Dr Anna Leśniak i dr Ewelina Styczyńska-Kowalska to dwie cenione specjalistki, które mogą pochwalić się imponującymi osiągnięciami zawodowymi. Cieszą się nieposzlakowaną opinią, stale podnoszą swoje kwalifikacje, wiedzą, jak łączyć trendy i najnowsze rozwiązania terapeutyczne z indywidualnymi potrzebami i oczekiwaniami pacjentek i pacjentów. Jak kobieca perspektywa pomaga im w pracy, które kierunki rozwoju medycyny estetycznej uważają za szczególnie perspektywiczne i w czym tkwi sekret skutecznego „zatrzymywania czasu”? Czas, by poznać odpowiedzi.
Medycyna wciąż (niestety) uchodzi za stricte męską dziedzinę, w której kobiety muszą w pewien sposób udowadniać swoje kompetencje, łącząc jednocześnie kilka ról społecznych. Jak podkreśla dr Anna Leśniak, to przed kobietami jest naturalnie więcej wyzwań, którym muszą sprostać, aby spełniać się jednocześnie w kilku sferach.
– Tradycyjnie medycyna była zdominowana przez mężczyzn. Kobiety musiały stawić czoła trudnościom związanym z przełamywaniem ograniczeń i udowodnianiem swoich kompetencji. Teraz kobiet zajmujących się medycyną estetyczną jest więcej niż mężczyzn, więc to na pewno uległo zmianie. Wyzwaniem jest natomiast ogromna dynamika medycyny estetycznej. Kobiety pracujące w tej dziedzinie muszą być na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami i technologiami, aby zapewnić swoim pacjentom wysoką jakość usług. To wymaga od nich ciągłego kształcenia i podnoszenia swoich umiejętności. Nie jest to łatwe, kiedy ma się rodzinę, dom i inne obowiązki. Nasze życie to nie tylko praktyka, ale również szkolenia, konferencje, lektury naukowych czasopism, ciągłe wyjazdy. Dla mnie dużym wyzwaniem było pogodzenie szkolenia specjalizacyjnego z okulistyki, obrony doktoratu, prowadzenia kliniki medycznej i ciągle podnoszenie kwalifikacji z zakresu medycyny estetycznej. W pewnym momencie było tego wszystkiego naprawdę dużo. Z perspektywy czasu uważam jednak, ze chirurgia okuloplastyczna, która się zajmuję i medycyna estetyczna to idealne połączenie, dające szerokie spektrum możliwości terapeutycznych – mówi dr Anna Leśniak.
Z perspektywy dr Eweliny Styczyńskiej-Kowalskiej istotne jest podkreślenia poświęcenia, którego stale dokonują kobiety. Nieodłącznie wiąże się ono z determinacją w dążeniu do celu, przy jednoczesnej kontroli nad wieloma aspektami życia, także rodzinnego:
– Droga, którą należy pokonać, aby stać się lekarzem specjalistą, lekarzem medycyny estetycznej, a jednocześnie kobietą czynnie działającą w biznesie, prowadzącą własną klinikę, to droga trudna i wymagająca ogromnego poświęcenia i determinacji. Można się w tym łatwo zatracić, pogubić. Myślę, że z perspektywy czasu moim osobistym sukcesem jest to, że wszystko to ze sobą pogodziłam i wciąż godzę. Żadna rola, którą wypełniam nie ucierpiała - jestem szczęśliwą żoną, mamą, spełniającą się zawodowo i towarzysko kobietą. Do tego, wykonuję pracę, którą kocham i jest zdecydowanie moją pasją – podkreśla dr Ewelina Styczyńska-Kowalska.
Jednak, jak zapewniają zgodnie obie panie, bycie kobietą w męskim świecie to nie tylko wyzwania. Na pytanie, czy faktycznie kobiety mają specyficzne umiejętności lub perspektywy, które przynoszą korzyści w praktyce medycyny estetycznej, odpowiadają z przekonaniem: zdecydowanie tak!
– Kobiety posiadają cechy i zdolności, które bezsprzecznie pomagają osiągnąć sukces w medycynie estetycznej. Jesteśmy dokładniejsze, przewidujące, dostrzegamy detale. I chociaż teoretycznie o gustach się nie dyskutuje, to w zabiegach medycyny estetycznej „gust” ma ogromne znaczenie. To poczucie piękna, harmonii i dobrego smaku są składowymi sukcesu rozumianego przez zadowolenie pacjentów. Lekarze wykonujący zabiegi medycyny estetycznej – zarówno mężczyźni, jak i kobiety – powinni się kierować dobrym gustem w celu osiągnięcia naturalnego i dobrego efektu, jednak to właśnie kobiety z natury mają takie zdolności – zauważa dr Ewelina Styczyńska-Kowalska.
