Co nosi i jak tworzy ikona skandynawskiej mody? Rozmawiamy z Sanne Sehested, założycielką marki Gestuz

Sanne Sehested przyleciała do Warszawy na zaproszenie Modivo i zaprzyjaźnionego showroomu Match z kolekcjami skandynawskich marek. Spotykamy się w pochmurny deszczowy dzień. Sanne opowiada o sesji zdjęciowej na ulicach Warszawy. Chciałaby lepiej poznać miasto, ale tego dnia ma napięty grafik. Oglądamy kolekcję Gestuz na sezon Pre Autumn 2023 - puchówki w kolorach retro, wielofunkcyjne płaszcze, kobiece dopasowane topy. Jest też skórzana kurtka i spódnica z denimu. To klasyka, elementy ubioru, które warto mieć w szafie, bo zawsze będą modne. A te są świetnie uszyte, z najlepszej jakości materiałów. Wspominamy z Sanne nasze sierpniowe spotkanie w Kopenhadze. Wtedy też miałam okazję, by zobaczyć miejsce, w którym pracuje i poznać część jej teamu.  

Stworzyłaś markę, która bazuje na Twoim osobistym stylu. Czy wiarygodność to droga do sukcesu?

Sanne Sehested: Jestem pokorna, przez lata pracy w branży nauczyłam się słuchać serca i wierzyć w to, co robię, podążać za swoim DNA. Na początku wsłuchiwałam się w potrzeby kobiet z różnych krajów. A potem doszłam do wniosku, że należy podkreślać to, kim się jest, by się wyróżnić. Dziś jako Gestuz osiągnęliśmy jak do tej pory najwięcej, nigdy wcześniej nie mieliśmy tak dużych ambicji. Chcę, by moją markę kojarzono z duńską kulturą, klasyką, ale też rock'n'rollem, który gra w moim sercu. Czujemy, że jesteśmy we właściwym miejscu, z którego chcemy iść w świat. 

Co sprawiło, że lokalna firma osiąga sukces poza Danią, pokochały ją influencerki?

Niełatwo odpowiedzieć na to pytanie. Gdyby to było proste, każda firma odnosiłaby sukces. Byliśmy odważni w podejmowaniu decyzji, na których efekty trzeba było poczekać. Wszystkie decyzje jakie podejmujemy są strategiczne dla marki, wszystkie nasze działy takie, jak projektowanie, sprzedaż, marketing ściśle ze sobą współpracują, są jednym organizmem. Dla mnie sukces to zrozumienie w teamie, te same cele, granie do jednej bramki i wiara w to, co robimy. Jestem częścią mojego teamu, mam ze sobą najlepszych ludzi. Są pełni pasji, pomysłowi. Mogę zaprojektować dobrą kolekcję, ale bez świetnych konstruktorów, specjalistów od marketingu i sprzedaży nie doszłabym tu, gdzie teraz jestem. Moja projektantka pracuje ze mną od dziesięciu lat. By osiągnąć sukces należy myśleć o stronie artystycznej i biznesowej. Samo artystyczne podejście bez dobrego biznes planu nie będzie wystarczające. Najważniejszy jest balans pomiędzy tymi wszystkimi elementami.

Dla kogo jest Gestuz?

Dla pewnych siebie, świadomych kobiet, które lubią podkreślać swoje atuty. Myślę, że my, Polki i Dunki, jesteśmy do siebie podobne. Ambitne, pracowite, ale też wrażliwe na piękno. Kobieta Gestuz jest rock'and'rollowa, a przy tym superkobieca. Jeszcze kilka lat temu słynęliśmy z minimalizmu. W 2008 wszystko było czarne, teraz jak widzisz kochamy kolory, bawimy się nimi.

W Gestuz macie jasną wizję tego, jaki charakter będą miały kolekcje. Czy to lata doświadczenia?

Kiedy zaczynam pracę nad kolejną kolekcją, kieruję się... sercem, intuicją. Nie zadowolę wszystkich, więc opieram się na naszym DNA. Znajdziesz u nas projekty do noszenia na co dzień, na imprezę, na pochmurny deszczowy poniedziałek. Gestuz włożysz na wiele okazji. Ubrania są różnorodne, ale mają konkretną linię, charakterystyczny dla naszego brandu klimat. Ufam swojemu stylowi. Kiedy porównuję współczesne kolekcje z tymi pierwszymi, dochodzę do wniosku, że nie zmieniliśmy się w kwestii postrzegania kobiecości.

Skąd bierzesz inspiracje do swoich kolekcji?

Szukam ich w modzie vintage. Przed zabraniem się do pracy nad nową kolekcją robię zakupy w różnych sklepach vintage w Paryżu czy Nowym Jorku. Potem zbieram wszystko w spójną całość. Wracam do przeszłości, by stworzyć przyszłość. W kolekcji Pre Spring inspiracją był kontrast pomiędzy męskimi krojami, a kobiecym seksapilem. Sięgnęłam do roku 2000 i przeniosłam do kolekcji najciekawsze elementy dekady. To np. spódnica mini i luźne spodnie typu cargo połączone z sylwetkami nawiązującymi do estetyki lat 80. Plus oczywiście nasze doświadczenie i kompleksowość jaką oferujemy w kolekcjach Gestuz.

Czego nauczyły Cię lata pracy w branży mody?

Tego, że należy mieć przy sobie odpowiednich ludzi. 

Dlaczego to właśnie Kopenhaga dziś wyznacza trendy?

W Kopenhadze mamy wielu utalentowanych projektantów, dlatego zainteresowanie Kopenhaskim Tygodniem Mody rośnie z sezonu na sezon. Przez ostatnie lata Kopenhaga stała się centrum skandynawskiej mody. Sztokholm i Berlin nie działają już tak prężnie jak kiedyś. Kopenhaga oferuje miks młodych świeżych nazwisk i marek z ugruntowaną pozycją w świecie mody. To przyciąga.

Co będzie hitem nadchodzącego karnawału? Co poleciłabyś naszym czytelniczkom?

Po latach pandemii stęskniliśmy się za spędzaniem czasu z przyjaciółmi, w większym gronie. W końcu mamy okazje, by poszaleć z ubiorem. Efektownym wyborem będą cekiny, np. cekinowe sukienki lub  cekinowe topy noszone ze spódnicami w wielokolorowe cekiny. Uwielbiam luźny czarny cekinowy garnitur. Ciekawą alternatywą będzie szary garnitur w prążki. Model z naszej kolekcji ma spodnie o szerokim kroju, a z krótką marynarką idealnie łączy męski i kobiecy styl. Mamy też małą czarną w kilku wersjach: o prostym fasonie, z wycięciami, krótszą lub dłuższą. Mała czarna to must-have. Nie mogę nie wspomnieć o czarnym lub białym garniturze. Spodnie w garniturach Gestuz są dopasowane w talii i idealnie układają się na sylwetce dzięki cięższemu materiałowi, który ma delikatny połysk. Taki garnitur gwarantuje spektakularny look. Marynarkę i spodnie można nosić razem lub oddzielnie, z innymi częściami garderoby. To daje nieskończenie wiele możliwości stylizacji.