Wystarczy po prostu żyć bez zastanowienia, jak większość osób dookoła Ciebie. Bezmyślnie powielać schematy wyniesione z domu rodzinnego, wzorce nieświadomie podpatrzone od byle kogo. To prosta droga do tego, żeby pewnego dnia obudzić się w środku nocy, w środku panicznego snu o tym, że "moje życie jest bez sensu".
Odruchowe życie prowadzi do stanu bycia chorągiewką - jak zawieje, tak poniesie. To przepis na "choroby, które spadają nagle z nieba" oraz zdarzenia typu "wyprowadził się ode mnie z dnia na dzień". Czy naprawdę nie było symptomów? Nieświadomie prowadzone życie może doskwierać niespełnionymi potrzebami (może nawet nie wiesz, jakie one są), zadowalaniem wszystkich dookoła albo brakiem energii (nie zasilasz swoich pasji).
Istnieje zestaw działań, który stosowany regularnie sprawi, że zepsujesz sobie życie i zostaniesz zombie. Na szczęście jest takie miejsce na ziemi, jak Festiwal Wibracje, którego program wykładowo-warsztatowy ma na celu wydobycie Cię z tej otchłani. Ale o tym niżej, teraz lista sposobów na zepsucie sobie życia - sprawdź czy Cię dotyczy:
Zła dieta - pierwsza z brzegu przeszkoda. Źle odżywiony organizm nie będzie Ci służył na drodze do realizacji marzeń. Będzie sprawiał problemy i ograniczał.
Mało ruchu - aktywność fizyczna wzmacnia nie tylko mięśnie, ale i mózg. Dotlenia cały organizm i pobudza wydzielanie hormonów szczęścia, zwiększa odporność, także na stres. Ograniczenie ruchu to mocna przeszkoda na drodze do szczęśliwego życia.
Niepraktykowanie medytacji - to podstawowe narzędzie, żeby złapać dystans do siebie i świata. Kluczowe, żeby się wyciszyć i spotkać ze swoimi potrzebami. Istnieje wiele rodzajów medytacji, można zacząć na przykład od mindfulness.
Brak kontaktu z naturą - przyroda uspokaja i harmonizuje organizm. Brak kontaktu z nią może prowadzić do depresji, bezsenności i chorób autoimmunologicznych. Spacer po lesie to sposób na dotlenienie, ale także kontakt z substancjami lotnymi roślin - fitoncydami, które działają antyseptycznie.
Nieodpowiednie towarzystwo - otaczaj się ludźmi, którzy Cię inspirują. Uważaj na tych, którzy ciągle marudzą, podcinają skrzydła lub... zazdroszczą. Z kim się zadajesz, takim się stajesz.
Niesprecyzowane cele życiowe - działanie bez celu to błądzenie, zmierzanie donikąd, marnowanie czasu. Podążanie za swoimi celami nadaje życiu sens, utrzymuje umysł w twórczym napięciu i generuje radość.
Brak dyscypliny - kiedy już wyznaczysz sobie cele, musisz pracować nad nimi systematycznie i cierpliwie. Realizacja każdego zamiaru wymaga wytrwałości, bez tego niczego nie osiągniesz.
Sztywność umysłu - okoliczności, zasoby, poglądy, ludzie - to wszystko jest zmienne. I dobrze - inaczej byłoby nudno! Jeśli jednak brak Ci elastyczności, gotowości do zmiany i na siłę trzymasz się jakiś wizji - generujesz swoje cierpienie.
Brak dystansu do siebie i świata - nie warto brać wszystkiego do siebie. Cennym jest nauczyć się patrzeć na rzeczy z boku, postawić się w roli obserwatora.
Obwinianie innych - czyli brak odpowiedzialności za swoje życie. Stawianie się w roli ofiary niczego nie zmieni. Zrzucanie winy na rząd, klimat czy sąsiada niczego nie zmieni. Lepiej wziąć życie w swoje ręce i prowadzić je po swojemu.
Zaniechanie nauki i rozwoju - co prowadzi do obniżenia jakości funkcji poznawczych, rozleniwienia i w końcu stracenia zainteresowania światem.
Nieumiejętność mówienia NIE - gdy robisz kilka rzeczy na raz, gdy nie potrafisz odmawiać innym, gdy nie możesz podjąć decyzji. Asertywność to dbanie o swój interes i respektowanie swoich potrzeb.
Funkcjonowanie w bałaganie - mentalnym i w przestrzeni dookoła Ciebie.
Życie w przeszłości lub w przyszłości - kiedy nadmiernie analizujemy to, co było, albo stale fantazjujemy na temat przyszłości, tracimy z oczu życie, które rozgrywa się tu i teraz. Ucieka taka zwykła, codzienna radość.
Pogrążenie się w złości - koncentrowanie się żalu do ludzi i świata potęguje ten żal. Warto odpuścić, wybaczyć i zapomnieć dla spokoju swojej głowy. Pomocna może tu być medytacja Loving Kindness.
Co myślisz o tej liście? Jeśli czujesz, że tracisz kontrolę nad swoim życiem i zamiast cieszyć się jego kolorytem, wpadasz w wir narzekań - to może być czas, żeby odmienić ten stan. Dobrą inspiracją do takiego ruszenia z miejsca jest Festiwal Wibracje. To wydarzenie, którego misją jest promowanie dobrostanu psychofizycznego.
Formuła jest prosta: 5 dni wykładów i warsztatów dotyczących zdrowia, diety, psychologii, rozluźniania ciała, medytacji. Program tworzy aż 100 prelegentów. Wieczorem odbywają się klimatyczne koncerty - w tym roku wystąpi między innymi Leszek Możdżer. Najważniejszy akcent "Wibracji" pada jednak gdzie indziej - na ludzi. Uczestnicy to otwarci, ciepli, życzliwi ludzie, którzy ładują baterie na cały rok. To ta atmosfera, którą kreują, jest lecząca, inspiruje do zmian, napawa optymizmem.
Spróbuj: Festiwal Wibracje 21-25 lipca, Mazury Garbate (GIŻE 40 k. Olecka)