Zastanawiasz się nad fenomenem idealnych zdjęć influencerek z Instagrama? W sieci chciałabyś wyglądać jak one, ale twój makijaż w kamerce komputerowej wygląda blado, a cera traci zdrowy koloryt? Wystarczy poznać kilka trików, żeby stać się gwiazdą wideokonferencji.
Influencerki wiedzą, że przez kamerę smartfona wygląda się zupełnie inaczej niż w realu. Są też świadome, że ich makijaż nie sprawdziłby się w czasie spotkania twarzą w twarz. I odwrotnie: twój typowy make-up, choć na co dzień prezentuje się świetnie, w czasie spotkania na Teams czy Zoomie niekoniecznie dodaje ci atrakcyjności. Jak to zmienić? Oto 5 prostych zasad.
Twój realny wygląd w dużej mierze zależy od światła. Dlatego malowanie się w łazience przy sztucznym oświetleniu nie da ci właściwego wyobrażenia o tym, jak wyglądasz. Na co dzień zwykle nie musisz się tym martwić, bo różnice nie są drastyczne, jednak w przypadku videokonferencji sprawy mają się inaczej. Tu efekt zależy nie tylko od światła, ale i od tego, jak „widzi”cię kamera. Odbicie i monitor pokazać mogą zupełnie inną ciebie. Dlatego robiąc makijaż na spotkaniem on-line zapomnij o patrzeniu w lusterko. Ustaw kamerę dokładnie tam, gdzie będzie stała w czasie rozmowy. Malując się patrząc w swoje odbicie w kamerze, będziesz widziała dokładnie, jak się prezentujesz.
Podwójna dawka nawilżenia
Make-up na wideokonferencję, podobnie jak codzienny, wymaga odpowiedniego przygotowania skóry. Bez dobrego nawilżenia cera nie będzie prezentować się świeżo i atrakcyjnie. Właściwy krem to pierwszy krok do sukcesu. Najlepiej wybrać preparat zawierający kwas hialuronowy (np. Nivea Hyaluron Cellular Filler) lub wyciągi roślinne (np. Soraya Naturalnie z olejem z pestek winogron). Przyda się też baza, która zmniejszy widoczność porów i dodatkowo nawilży skórę (dobry wybór to Benefit the Porefessional Hydrate Primer). Unikaj jednak rozświetlających produktów tego typu! Mogą pozostawić na twarzy plamy, które kamera dodatkowo uwypukli.
Zwłaszcza, kiedy spotkanie on-line zaczyna się rano, a ty jesteś raczej sową, niż skowronkiem, warto wykorzystać triki, które “obudzą spojrzenie”. Sięgnij po zalotkę: złap rzęsy jak najbliżej ich nasady i przytrzymaj kilka sekund. Następnie sięgnij po wydłużającą maskarę (świetnie sprawdzi się Bourjois Twist Extreme Fiber). W zewnętrznym kąciku oka aplikuj tusz tak, aby jak najbardziej wyciągnąć rzęsy na bok i ku górze.
Ponieważ chcesz wyglądać naturalnie, najlepiej sięgnij po kosmetyk w odcieniu twojej skóry. Jaśniejsze korektory zwykle wyraźnie odcinają się na twarzy, są widoczne, a to powoduje, że na ekranach współpracowników wyglądasz na mocno pomalowaną. Najlepiej wybierać płynne formuły, które łatwiej stapiają się ze skórą (np. Arbone Liquid Concealer). Nie masz korektora w odpowiednim odcieniu? Zastąp go kryjącym podkładem (np. Max Factor Miracle Touch). Aplikuj produkt oszczędnie: pod oczy, przy skrzydełkach nosa i w miejscach, w których masz niedoskonałości czy przebarwienia. Starannie rozetrzyj pędzlem lub stożkową gąbką.
Kamera rozmywa nieco rysy, dlatego tak ważne jest odpowiednie ich wzmocnienie. Kontrast między jaśniejszymi i ciemniejszymi partiami twarzy dodaje atrakcyjności w obiektywie. Zacznij od podkreślenia brwi – najlepiej wybrać cień, który pozwoli ci na stopniowe ich przyciemnianie. Pamiętaj, by zachować umiar! Zbyt wyraziste brwi postarzają i dodają groźnego wyglądu. Przed pomalowaniem włosków ujarzmij je woskiem. Przyda się paleta do brwi (np. Avon Mark). Czas na konturowanie. Nie bój się sięgnąć po bardziej wyrazisty niż zazwyczaj odcień różu. Zaaplikuj go nie tylko wzdłuż kości policzkowych, ale także na grzbiet nosa I środek brody – to sprawi, że w kamerze twarz zyska “trzeci wymiar”. Na koniec przeciągnij usta pomadką o ton, maksymalnie dwa tony, ciemniejszą od twojego naturalnego odcienia warg.