News

Karolina Szymczak o pracy z Bradem Pittem, związku z Piotrem Adamczykiem i plotkach o domu w Los Angeles

Karolina Szymczak o pracy z Bradem Pittem, związku z Piotrem Adamczykiem i plotkach o domu w Los Angeles
Fot. AKPA

Karolina Szymczak  jest aktorką, która właśnie podbija Amerykę. Film "Babilon", w którym zagrała u boku Brada Pitta, znalazł się wśród nominowanych propozycji do tegorocznych Oscarów. Co warto wiedzieć o żonie Piotra Adamczyka?

Karolina Szymczak i Brad Pitt - aktorzy poznali się na planie filmu "Babilon"

Podczas wywiadów dziennikarze zadają jej wciąż to samo pytanie: Jaki naprawdę jest Brad Pitt? –  Otwarty, ciepły, koleżeński, do tego bardzo skromny i profesjonalista w swoim zawodzie – wspomina Karolina Szymczak, rocznik 1991 – Poza tym jest dżentelmenem i każdemu życzę pracy z nim, bo to wielka przyjemność – dodaje. W hollywoodzkiej produkcji "Babilon" w reż. Damiena Chazelle'a zagrała jego drugą żonę, węgierską aktorkę Olgę Putti. Scena kłótni była tak realna, że po jej skończeniu na planie zapadła cisza, a potem rozległy się brawa.

 

Karolina Szymczak: Zapytano mnie, czy mogłabym jeszcze raz zaprezentować tę rolę, ale w języku węgierskim

 – To nie był łut szczęścia, tylko długa i ciężka droga. Wcześniej zrobiłam z tysiąc castingów – opowiada Karolina Szymczak. Na casting do roli Olgi Putti została zaproszona w 2020 roku, ale telefon zadzwonił dopiero rok później. –  Zapytano mnie, czy mogłabym jeszcze raz zaprezentować tę rolę, ale w języku węgierskim. Nagranie miałam wysłać następnego dnia. Zgodziłam się, przez wiele godzin uczyłam się roli po węgiersku i otrzymałam angaż – wspomina aktorka. Udział w wielkobudżetowej, amerykańskiej produkcji był wielkim sukcesem Polki. Otworzył jej kolejne drzwi. Dostała się do prestiżowej agencji aktorskiej w Stanach, o której marzyła od dziesięciu lat. Muszę być bardzo dyspozycyjna, a to wiąże się z tym, gdzie mieszkamy. Na pewno dom mam w Polsce, natomiast serce jest tam, gdzie gram, więc mam nadzieję, że czeka mnie sporo podróży. – wyznaje żona Piotra Adamczyka. Karolina Szymczak jest spokojna, bo wie, że jeśli nic się nie wydarzy, też będzie szczęśliwa. Los zaskakiwał ją już nieraz.

Kim jest Karolina Szymczak, żona Piotra Adamczyka?

Urodziła się i wychowała w Złotoryi. Jej mama jest z zawodu księgową, tata inżynierem. – Ojciec zostawił nas, gdy miałam sześć lat i bardzo długo nie mieliśmy kontaktu – opowiada Karolina Szymczak – Z biegiem lat przyszło wybaczenie, dziś nasze relacje są dobre – dodaje. Z mamą zawsze były przyjaciółkami, od początku uczyła ją samodzielności i podejmowania własnych decyzji. Karolina Szymczak w Złotoryi skończyła szkołę podstawową, potem liceum. Chciała zostać weterynarzem. – Nie mam ścisłego umysłu, więc moje pragnienia szybko zostały zweryfikowane – wspomina aktorka – Ale wciąż kocham zwierzęta, w szczególności psy – mówi.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Karolina Szymczak (@karolina.szymczak)

Karolina Szymczak - jak wyglądał początek jej kariery? 

