miałaś młodość i seksapil. Dziś już tego nie masz". Ciężko pogodzić się z takimi słowami kobiecie, która spędziła na scenie 30 lat (bohaterka jest tancerką w show pokazywanym w Las Vegas). Ten film opowiada o procesie dojrzewania do.... dojrzewania. A właściwie starości. I zamykaniu się pewnego etapu.
Pamela Anderson w tym filmie, ale także w życiu prywatnym, od lat stawia na naturalność. Im jest starsza, tym wyraźniej to pokazuje. Na galach i premierach pojawia się prawie bez makijażu. I nierzadko pod jej zdjęciami pojawiają się krytyczne komentarze, najczęściej mężczyzn. O tym, że w pewnym wieku nie wypada być "niezadbaną" i "niezrobioną". Zapytałam o to psychoterapeutkę Marlenę Ewę Kazoń.
"To, co mężczyźni myślą o dojrzałych kobietach bez makijażu, zależy od ich indywidualnych preferencji, wychowania i kultury, w jakiej dorastali. Niektórzy doceniają naturalność, autentyczność i pewność siebie, inni mogą mieć zakorzenione oczekiwania dotyczące wyglądu kobiety, wynikające z norm społecznych i medialnych wzorców piękna. Jednak kluczowe pytanie brzmi: czy mężczyźni w ogóle mają prawo narzucać kobietom, jak powinny wyglądać? Oczywiście, że nie. Każda kobieta powinna czuć się wolna w podejmowaniu decyzji o swoim wyglądzie – niezależnie od wieku, trendów czy oczekiwań otoczenia. Makijaż to wybór, a nie obowiązek. Narzucanie określonego wyglądu, czy to przez mężczyzn, czy przez społeczeństwo, jest formą kontroli, która ogranicza kobiecą autonomię" mówi terapeutka i dodaje, że najważniejsze jest to, jak kobieta czuje się sama ze sobą – czy z makijażem, czy bez. Pewność siebie, komfort i akceptacja samej siebie są znacznie ważniejsze niż jakiekolwiek cudze opinie.
Dwie dojrzałe, wspaniałe bohaterki filmu "The Last Showgirl" - Jamie Lee Curtis i Pamela Andersonmat. pras.
Czy nasz wygląd powinien w ogóle zależeć od tego, co wypada. "Kluczowe jest to, co dana kobieta czuje i czego chce, a nie to, co „wypada” według społecznych norm czy zasad piękna. Dojrzałość polega na akceptacji siebie i podejmowaniu decyzji zgodnych z własnym komfortem, czyli z własnym Ja, a nie cudzymi oczekiwaniami. Makijaż może być formą ekspresji, ale nie powinien być obowiązkiem, ani zasadą, że muszę – zarówno malowanie się, jak i brak makijażu są równie wartościowymi wyborami, ważne, aby to były wybory własne. Najważniejsze to czuć się dobrze we własnym odbiciu…., niezależnie od ilości zmarszczek", tłumaczy ekspertka.
To fantastyczne, że coraz więcej gwiazd, takich jak Pamela Anderson, pokazuje jak można się starzeć. Nie udają, że mają 25 lat, mając 65. Oczywiście każda z nas chciałaby wyglądać jak najlepiej... ale może warto myśleć o tym w kategoriach "najlepiej na swój wiek", a nie jak własna córka... albo, co gorzej, wnuczka.
dziennikarka od lat związana z prasą, internetem i telewizją. Fanka dobrego kina i poruszających powieści. Kocha podróże, także te między głową a sercem.
