Choć stres ma nie najlepszą reputację, dziecko potrzebuje go w swoim życiu. Wyzwania i obowiązki – również te powodujące u nastolatka dyskomfort – to konieczny warunek rozwoju. Ale nadmiar stresu może być zabójczy. Gdy młody człowiek przestaje radzić sobie z napięciem psychicznym, pojawiają się różnego rodzaju objawy fizyczne, kłopoty ze snem, przygnębienie, silny niepokój... Specjaliści podpowiadają, jak pomóc stresującemu się nastolatkowi.
Z perspektywy dorosłego życie nastolatka wydaje się być godne pozazdroszczenia. Te kilka godzin spędzonych w szkole i na zajęciach pozalekcyjnych to wszystkie obowiązki młodego człowieka. Nie dotyczy go ośmiogodzinny dzień pracy, spłacanie kredytów, planowanie rodzinnych posiłków czy inne uciążliwe aspekty codzienności dorosłego. Tymczasem, jak wynika z badania przeprowadzonego w 2018 roku przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (The American Psychological Association, APA), nastolatkowie skarżą się na depresję, stany lękowe i ogólnie gorszy stan psychiczny częściej niż osoby należące do innych grup wiekowych.
Życie współczesnych nastolatków z całą pewnością jest trudniejsze niż może się na pierwszy rzut oka wydawać. Oprócz normalnych w wieku dojrzewania zmienności nastroju, trudności związanych z kształtowaniem się osobowości i tożsamości oraz problemów z zaakceptowaniem zmian zachodzących w ciele, współczesny nastolatek jest narażony na presję związaną z ideałami promowanymi w mediach społecznościowych, która nie dotyczyła pokolenia jego rodziców czy dziadków. Na zdrowiu psychicznym nastolatków piętno odcisnęły także trwające epidemia koronawirusa oraz kryzys klimatyczny.
Stres nastolatka jest bardzo często bagatelizowany przez dorosłych, co jest naprawdę dużym problemem – ostrzega psychiatra dr Agata Misera w podcaście zrealizowanym w ramach Kampanii "Nastolatek w Stresie". – Jeżeli nastolatek mówi, że coś go stresuje, na przykład pięciominutowa kartkówka w szkole, często słyszy: "Czym ty się stresujesz?", "Jezu, jak ja bym się tak miał stresować!"... Każdy z nas pewnie takie zdania słyszał lub może nawet sam wypowiadał... A stres jest tak indywidualny, że jedynie każdy człowiek z osobna może zdecydować o tym, czy coś go stresuje czy też nie.
Skutkiem przewlekłego stresu jest wiele dolegliwości. Stresujący się nastolatek może cierpieć na stresowe bóle brzucha lub głowy, mieć nudności, wymiotować, nadmiernie się objadać lub stracić apetyt, obgryzać paznokcie, mieć kłopoty z koncentracja, być pozbawiony energii, rozdrażniony, agresywny lub płaczliwy... Dlatego tak ważne jest, żeby nie tylko nie bagatelizować stresu deklarowanego przez nastolatka, ale też uważnie obserwować jego zachowanie i w odpowiedniej chwili wkroczyć z pomocą.
Jak wiadomo, wyzwania codziennego życia łatwiej znosi się, gdy jest się zdrowym i wypoczętym. Od stylu życia – czyli diety, jakości snu, wysiłku fizycznego – zależy nie tylko forma fizyczna, ale też psychiczna. Dlatego właśnie tak ważne jest, żeby zadbać o styl życia stresującego się nastolatka. Przede wszystkim zachęcajmy dziecko do regularnego uprawiania sportu oraz pilnujmy, by się wysypiało i odpowiednio się odżywiało. Warto też podawać stresującemu się nastolatkowi psychobiotyki. Dlaczego? Bo, jak tłumaczy dr Joanna Neuhoff-Murawska*, wpływając na zdrowie jelit dziecka, wpływamy także na jego nastrój.
Dlaczego stres może objawiać się bólem brzucha lub biegunką?
dr Joanna Neuhoff-Murawska: Dzieje się tak dlatego, że pomiędzy ośrodkowym układem nerwowym i jelitowym układem nerwowym istnieje połączenie, które nazywamy osią mózgowo-jelitową. Te dwa układy nerwowe kontaktują się za pomocą nerwu błędnego, a informacje płyną w obie strony: zarówno "od głowy do brzucha", jak i "od brzucha do głowy". To dlatego czujemy motyle w brzuchu w momentach ekscytacji, a stres związany z egzaminem kończy się często biegunką i bólem brzucha. Jelitowy układ nerwowy składa się ze 100 milionów neuronów, to znacznie więcej, niż jest ich w ośrodkowym układzie nerwowym. Dlatego właśnie jelito nazwano drugim mózgiem.