Nigdy nie marzyła, by zostać modelką. Gdy była w liceum, to kolega jej mamy zobaczył w niej ten potencjał – W końcu pojechałyśmy do Wrocławia do agencji SPP Models. Właściciel Roman Ziaja, który później przez wiele lat był moim menadżerem, ujął mnie dobrocią, mądrością i zrozumieniem. Jest dla mnie jak drugi ojciec i to, gdzie teraz jestem, w bardzo dużej mierze zawdzięczam jemu – mówi Karolina Szymczak Ale z perspektywy czasu myślę, że tak naprawdę nie chodziło mi wtedy o modeling. Chciałam być bardzo samodzielna, chciałam zarabiać na siebie, wyjść z domu – opowiada aktorka.  Wyprowadziła się z domu mając 17 lat, a po ukończeniu liceum zamieszkała we Wrocławiu.  Wtedy też po raz pierwszy dostała zagraniczny kontrakt. Poleciała na pokaz do Korei. – Pamiętam, że za moje pierwsze zarobione pieniądze kupiłam wymarzonego psa, który jest ze mną do dziś, Szelka ma 13 lat - wspomina aktorka. Na kolejne kontrakty nie musiała czekać. Wkrótce modeling stał się jej stałą pracą.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Karolina Szymczak (@karolina.szymczak)

Karolina Szymczak o blaskach i cieniach pracy w modelingu

Karolina Szymczak z perspektywy czasu wie, że są dwie strony medalu w tej branży. Jedna bardzo ciemna.Wśród moich koleżanek zdarzały się przypadki molestowania. Sama doświadczyłam ogromnego poniżania i braku szacunku. Do tej pory cierpię przez diety, które wtedy stosowałam, żeby schudnąć. Zresztą raz straciłam wieloletni kontrakt, bo klient uznał, że jestem za gruba. Myślę, że dla takich nastolatek to jest trudny świat, gdy jesteś skazana na ciągłą krytykę. To jest też wielka samotność i praca przez 24 godziny na dobę – spanie na lotnisku, w hotelach, dyspozycyjność. Zamiast szaleć i bawić się w młodości, pracowałam. Ale modeling też bardzo dużo mi dał. I to jest ta jasna strona. Poznałam świat, ludzi, nauczyłam się języka. Zarabiałam pieniądze i mogłam spełniać marzenia. Nie byłoby mnie w tu, gdzie jestem teraz, gdyby nie praca modelki. Jako dziewczyna z małego miasteczka i przeciętnego domu nie miałabym szans na taki rozwój – mówi Karolina Szymczak.

Karolina Szymczak miała poważny wypadek w Paryżu

Najlepiej wspominam kontrakt w Belgii, z marką PrimaDonna. – Przez wiele lat ta kampania mnie utrzymywała. Ale też zawsze panowała tam przyjacielska atmosfera, bardzo rodzinna – opowiada Karolina Szymczak. Przez trzy lata pracowała również w Paryżu, ale nie wspomina tego okresu zbyt dobrze. – Zdarzył mi się tam wypadek. Poszłam do sklepu po wodę, w sklepie była otwarta klapa do piwnicy, w której przechowywano produkty. Wpadłam tam i nadziałam się nogą na pręt – opowiada Karolina Szymczak. Francuska agencja nie chciała jej wtedy zawieźć do szpitala, wysłała jedynie po leki do apteki. – Dopiero moja agencja z Polski przetransportowała mnie do kraju, do szpitala. Miałam dwie operacje, bo rana się rozeszła. Nie dostałam żadnego odszkodowania. Jedyną jasną stroną Paryża było spotkanie z Davidem Bellemere, z którym zrobiłam sesję próbną, którą potem sprzedaliśmy do Playboya Amerykańskiego i od tej pory wszystko zaczęło nabierać tempa.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Karolina Szymczak (@karolina.szymczak)

Jak zaczęła się aktorska kariera Karoliny Szymczak?

