Piękne życie

Wiosna w relacjach - jak odświeżyć więzi i zadbać o siebie nawzajem?

Wiosna w relacjach - jak odświeżyć więzi i zadbać o siebie nawzajem?
Fot. Agencja 123RF

Wiosna to coś więcej niż dłuższe dni i pierwsze pąki na drzewach. To moment przejścia – z zimowego spowolnienia w stronę większej uważności i energii. Tak jak przyroda budzi się do życia, my również możemy wykorzystać ten czas, by spojrzeć na siebie i swoje relacje z nowej perspektywy. 

Nie chodzi o rewolucje, ale o małe kroki, które mają znaczenie – spacer zamiast bezmyślnego scrollowania social mediów, rozmowa zamiast biernego oglądania kolejnego odcinka serialu, wspólne plany na weekend i pozbycie się nałogów, które nam nie służą. Wiosna nie zmieni za nas wszystkiego – ale może być dobrym momentem, by zacząć. 

Relacje jak ogród – potrzebują pielęgnacji

W codziennym pędzie łatwo zatracić kontakt z bliskimi. Praca, obowiązki domowe, zmęczenie – to wszystko sprawia, że relacje towarzyskie schodzą na dalszy plan. Czasem mijają miesiące, a nawet lata, zanim ponownie odezwiemy się do kogoś, kto kiedyś był nam bliski. Związek czy przyjaźń nie istnieją w próżni. Jeśli je zostawimy same sobie, zaczną obumierać. Przeszłość, wspomnienia czy dobre intencje nie wystarczą, by relacja się rozwijała. Potrzebuje kontaktu, uważności i wspólnych doświadczeń. Jeśli teraz ktoś konkretny przychodzi ci na myśl, napisz lub zadzwoń. Krótkie „Hej, dawno się nie widzieliśmy. Co u Ciebie?” może być początkiem wartościowej rozmowy. Nie bój się, że będzie niezręcznie – większość osób cieszy się, gdy ktoś o nich pamięta. Możesz też zaproponować spotkanie – spacer, kawę, wyjście do kina. Nie musi to być nic wielkiego, ważne, żeby się zobaczyć i porozmawiać. Spotkania z przyjaciółmi nie muszą oznaczać całego popołudnia poza domem i zaniedbania pozostałych obowiązków. Czasem wystarczy wspólne 30 minut na obiad, wieczorny spacer lub krótką rozmowę telefoniczną wieczorem. Relacje można pielęgnować także „przy okazji”.

Wiosna to doskonały moment, aby sobie o tym nawzajem przypominać. Umówić się na zajęcia z jogi z przyjaciółką, której „odpiszesz jutro” od stycznia. Zaprosić partnera na wspólną wycieczkę rowerową. Zrobić razem coś nowego. To nie muszą być spektakularne gesty – chodzi o autentyczne bycie razem, najlepiej offline.

Ruch poprawia nie tylko zdrowie, ale i ... relacje

Nie bez powodu wspólna aktywność fizyczna znajduje się na szczycie listy sposobów na poprawę relacji i zdrowia. Regularna aktywność wpływa na niemal każdy układ w naszym ciele: poprawia krążenie, reguluje ciśnienie krwi, wspiera metabolizm, a nawet... poprawia nastrój. Wysiłek fizyczny wyzwala endorfiny – tzw. hormony szczęścia, które potrafią poprawić dzień lepiej niż kawa z cukrem.

Ale to nie wszystko. Ruch może mieć też niesamowity wpływ na nasze relacje z innymi. Teraz coraz częściej komunikujemy się przez ekrany. Wspólna aktywność fizyczna to bezcenny czas offline – na rozmowę, śmiech i budowanie prawdziwych więzi. Parom pozwala się zbliżyć – nawet zwykłe wyjście na spacer po kolacji może stać się czasem tylko dla was. Rodzinom daje przestrzeń do bycia razem – wspólna wycieczka rowerowa, gra w badmintona w parku czy domowy taneczny challenge mogą być nie tylko świetną zabawą, ale też sposobem na pokazanie dzieciom, że bliskość, zabawa i ruch idą w parze.

A co z przyjaźniami? Tu też działa magia wspólnego ruchu. Jogging z koleżanką, sobotnie zajęcia w klubie fitness czy spontaniczne wyjście na basen – to wszystko daje przestrzeń do tworzenia doświadczeń, które cementują relacje. Łatwiej się otworzyć, kiedy ciało jest w ruchu, a umysł wolny od codziennego zgiełku. Czasem właśnie w trakcie wspólnego marszu padają te najważniejsze, najprawdziwsze zdania.

Nie trzeba być sportowcem ani wykupować karnetu do siłowni – wystarczy znaleźć formę ruchu, która sprawia przyjemność. Może to być poranny stretching przy otwartym oknie, taniec do ulubionej playlisty, a może dłuższy spacer po pracy. Kluczem jest regularność i uważność na siebie i innych. Bo ruch to nie tylko lepsze zdrowie – to także bliższe relacje, większa empatia i radość z bycia tu i teraz.

Więc następnym razem, gdy poczujesz zmęczenie – nie sięgaj od razu po telefon czy kolejną kawę. Wystarczy wyciągnąć siebie i drugą osobę z domu. A potem powtórzyć to kolejnego dnia.

Wspólna zmiana nawyków – lepsze szanse, większa motywacja

Współczesne tempo życia często popycha ku złym nawykom. Podjadamy w biegu, z nosem w telefonie. Zamiast rozmowy – kolejne odcinki serialu, odpalane automatycznie lub scrollowanie telefonu. Papieros w przerwie to już nawet nie rytuał, a odruch. I chociaż w głębi czujemy, że nie tędy droga, trudno się wyrwać – zwłaszcza gdy próbujemy działać w pojedynkę. Tymczasem jedna z najskuteczniejszych strategii wprowadzania trwałych zmian, to działanie w duecie lub grupie. Wspólna zmiana stylu życia może nie tylko poprawić zdrowie, ale i wnieść świeżość do relacji. Kiedy motywujemy się nawzajem, tworzymy coś więcej niż plan – tworzymy więź.

Zamiast tkwić bezmyślnie na kanapie, warto zaproponować partnerowi krótki spacer, kilka minut ruchu, skupienie uwagi na sobie nawzajem – po kilku tygodniach przekonacie się, że zyskała nie tylko Wasza kondycja, ale przede wszystkim związek. Jeśli wieczory mijają Wam na scrollowaniu social mediów lub nagłówków na popularnych portalach w ciszy, spróbujcie zamienić to na wspólne gotowanie albo wieczór gier planszowych. Wspólne posiłki zbliżają, a odrobina adrenaliny w ramach zaciętej rywalizacji podczas kolejnej partyjki może na nowo rozpalić uczucie. 

W przypadku próby zmiany bardziej wymagających nawyków, jak np. palenie papierosów, wspólne podjęcie walki ma ogromną moc. Razem łatwiej się przygotować i przetrwać gorsze momenty. Zacznijcie od szczerej rozmowy. Powiedzcie sobie, dlaczego chcecie rzucić i spiszcie te powody na kartkach, aby móc do nich wrócić w chwilach zwątpienia. Wyznaczcie tzw. „dzień zero”, który stanie się symbolicznym początkiem waszej zmiany. Możecie też przygotować tablicę motywacyjną z rozpisanymi celami i nagrodami, które sobie wręczycie, jeśli uda wam się osiągnąć cel. Koniecznie pozbądźcie się papierosów i wszystkiego, co kojarzy wam się z paleniem. Pomocne może okazać się zadbanie o codzienne rytuały np. szklanka wody po przebudzeniu, poranne rozciąganie, spacer w przerwie od pracy, zdrowe przekąski, a nawet zwykła rozmowa, kiedy czujecie, że kryzys nadchodzi. Wieczorem możecie pomyśleć o jakiejś wspólnej aktywności – pogoda teraz sprzyja wycieczkom. Głód nikotynowy może również pomóc opanować nikotynowa terapia zastępcza. Brzmi tajemniczo? Mowa o pastylkach, gumach do żucia lub inhalatorach. Wszystkie te produkty znajdziesz w aptece i każdy z nich dostarcza nikotynę – składnik, od którego palacz jest uzależniony. Zatem w chwili kryzysów taki produkt może przynieść ulgę i powstrzymać Cię od sięgnięcia po papierosa. Gdyby jednak te wszystkie metody okazały się niewystarczające, pomocną dłoń na pewno wyciągnie do was lekarz pierwszego kontaktu, który zaleci odpowiednią farmakoterapię. Bądźcie dla siebie wyrozumiali. Gorszy dzień to nie porażka. Jeśli ktoś się złamie, nie osądzajcie, tylko wspólnie zastanówcie się nad rozwiązaniem. Alternatywą dla opornych, ciągle powracających do nałogu mogą być m.in.  podgrzewacze tytoniu np. iqos iluma i. Te urządzenia nie wyeliminują z Twojego życia nałogu, ale pozwolą pożegnać się z tym, co w paleniu najgorsze – dymem i substancjami smolistymi. W przeciwieństwie do papierosów nie spalają tytoniu, tylko go podgrzewają, więc uwalniają mniej szkodliwych substancji niż tradycyjne fajki. Ważne jednak, abyście pamiętali, że wasza walka o zdrowie trwa, a celem powinno być całkowite wyjście z nałogu. 

Zmiana nawyków to nie zawsze łatwa droga, ale wspólna droga ma więcej sensu. Przynosi nie tylko korzyści zdrowotne – czystsze płuca, lepszy sen, większą energię – ale też umacnia relacje, uczy współodpowiedzialności, buduje nową jakość w codzienności. A może właśnie tego nam dziś najbardziej potrzeba? Wiosna to szansa, by ruszyć z miejsca. Nie musimy od razu zmieniać całego życia. Wystarczy zacząć od drobnych gestów – wspólnego spaceru, odstawienia telefonu czy nawet rozmowy bez pośpiechu o zmianie codziennych złych nawyków. To właśnie te małe rzeczy mają moc realnej zmiany. Bo w końcu wszystko, co dobre, zaczyna się od uważności. A najlepszy moment, żeby ją praktykować, jest właśnie teraz.

Relacje to coś, co często odkładamy na później. A przecież to one dają nam siłę, energię i radość życia. Odświeżenie więzi ze znajomymi może być pierwszym krokiem nie tylko do lepszego samopoczucia psychicznego, ale i fizycznego. Jeśli dodasz do tego wspólną decyzję o pozytywnych zmianach – np. rzuceniu palenia – zyskasz nie tylko satysfakcję, ale i wolność od dotychczasowych złych nawyków. Bo razem naprawdę jest łatwiej.