Co to jest mikrobiota jelitowa i w jaki sposób wpływa ona na pracę mózgu oraz nastrój?
Mikrobiota jelitowa to mikroorganizmy, które zasiedlają nasze jelita przez całe życie, począwszy od przyjścia na świat. Są to bakterie, grzyby i wirusy, a bez nich zachowanie zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego jest niemożliwe. Jak się okazuje niektóre bakterie wpływają na pracę układu nerwowego, potrafią bowiem produkować neuroprzekaźniki, takie jak dopamina, serotonina i inne mikrocząsteczki. Co więcej, na prawidłową pracę mózgu mają wpływ również metabolity mikrobioty jelitowej, m.in. kwas masłowy. Dodatkowo mikrobiota jelitowa ma wpływ na nastrój dzięki swojemu udziałowi w szlaku immunologicznym i endokrynologicznym. Są one aktywowane w różnych sytuacjach, które organizm uznał za niebezpieczne, na przykład kiedy potrzebne jest wsparcie w walce z tak zwanymi antygenami, inaczej mówiąc intruzami, które mogły się przedostać przez uszkodzoną śluzówkę jelita. Do takiej sytuacji może dojść jeśli równowaga w jelicie została naruszona przez antybiotyki, niektóre leki lub złe odżywianie. Wyrzut cytokin prozapalnych i kortyzolu (określanego jako hormon stresu) oznacza zwiększenie mocy obronnych organizmu, jednak ma swoją cenę, jaką może być pojawienie się poczucia lęku oraz bólowe doznania trzewne, wzmożona perystaltyka, a nawet biegunka. W przypadku przewlekłego stresu może dojść do pojawienia się błędnego koła, w którym każdy z elementów – przewlekłe zapalenie oraz osłabienie mikrobioty i bariery jelitowej – potęgują swoje działania.
Okres dojrzewania to wyjątkowo stresujący czas w życiu nastolatka. Czy przewlekły stres może wpływać na jego mikrobiotę jelitową?
Oczywiście, że tak, jednak ta sytuacja ma dwa bieguny. Z praktycznego punktu widzenia interesującym jest, że poprawa stanu mikrobioty jelitowej nastolatka może wpłynąć na zmniejszenie odczuwania przez niego stresu, związanego z klasówkami i innymi wspomnianymi wyzwaniami, i realnie poprawić jego nastój. Wiadomo bowiem, że niektóre szczepy probiotyczne (np. Lactobacillus helveticus Rosell-52 i Bifidobacterium longum Rosell-175) zdolne są nie tylko do wytwarzania neuroprzekaźników, o których już wspomniałam, ale też pośredniczenia w ich produkcji oraz – co bardzo ważne – chronią integralność bariery jelitowej i zmniejszają syntezę cytokin prozapalnych. A jeśli błona śluzowa jelit jest nienaruszona, wówczas wyrzut cytokin prozapalnych maleje, a stężenie hormonów stresu obniża się, co potwierdziły wyniki kilku badań. W taki właśnie sposób psychobiotyki wpływają na nastój.
Od czego zależy stan mikrobioty i w jaki sposób możemy o nią zadbać?
Mikrobiota jelitowa rozwija się od dnia narodzin każdego z nas i ma na nią wpływ rodzaj porodu, sposób karmienia w niemowlęctwie i wczesnym dzieciństwie, kontakt z naturą, jak również to, czy i jakie leki przyjmujemy. Wzorcową mikrobiotę mają dzieci urodzone siłami natury, karmione piersią, mające kontakt z innymi dziećmi oraz zwierzętami domowymi. Do niedawna uważano, że skład mikroorganizmów w jelitach ustala się we wczesnym dzieciństwie, w życiu dorosłym zmienia się niewiele, jednak wiadomo już, że w ciągu życia mamy wpływ na skład mikrobioty, między innymi poprzez wybór sposobu żywienia. Tak zwana dieta zachodnia, oparta na żywności przetworzonej, pełna cukrów, pozbawiona warzyw i innych źródeł błonnika, szczególnie tego rozpuszczalnego w wodzie, wpływa na mikrobiotę dewastująco. Dlatego też osoby wybierające "śmieciowe jedzenie" odczuwają skutki takiego sposobu żywienia nie tylko w postaci nadwagi i chorób jej towarzyszących, ale również w postaci obniżonego nastoju, co jest jednym z nowszych spostrzeżeń naukowców. Zauważono też, że osoby, w których diecie dominuje cukier i żywność przetworzona częściej chorują na depresję w porównaniu do amatorów warzyw i chleba razowego.