David Bellemere to fotograf związany m.in. z Victoria's Secret, Vogue, Harper's Bazaar i Marie Claire. W 2011 r. Karolina Szymczak została zaproszona przez artystę na sesję, która miała znaleźć się w jej i jego portfolio. – To była sesja w naturalnym świetle, bez makijażu, sauté. Niespodziewanie zainteresował się nią amerykański Playboy. Zrobiło się o mnie głośno na całym świecie – opowiada aktorka. Po raz pierwszy do Stanów przyleciała w 2013 roku. Dokładnie do Nowego Jorku, dzięki sesji w Playboyu, dostała się tam do renomowanej agencji modelek. Potem trafiła do Los Angeles. Wkrótce odezwała się do niej asystentka Bretta Ratnera, reżysera "Herkulesa", która też jest Polką. – Zadzwoniła do mnie i zaprosiła mnie na casting do roli, Alkmeny, matki Herkulesa, którego zagrał Dwayne Johnson. Pamiętam, że gdy weszłam na plan, poczułam się ważna i zaopiekowana. Tego w modelingu nigdy nie doświadczyłam. Ujął mnie klimat, magia tworzenia filmu. I kiedy byłam już po zdjęciach, to pomyślałam sobie "to jest to, w tym chcę się spełniać" – opowiada Karolina Szymczak. Jak wspomina pracę ze sławnym aktorem? – Zaskoczyła mnie otwartość na drugiego człowieka Dwayne’a Johnsona. To jest facet, o którym myślisz, że chciałabyś mieć takiego kumpla – wyznaje – To był bardzo fajny czas, także pod względem towarzyskim. Ponieważ był to plan wyjazdowy, nikt po pracy nie wracał do domu, tylko chodziliśmy wspólnie na kolację, do kina, na imprezy – zdradza. Dzięki tej roli Karolina Szymczak dostała się do swojej pierwszej amerykańskiej agencji aktorskiej i podjęła decyzję o nauce aktorstwa. Zapisała się do Margie Haber Acting School w Los Angeles. – Bardzo potrzebowałam tej szkoły. Nie tylko otworzyłam się wewnętrznie, zdobyłam potrzebny mi warsztat, ale też nauczyciele dali mi poczucie, że moje bariery są tak naprawdę atutami. Do końca nie wierzyłam w siebie, martwiłam się, że jestem obcokrajowcem, mam akcent i właściwie rzucam się na głęboką wodę. Szkoła była dla mnie doświadczeniem wręcz terapeutycznym – wyznaje Karolina Szymczak. Wkrótce otrzymała też propozycje pracy w Polsce. Zagrała w filmie "Gwiazdy" czy "Diablo. Wyścig o wszystko".

 

Karolina Szymczak i Piotr Adamczyk - jak wyglądało poznanie tej pary?

O związku z Piotrem Adamczykiem krążą w sieci różne informacje. Mieli poznać się w Warszawie, a także w Stanach Zjednoczonych. – Poznaliśmy się przez wspólnego przyjaciela, wspomnianego menadżera Romana Ziaję. Dostałam wtedy rolę w "Herkulesie" i szukałam doświadczonego aktora, który pomógłby mi w przeanalizowaniu kontraktu aktorskiego, bo pierwszy raz taką umowę podpisywałam. Mój menadżer organizował wtedy reklamę z udziałem Piotra i powiedział, że jak będzie we Wrocławiu, to się spotkamy. I tak się spotkaliśmy – opowiada Karolina Szymczak – Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia – dodaje. Zanim zostali parą, widywali się sporadycznie, przy różnych okazjach. Choć Roman Ziaja od początku widział w nich parę, często zapraszał na wspólne spotkania, Karolina Szymczak i Piotr Adamczyk zaczęli poważnie o sobie myśleć w listopadzie 2016 r. Trzy lata później, w wielkiej tajemnicy pobrali się. Czy aktorka wiedziała o jego przeszłości? – Gdy poznaję człowieka, nigdy nie mam od razu wyrobionej opinii o nim, szczególnie w przypadku znanych osób, ponieważ media w większości piszą o nas nieprawdę i wymyślają nasze życiorysy – opowiada Karolina Szymczak.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Karolina Szymczak (@karolina.szymczak)