Kolejnym ważnym aspektem, na który dr Anna Leśniak i dr Ewelina Styczyńska-Kowalska zwracają uwagę jest wyjątkowa empatia objawiająca się poprzez silniejsze i bardziej dogłębne odczuwanie emocji pacjentów i pacjentek:
– Kobiety często wykazują większą empatię i wrażliwość na potrzeby pacjentów, co przyczynia się do lepszej komunikacji i zrozumienia ich oczekiwań. Ponadto kobiety są często bardziej skłonne do skupiania się na detalach i dokładności, co jest istotne w precyzyjnych procedurach medycyny estetycznej. Wreszcie, z uwagi na to, że medycyna estetyczna często dotyczy spraw związanych z wizerunkiem i samopoczuciem, kobiety mogą mieć większe doświadczenie i wyczucie w zakresie tych kwestii. To pomaga i procentuje – przekonuje dr Anna Leśniak.
Nie bez znaczenia dla obu moich rozmówczyń są różnice w podejściu do zawodu i fakt, że relacja lekarka-pacjentka jest zupełnie inna niż wtedy, gdy kobieta ma do czynienia z mężczyzną, który — bądź co bądź — ma ingerować w jej wygląd.
– Myślę, że w relacji tej najważniejsze jest poczucie zrozumienia i zaufania. Kobieta będzie lepiej rozumieć drugą kobietę, odczyta lepiej jej emocje, zrozumie konkretny problem, odczyta to, czego dana osoba oczekuje, co w efekcie przełoży się na bardzo dobry efekt oraz da poczucie bezpieczeństwa i zminimalizuje stres związany z tego typu zabiegami – wylicza dr Ewelina Styczyńska-Kowalska.
Nie bez znaczenia jest kobiece podejście w obliczu rosnących oczekiwań pacjentów i pacjentek. Jak odnaleźć kompromis w sytuacji, gdy wyobrażenia pacjentki/pacjenta są niewspółmierne do rzeczywistości? Co powiedzieć osobie, której wydaje się, że jeden zabieg w magiczny sposób odejmie jej lat?
– W przypadku, gdy wyobrażenia pacjenta są niewspółmierne do rzeczywistości, niezmiernie ważna jest otwarta i szczera rozmowa. Lekarz powinien przedstawić realistyczne oczekiwania i wyjaśnić, jakie rezultaty są możliwe do osiągnięcia. Rolą lekarza jest uświadomienie, że proces odmładzania czy poprawy wyglądu wymaga czasu, a także kombinacji różnych zabiegów lub terapii. Ważne jest, aby skupić się na długoterminowych rezultatach i wspólnie opracować plan postępowania, uwzględniając oczekiwania pacjenta i możliwości medycyny. Właściwa edukacja pacjenta na temat procedur medycznych i ich ograniczeń jest kluczowa dla zapewnienia zrozumienia i budowania realistycznych oczekiwań – mówi dr Anna Leśniak.
Jak zauważa dr Ewelina Styczyńska-Kowalska, pacjenci — ku uciesze specjalistów — są coraz bardziej świadomi tego, że medycyna estetyczna nie jest „magiczną metodą, by odjąć sobie lat”:
– Pacjenci, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, trafiający do mojego gabinetu są coraz bardziej świadomi. Oczekują kompleksowego podejścia, planu działania, mają coraz bardziej realne oczekiwania, chcą sięgać po naturalne procedury, najlepsze produkty i urządzenia. W mojej praktyce bardzo ważnym elementem, poprzedzającym każdy zabieg, jest bardzo wnikliwa konsultacja. To kluczowy element, który pozwala zrozumieć oczekiwania pacjenta. Daje też możliwość wytłumaczenia procedur zabiegowych i przewidywanych efektów końcowych. Dobrze wykonane zabieg medycyny estetycznej to zabiegi, które sprawiają, że wyglądamy zdrowiej, bardziej naturalnie. Medycyna estetyczna ma poprawiać, a nie zmieniać rysy twarzy.
Czy wobec rosnącej popularności maksymalnego dopasowywania zabiegów do potrzeb pacjentów i pacjentek z biegiem lat sezonowe trendy zostaną wyparte przez ten jeden najważniejszy, czyli indywidualne podejście do każdej osoby, która pragnie zadbać o swoje piękno z pomocą medycyny estetycznej? Zdaniem obu moich rozmówczyń nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
– Trudno przewidzieć dokładnie, jak będą się rozwijać trendy w medycynie estetycznej w przyszłości. Jednakże istnieje tendencja do coraz większego kładzenia nacisku na indywidualne podejście do każdej osoby i dostosowanie zabiegów do jej unikalnych potrzeb. To oznacza, że standardowe sezonowe trendy będą ustępować miejsca bardziej spersonalizowanym podejściom, które uwzględniają preferencje i cele konkretnej pacjentki czy pacjenta. Uważam też, że nadal będzie tzw. pula popularnych zabiegów, które mają uniwersalne zastosowanie i są powszechnie postrzegane jako korzystne. Warto jednak zauważyć, że medycyna estetyczna jest dziedziną stale ewoluującą, a przyszłe trendy będą z pewnością zależały od zmieniających się preferencji i co najważniejsze – od postępów technologicznych – ocenia dr Anna Leśniak.
