Kocha swój dom, lubi przedmioty spełniające jej oczekiwania estetyczne i zależy jej na tym, by jej trzy małe córeczki, mąż, a także ona sama żyli w przyjaznym, ładnym otoczeniu. Urządziła więc swoją codzienność #poswojemu – przytulnie, wygodnie, zgodnie z własnym gustem i tak, by zapewnić sobie i swojej rodzinie komfort, a efekty pokazuje na profilu @milobycwdomu. Ale z odbiorcami na Instagramie dzieli się też przekonaniem, że dom to także ludzie, atmosfera i wspomnienia. Marta Janicka została nominowana w akcji Doskonałość Sieci, bo udowadnia, że naprawdę miło być w domu.
Dlaczego w ogóle postanowiłaś działać w sieci?
Zawsze chciałam w jakiś sposób wyrazić siebie. Jestem taką artystyczną duszą uwielbiam fotografię, dlatego chciałam dzielić się obrazami z mojej codzienności. Fotografowaniem zajęłam się już jako dziecko, mój pierwszy własny aparat dostałam od kuzynki. Potem na kilka lat ta pasja trochę się wyciszyła, ale odkryłam ją na nowo po studiach, kiedy urodziła się moja pierwsza córka. Nie chciałam zapomnieć żadnych momentów z jej życia.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W jaki sposób szukałaś pomysłu na siebie w sieci?
Najpierw chciałam tworzyć takie fotografie domowe, jakie widziałam w mediach społecznościowych czy na Pintereście. Ale potem pomyślałam, że wyjdę ze strefy komfortu takich kadrów „kawowych” i zaczęłam pokazywać więcej zdjęć swojego domu i swojej codzienności. Widziałam, że wielu osobom się to podoba. Ludzie zaczęli mnie też pytać, gdzie kupiłam czy skąd wzięłam różne rzeczy widoczne na zdjęciach, więc zaczęłam rozszerzać profil, żeby pokazywać, że możemy ładnie mieszkać niewielkim kosztem. Ale chciałam też pokazać, że dom to nie tylko wnętrze, lecz także atmosfera, ludzie, którzy w nim mieszkają oraz wspomnienia, które się w nim tworzą. Dlatego często wspominam o kolekcjonowaniu wspomnień i podpowiadam, w jaki sposób robić zdjęcia i jak przechowywać to, co zostanie z nami na lata.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Co daje ci działalność w sieci, czego nie można by było osiągnąć w inny sposób?
Jako że jestem mamą trójki małych dzieci, trudno mi znaleźć wolny czas na pielęgnowanie znajomości, na wyjście na kawę. Ale jestem osobą socjalną, nadal potrzebuję kontaktu z innymi ludźmi, dzielenia się swoimi problemami i przemyśleniami. Dzięki Instagramowi poznałam mnóstwo naprawdę fajnych kobiet. Dużo nam daje wymiana zdań choćby na tematy związane z macierzyństwem, zarówno jego pięknym i wzruszającym obliczem, dającym mnóstwo satysfakcji, jak i tym trudniejszym, o którym zwyczajowo mało kto chce rozmawiać. Na moim profilu często odbywają się różne dyskusje, które niejednokrotnie przenoszą się do wiadomości prywatnych. Tam możemy bardziej się otworzyć – dzięki temu wiemy, że podobne problemy, z którymi się mierzymy, mają także inni ludzie, i jest nam dużo łatwiej przez nie przejść.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
A co w twoim odczuciu wyróżnia twoje konto instagramowe w porównaniu z innymi?
Nawet nie uważam, że moje konto jakoś bardzo się wyróżnia... Ale dużo osób mi mówi, że mój profil jest spójny kolorystycznie i że to się podoba. Dostaję też mnóstwo informacji o tym, że jest na nim bardzo ciepło, domowo. Wiele razy usłyszałam, że osoby, które oglądają moje zdjęcia, w jakiś sposób się wyciszają, uspokajają, że trafiają do nich również moje opisy. Więc moich odbiorców interesują nie tylko zdjęcia, ale też treści, które zamieszczam. Często są to luźne pytania powodujące proste dyskusje, ale czasami też piszę, co mi leży na sercu albo gdy ma miejsce jakaś debata społeczna, w której chciałabym wziąć udział, poruszam trudniejsze tematy.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Czym jest dla ciebie niezależność w sieci?
Uważam, że pełnej wolności w sieci nie mamy, przynajmniej nie na Instagramie, gdzie regulamin narzuca ograniczenia w zamieszczanych treściach. Ale mam nadzieję, że moje treści nie są dla nikogo kontrowersyjne. Internet jest dla mnie o tyle świetny, że można pokazać siebie taką, jaką się jest. Można też pokazać to, jakich człowiek dokonuje zmian, a dzięki informacjom zwrotnym można ocenić, czy te zmiany są dla nas wartościowe, czy nie. Nie musimy z tego feedbacku zawsze korzystać, ale jest on cenny. Jesteśmy też w sieci wolni o tyle, że jeśli nie chcemy poznać jakichś treści, możemy je pominąć. Mamy wolność wyboru co do ludzi, z którymi chcemy w sieci przebywać. Wiadomo też, że treści raz zamieszczone w internecie nie giną, ale i tak sieć daje nam duże pole do robienia własnych rzeczy.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Głosuj na Martę tutaj: