Telewizja w Polsce to nie tylko seriale i programy, które znamy od lat, ale też imponujące rekordy, kontrowersje i niezapomniane momenty. Od "Klanu”, który bije rekord liczby odcinków, przez Tadeusza Sznuka, który od dekad nie schodzi z anteny, aż po telewizyjne wpadki, o których mówiła cała Polska. Zebraliśmy najciekawsze "NAJ" z historii polskich ekranów – i gwarantujemy, że o części z nich dawno zapomnieliście!
Spis treści
Tu rekord należy do Tadeusza Sznuka, gospodarza „Jeden z dziesięciu”. Prowadzi program nieprzerwanie od 1994 roku, a jego spokojny ton i niepodrabialny styl stały się ikoną polskiej telewizji.
"M jak miłość" to absolutny rekordzista – serial zdobył kilkanaście Telekamer, a potem także Złotą i Platynową Telekamerę. Widzowie od ponad 20 lat śledzą losy rodziny Mostowiaków, czyniąc z produkcji niekwestionowany hit TVP.
Bezapelacyjny rekordzista to „Teleexpress”, który od 1986 roku codziennie punktualnie o 17:00 serwuje szybki przegląd najważniejszych informacji. Krótkie formy, charakterystyczna muzyka i błyskawiczne tempo sprawiły, że widzowie od prawie czterech dekad pozostają mu wierni.
"Klan" w latach 90. i 2000. przyciągał przed ekrany nawet 10 milionów widzów. Dziś to nieco mniejsza liczba, ale historia rodu Lubiczów wciąż trwa, czyniąc z "Klanu" polski odpowiednik latynoskiej telenoweli. "Klan" liczy już ponad 4000 odcinków i nadal jest kontynuowany. To najdłużej kręcony serial w historii polskiej telewizji.
"Big Brother" wywołał prawdziwe trzęsienie ziemi, gdy w 2001 roku wprowadził na antenę reality show. Widzowie śledzili życie uczestników 24/7, a opinia publiczna debatowała o granicach prywatności w telewizji.
"The Voice of Poland" uchodzi za jeden z najdroższych programów rozrywkowych w kraju. Ogromna scenografia, prawa licencyjne i plejada jurorów sprawiają, że koszt produkcji liczony jest w milionach złotych.
Kultową sceną pozostaje słynne "Halo? Halo? Proszę wyłączyć ten telefon!" w wykonaniu Krystyny Loski. Do historii przeszły też przejęzyczenia prowadzących czy techniczne usterki w trakcie Sylwestra TVP.
Marcin Prokop i Dorota Wellman z "Dzień Dobry TVN" od lat są uważani za duet idealny. Ich humor, naturalność i brak sztuczności sprawiają, że poranne pasmo ogląda się jak spotkanie z dobrymi znajomymi.
"Idź na całość" z Zygmuntem Chajzerem to program, który trafił aż do kilkunastu krajów, a sam format "drzwi i kot w worku" był sprzedawany na całym świecie. Choć dziś brzmi to oldschoolowo, w latach 90. był absolutnym hitem.
Ostatni odcinek "Rancza" w 2016 roku wzbudził ogromne emocje. Losy Lucy, Kusy’ego i mieszkańców Wilkowyj przez lata bawiły i wzruszały, a pożegnanie z bohaterami stało się dla widzów symbolicznym zamknięciem pewnej epoki.
Tu mamy dwie osoby na podium. Legendarnym lektorem Polsatu był Tomasz Knapik – jego głos znała cała Polska, od zwiastunów filmowych po programy rozrywkowe. Dziś nadal wielu widzów wspomina go jako "głos telewizji". Drugim głosem, który w Polsce zna każdy to głos Krystyny Czubówny. Wszyscy się na czytanych przez nią programach przyrodniczych wychowaliśmy.
"Sylwester Marzeń z Dwójką" co roku stawia poprzeczkę coraz wyżej – gigantyczne sceny w Zakopanem czy na Stadionie Śląskim rywalizują rozmachem z największymi produkcjami w Europie.
Rekord młodości należy do Joanny Krupy, która miała zaledwie 20 lat, gdy zaczynała swoją telewizyjną karierę w USA i później w Polsce prowadziła "Top Model". Z kolei senior w tej kategorii to Lucjan Kydryński, który prowadził programy rozrywkowe jeszcze po 70. roku życia.