Karolina Szymczak i Piotr Adamczyk razem wyjechali do pracy do Los Angeles

– To była nasza wspólna decyzja. Wcześniej Piotr też bywał już w Stanach, miał agenta, jeździł na castingi. Gdy się spotkaliśmy, to był nasz wspólny temat, wyszło naturalnie. Najbardziej cieszyliśmy się z tego, że mogliśmy wyjechać w jednym czasie, wspierać się nawzajem – mówi aktorka. Karolina Szymczak dementuje też plotkarskie informacje, że kupili dom w Los Angeles i chcą się na stałe wyprowadzić się do USA. – Nie kupiliśmy domu w Stanach. To kolejny przykład na wyssane z palca plotki. Mamy dom w Polsce, tu zawsze wracamy. Jeśli pytasz, jakie mamy dalsze plany, to nie wiem nawet, co będę robić jutro. Przez to, jaki mamy zawód, żyjemy z dnia na dzień. Bo jutro może się okazać, że mamy być na planie filmowym na Islandii – tłumaczy – Amerykańskie produkcje filmowe, które kręci się w Los Angeles, to jest może 25 proc. Reszta to cały świat – mówi. Dla niej życie aktorki to życie na walizkach.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Karolina Szymczak (@karolina.szymczak)

Karolina Szymczak mówi o przyjacielu, Romanie Ziai, który jest jej największą zawodową inspiracją

A co, jeśli sukcesu nie będzie? –  To będzie coś innego. Wiem, że nic nie jest na stałe, więc nie przywiązuję się do tego, gdzie jestem i co robię. Bo jeśli kiedyś na przykład wyląduję na wózku, to moja przygoda z aktorstwem się skończy. Mój przyjaciel Roman Ziaja od 25 roku życia jest na wózku inwalidzkim, miał wypadek, jest praktycznie całkowicie unieruchomiony. To jest dla mnie największa inspiracja zawodowa. On też mógł się poddać, ale tego nie zrobił. Żyje pełnią życia i jest najmądrzejszym życiowo człowiekiem, jakiego znam. On też miał marzenia, plany, ale wszystko się zmieniło w jednej sekundzie, a on wraz ze zmianą sytuacji, zmienił swoje życiowe plany. Według mnie jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana – opowiada Karolina Szymczak.

Karolina Szymczak - endometrioza. Aktorka od lat zmaga się z tą chorobą

Trzy lata temu żona Piotra Adamczyka dowiedziała się, że choruje na endometriozę. To choroba przewlekła i nie ma na nią lekarstwa. Komórki endometrialne działają dokładnie na tej samej zasadzie, co komórki rakowe. Wędrują po ciele i nie wiadomo, gdzie się ulokują. Rok temu aktorka przeszła operację. – Polega ona na wycinaniu zmian, które endometrioza powoduje w ciele. Natomiast te zmiany często powracają. To jest jak z rakiem złośliwym – mówi Karolina Szymczak i tłumaczy – W Polsce na endometriozę choruje około 3 miliony kobiet, wciąż jest za mało specjalistów w tym zakresie. Nawet w prywatnych placówkach na wizyty czeka się do roku. Leczenie nie jest refudowane – wylicza – Potrzeba dużej kampanii społecznej i szkoleń dla lekarzy ginekologów w rozpoznawaniu tej jednostki chorobowej – dodaje. Przypadłość niesie też z sobą choroby współistniejące, m. in niepłodność.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Karolina Szymczak (@karolina.szymczak)

Karolina Szymczak o życiu z endometriozą

Czy można się z tym pogodzić? – Nie da się pogodzić z chorobą, którą będzie się miało do końca życia. Wydaje mi się, że gdyby kobiety miały większe wsparcie, łatwiej byłoby im przez to przechodzić – tłumaczy Karolina Szymczak. Aktorce też nie było łatwo, bo życie nagle zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Sama od trzech lat jest w psychoterapii. Stara się widzieć również dobre strony swojej choroby: to, że uregulowała swoje życie, bardziej o siebie dba, zdrowo się odżywia. Jest świadoma tego, z czym się zmaga. Największe wsparcie ma w mężu. – Najpiękniejszą jego cechą jest wrażliwość i dawanie dużego wsparcia bliskiej osobie. Piotr jest bardzo opiekuńczy i ma bardzo dobre serce. Myślę, że każdy związek nam coś daje. Mnie związek z Piotrem dał bardzo dużo. Jest w nim mnóstwo mądrości, dał mi poczucie, że mam rodzinę, co jest ważne, bo jestem dzieckiem z rozbitej rodziny – mówi Karolina Szymczak. I uśmiecha się, kiedy dziennikarze wypytują, czy nie był zazdrosny o Brada Pitta.

 

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również