Masz czasem chęć obciąć się na chłopczycę? Podpowiadamy, dlaczego warto to zrobić. I kto będzie w takiej fryzurze czuł się najlepiej.
Jest wprost stworzona dla aktywnych, mocnych, energetycznych kobiet (niezależnie od wieku) – albo tych, które chcą stwarzać takie wrażenie. Wygodna, odmładzająca, daje pozytywną energię, rozjaśnia twarz, eksponuje oczy. Obawiasz się, że to mało kobieca propozycja? Masz rację - jeśli podgolisz kark, będzie męsko. - To częsty błąd Polek, demaskujący na przykład ciężką, krótką szyję albo zgarbioną postawę – mówi stylista fryzur, Łukasz Pycior. – Ale wystarczy zachować dłuższy tył, by cięcie zyskało kobiecą delikatność. Albo/i zostawić dłuższą górę, jeśli chcesz optycznie dodać sobie kilka centymetrów i wysmuklić sylwetkę. Cięcie na chłopczycę może poprawić proporcje twarzy: optycznie wyszczuplić twarz, skorygować wielkość i kształt nosa, kości policzkowych, żuchwy, brody. Może też odwrócić uwagę od zmarszczek albo brzydkiej szyi. I sprawić, by rzadkie włosy wydawały się gęściejsze, a ciężkie lżejsze. - W takim cięciu najlepiej wyglądają kobiety, które mają twarze kwadratowe lub w kształcie odwróconego trójkąta – mówi Marek Bryczyński z salony „Przyjemności” w Samym Centrum Wszechświata w Warszawie. Do wyrazistego cięcia pasują zdecydowane kolory włosów. Świetnie sprawdzają się włosy rozjaśniane albo siwe. Rozjaśnianie niszczy włosy, a siwe są z natury sztywniejsze – jedne i drugie łatwiej postawić, by sterczały.
Fryzura na chłopczycę jest modna od lat 60., gdy Vidal Sasson obciął tak modelkę Twiggy. Współcześne noszą ją również kobiety starsze (Danuta Stenka, Judy Dench, Annette Bening, Jamie Lee Curtis). Ale dzisiejsze cięcie różni się od pierwowzoru. Fryzura jest lżejsza, kontury są mniej wyraziste, a włosy bardziej potargane. To dzięki temu, że pasma mają różne długości. Dawniej podobną fryzurę trzeba było podcinać co 3 tygodnie, teraz co 5–6. Nowoczesna wersja, odrastając, zmienia się, ale ciągle dobrze wygląda. I jest łatwa do ułożenia. Wystarczy umyć włosy, wytrzeć ręcznikiem, wysuszyć, potarmosić ręką, a na koniec rozetrzeć w dłoniach odrobinę pasty i wetrzeć we włosy lub w pojedyncze pasma. Albo można nałożyć błyszczącą pastę i zaczesać włosy. Na gładko, na bok, potargać do góry. Taka fryzura nie boi się czapki ani deszczu. Zawsze wygląda dobrze.
Po umyciu włosów nakładasz na nie kosmetyk ułatwiający układanie i suszysz, trzymając głowę pochyloną w dół, albo układasz je w górę na grubej okrągłej szczotce. By nie opadły, utrwalasz fryzurę lakierem lub suchym szamponem. Kilka pasemek możesz na końcach wyostrzyć roztartą w palcach pastą.
Po wysuszeniu włosów górne, dłuższe pasma lekko wykręcasz prostownicą w bok. Aby je postrzępić, palcami z odrobiną pasty skręcasz końce pojedynczych pasm.