Zima nie musi oznaczać szarej, zmęczonej cery. Wystarczy kilka zmian w codziennej pielęgnacji, by zachowała swój blask i zdrowy wygląd.
W chłodnych miesiącach skóra staje przed prawdziwym wyzwaniem. Chłód, wiatr, ogrzewanie i brak słońca sprawiają, że staje się sucha, wrażliwa i pozbawiona blasku. Aby zachować piękny, zdrowy wygląd warto dostosować pielęgnację do nowych warunków – sięgnąć po kosmetyki odbudowujące barierę hydrolipidową, składniki rozświetlające i formuły o działaniu łagodzącym.
Poniżej osiem zasad, które pomogą utrzymać ją w dobrej kondycji przez cały sezon.
Warto sięgać po mocniejsze formuły m.in. z ceramidami, kwasem hialuronowym, masłem shea lub pantenolem. Tworzą ochronną warstwę, która zapobiega utracie wilgoci i uczuciu ściągnięcia. W przypadku skóry szczególnie wrażliwej lub suchej dobrym rozwiązaniem jest nałożenie na koniec cienkiej warstwy olejku, który wzmocni działanie kremu.
Zimą promieniowanie UVA nadal przenika przez chmury i szyby, dlatego krem z filtrem SPF 30 (a najlepiej 50) powinien pozostawać stałym elementem porannej pielęgnacji. Odpowiednia ochrona przeciwsłoneczna pomaga zapobiegać fotostarzeniu i utracie jędrności skóry.
Dobrym wyborem są te z kwasem hialuronowym, skwalanem, aloesem, miodem, witaminą E lub kolagenem. Stosowane regularnie, najlepiej wieczorem, po dokładnym oczyszczeniu skóry, przywracają skórze elastyczność, komfort i zdrowy wygląd.
Witamina C rozświetla cerę, redukuje oznaki zmęczenia i wzmacnia naczynka, dzięki czemu skóra wygląda zdrowiej i bardziej promiennie. Warto stosować ją rano, pod krem z filtrem. Retinol z kolei najlepiej wprowadzać do pielęgnacji wieczorem – pobudza odnowę komórkową, poprawia strukturę skóry, rozjaśnia przebarwienia i wygładza drobne zmarszczki. Zaleca się rozpoczęcie kuracji od niższych stężeń (0,2–0,3%) i aplikację 2–3 razy w tygodniu, w połączeniu z kremem nawilżającym. Rano konieczne jest użycie kremu z filtrem SPF.
W sezonie jesienno-zimowym skóra wymaga łagodnego, ale skutecznego oczyszczania. Lepszym rozwiązaniem od agresywnych pianek i żeli są emulsje, mleczka lub balsamy, które nie naruszają bariery hydrolipidowej. Skuteczną metodą jest tzw. double cleansing – czyli oczyszczanie dwuetapowe: najpierw produktem na bazie olejów, a następnie kosmetykiem o lekkiej, odświeżającej formule.
Aby przywrócić cerze gładkość i blask, wystarczy raz w tygodniu zastosować peeling enzymatyczny lub tonik z kwasami PHA bądź mlekowym. Złuszczanie wspiera proces regeneracji i ułatwia wchłanianie składników aktywnych. Należy unikać mocnych peelingów mechanicznych, które mogą podrażniać skórę.
Nawet najlepszy krem nie pomoże, jeśli nie zadbamy o nawodnienie od środka. Zaleca się picie co najmniej 1,5 litra wody dziennie oraz naparów ziołowych. Równie istotna jest dieta. Bogata w kwasy omega-3 wspiera elastyczność, jędrność i naturalny blask skóry.
Peeling kawitacyjny czy zabieg z kwasami wykonane w gabinecie, pod okiem specjalisty, potrafią zdziałać więcej niż domowa rutyna. Pomagają odnowić naskórek, wyrównać koloryt i pobudzić produkcję kolagenu. Warto zafundować skórze taki zabieg raz w miesiącu.