Dr Ewelina Styczyńska-Kowalska podkreśla, że do sezonowych trendów należy podchodzić z rezerwą. Sama, choć jest z nimi na bieżąco, priorytetowo traktuje zawsze dobro pacjenta rozumiane przez indywidualne podejście do jego wyglądu, oczekiwań i potrzeb.
– Podchodzę z dużym dystansem do sezonowych trendów. Staram się je śledzić i być na bieżąco, ale wprowadzam tylko te, które po dłuższej obserwacji uznam za sensowne i przekonujące, biorąc pod uwagę aspekty merytoryczne i praktyczne. Uważam jednak, że podstawową rzeczą jest indywidualne podejście do pacjenta. Każda twarz jest inna, wyjątkowa, wymaga specyficznego planu działania – mówi z przekonaniem.
Jaka jest medycyna estetyczna dzisiaj, a jaka będzie za kilka lat? Które metody leczenia są dziś „metodami przyszłości”? Według dr Eweliny Styczyńskiej-Kowalskiej coraz chętniej sięgamy po zabiegi profilaktyczne, zorientowane na spowalnianie procesów starzenia.
– Medycyna estetyczna staje się coraz bardziej dostępna, popularna i mniej kontrowersyjna. Również coraz więcej mężczyzn odwiedza gabinety. Rośnie także świadomość co do tego, kto powinien wykonywać zabiegi medycyny estetycznej, jakie są trendy. Jednocześnie, poczucie estetyki zmienia się na lepsze. Coraz częściej używa się słowa medycyna przeciwstarzeniowa, a zabiegi, które mają działać profilaktycznie, spowalniać procesy starzenia, cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Myślę, że jest to właściwy kierunek. Coraz bardziej będą popularne zabiegi prewencyjne, dające naturalne efekty, spowalniające proces starzenia. W ostatnich latach branża podlega również istotnym zmianą i nowym wyzwaniom, wynikającym z wprowadzenia nowych regulacji prawnych. Jestem przekonana, że podniesie to bezpieczeństwo oraz jakość usług z zakresu medycyny estetycznej – zauważa dr Ewelina Styczyńska-Kowalska.
Czy zatem mityczne „zatrzymywanie czasu” jest możliwe? Zdaniem dr Anny Leśniak zdecydowanie nie. Znacznie ważniejszym aspektem jest to, w jaki sposób zadbamy jednocześnie o swój wygląd i komfort psychiczny decydujący o sposobie postrzegania samych siebie.
– Obecnie medycyna estetyczna oferuje wiele skutecznych metod poprawiających wygląd i komfort pacjentów. Współczesne techniki obejmują m.in. wypełniacze, zabiegi stymulujące, czy liftingi nieinwazyjne. Dają one zadowalające rezultaty i są stosunkowo bezpieczne. Trudno przewidzieć dokładnie, jak będzie wyglądała medycyna estetyczna za kilka lat. Niemniej jednak można się spodziewać, że technologie i metody będą się rozwijać. Myślę, że będziemy świadkami coraz bardziej precyzyjnych i bezinwazyjnych procedur, zwiększonego wykorzystania technologii laserowych oraz bardziej spersonalizowanych podejść, uwzględniających indywidualne potrzeby pacjentów – mówi dr Anna Leśniak i dodaje:
– Pojęcie „zatrzymywania czasu” jest w medycynie estetycznej często związane z redukcją widocznych oznak starzenia, takich jak zmarszczki czy utrata jędrności skóry. Chociaż medycyna estetyczna może zapewnić poprawę i opóźnić niektóre procesy starzenia, niestety nie ma sposobu na całkowite zatrzymanie czasu. Starzenie się to naturalny proces, który zachodzi w organizmach i jest wynikiem wielu czynników genetycznych i środowiskowych. Medycyna estetyczna i chirurgia plastyczna mogą pomoc w utrzymaniu młodzieńczego wyglądu, ale nie są w stanie całkowicie zatrzymać upływu czasu. Z drugiej znowu strony, czasem niewielka poprawa w wyglądzie może dać pacjentce ogromną poprawę stanu psychicznego. Najważniejsze to zachować równowagę, a my jako lekarze wykonujący te zabiegi powinniśmy stać na straży ten równowagi – puentuje.