Jak rozpoznać, że coś jest nie tak z mikrobiotą jelitową nastolatka? Jakie są najczęstsze objawy?
Obecność problemów gastrologicznych zwiastuje zaburzenie tak zwanej eubiozy, czyli stanu równowagi mikrobioty jelitowej – czy to przejściowo, jak w przypadku biegunki podróżnych, czy przewlekle, jak w przypadku chorób zapalnych jelit. Pamiętajmy jednak, że niekorzystne zmiany mikrobioty jelitowej towarzyszą wielu chorobom, które się z tym powszechnie nie kojarzą. Idąc od nitki do kłębka, możemy przewidywać, że u nastolatka z otyłością, insulinoopornością czy niealkoholową chorobą stłuszczeniową wątroby, mikrobiota jelitowa ma się źle. Wiemy bowiem ponad wszelką wątpliwość, że skład mikroorganizmów zasiedlających jelita jest inny u osób zdrowych, a inny wśród osób cierpiących na te schorzenia. Co więcej, to właśnie zmiana składu mikrobioty jest jednym z czynników prowadzących do ich rozwoju. Mówiąc obrazowo: jeśli są objawy, to jest i przyczyna, między innymi w postaci dysbiozy (zaburzenia flory bakteryjnej przewodu pokarmowego).
A jeśli podejrzewamy, że mikrobiota jelitowa nastolatka została zaburzona, to w jaki sposób możemy przywrócić jej równowagę?
Niestety mikrobiotę łatwiej jest popsuć, niż naprawić... Trzeba zmienić sposób żywienia, a w przypadku dolegliwości sięgnąć dodatkowo po starannie dobrane do nich probiotyki. Wiemy, że model diety śródziemnomorskiej sprzyja rozwojowi mikroorganizmów jelitowych nam przyjaznych. Obecność w diecie warzyw i owoców będących źródłem błonnika rozpuszczalnego w wodzie jest najlepszą pożywką dla mikrobioty jelitowej dbającej o nasze zdrowie, gdyż ma on działanie prebiotyczne. Jednak nie trzeba w celu poprawy składu mikroorganizmu naszych jelit jechać do Grecji. Wspaniale sprawdzi się w tym zakresie sposób żywienia zgodny z naszymi polskimi zasadami zdrowego żywienia. Jeśli chcemy odżywić nastoletnią mikrobiotę naszego dziecka, zamiast zestawu fast food zaserwujmy mu na obiad porcję pieczonej ryby lub niewielki kawałek chudego drobiu, kaszę i świeże warzywa lub kiszonki pokropione oliwą lub olejem rzepakowym. Zamiast słodyczy zaproponujmy nastolatkowi orzechy i nasiona w ograniczonych ilościach, są one bowiem kaloryczne. W zależności od dolegliwości warto wspomóc się dobraną do potrzeb probiotykoterapią. Nastolatka w stresie wesprą wspomniane już szczepy psychobiotyczne – Lactobacillus helveticus Rosell-52 i Bifidobacterium longum. Ale zupełnie inne probiotyki wybierzemy dla osoby z nadciśnieniem tętniczym i insulinoopornością. Dlaczego? Bowiem wśród probiotyków obserwujemy podobne "specjalizacje" jak wśród ludzi, a pierwszy lepszy probiotyk z wyprzedaży niewiele pomoże. Dobrze dobrany probiotyk nie jest w stanie co prawda zmienić mikrobioty jelitowej już na zawsze, ale może pomóc w ustąpieniu lub złagodzeniu dolegliwości – a na tym najbardziej nam przecież zależy.
Szukając psychobiotyku dla zestresowanego nastolatka, warto przede wszystkim zwrócić uwagę na pełną nazwę bakterii, składającą się z rodzaju, gatunku i szczepu. Dobrym przykładem jest produkt zawierający dwa szczepy: Lactobacillus helveticus Rosell®-52 oraz Bifidobacterium longum Rosell®-175. W badaniach wykazały one bowiem wielokierunkowe działanie: obniżały poziom kortyzolu, zmniejszały ból ze strony przewodu pokarmowego wywołany stresem, łagodziły lęk, wspierały równowagę emocjonalną, zmniejszały anhedonię (stan, w którym pacjent skarży się na obniżoną zdolność lub wręcz niezdolność do odczuwania przyjemności i radości), zwiększały wytworzenie serotoniny z tryptofanu.
*dr Joanna Neuhoff-Murawska jest dietetykiem współpracującym z Centrum Zdrowia Dziecka. Zajmuje się problemami zdrowotnymi dzieci otyłych, terapią insulinooporności, nadciśnienia tętniczego i wysokiego stężenia cholesterolu u młodych pacjentów.