Rozmowy

„Nieśmiertelność jest przereklamowana". Rozmawiamy z Mają Lunde, autorką książki „Czas zatrzymany”

„Nieśmiertelność jest przereklamowana. Rozmawiamy z Mają Lunde, autorką książki „Czas zatrzymany”
Maja Lunde
Fot. Oda Berby

Jak wyglądałoby nasze życie, gdyby czas przestał płynąć? Nieśmiertelność to spełnienie odwiecznych marzeń ludzkości czy raczej koszmar? A może… jedno i drugie? Maja Lunde, norweska pisarka, autorka bestsellerowej Historii pszczół, odpowiada na te pytania w najnowszej powieści Czas zatrzymany.

Była nieznaną norweską scenarzystką do czasu, gdy w 2015 roku wydała Historię pszczół, powieść o świecie, w którym natura buntuje się przeciw ludziom. Książka odniosła wielki sukces, a Maja Lunde w ciągu dekady napisała trzy kolejne powieści, w których eksplorowała relacje człowieka z naturą (Błękit, Ostatni, Sen o drzewie). Całość nazwała „kwartetem klimatycznym”. Bohaterem jej najnowszej powieści jest czas, który… się zawiesił. Gdy świat staje w miejscu, ludzie muszą zmierzyć się z nową sytuacją: nikt się nie starzeje, nie umiera, ale też nie dorasta. Jakie uczucia wywołuje ta anomalia? Co zmienia w bliskich relacjach? Do jakich niespodziewanych zachowań prowokuje? Jaki ma wpływ na to, co uznajemy za sens życia? Warstwa zdarzeń to tylko jeden z wymiarów, w jaki możemy odczytać tę książkę. Autorka zdradza, że istnieje też inny intrygujący klucz, według którego można rozszyfrować tę historię.

Twój STYL: Pani wcześniejsze książki sugerowały, że źle układamy relacje z naturą, bo nie doceniamy inteligencji roślin i zwierząt. Czy czas jest kolejnym dobrem, z którego korzystamy nieumiejętnie?

Maja Lunde: Współczesny świat wręcz zachęca, byśmy go marnowali. Moją powieścią chcę zwrócić uwagę nie tylko na to, jak cenny jest czas, ale i na fakt, że dziś dajemy się z niego okradać na niewyobrażalną skalę. Internetowi giganci cynicznie spieniężają naszą uwagę, a zyski są tak gigantyczne, że całe armie specjalistów pracują nad uzależnianiem ludzi od przeróżnych serwisów. Skutecznie, bo coraz więcej osób żyje przyklejonych do ekranów. Marnujemy też ogromne ilości czasu na podrabianie realnego życia, tworząc w mediach społecznościowych swoje udoskonalone awatary. A później frustruje nas, jak daleko nam do wykreowanych wizji nas samych. Jesteśmy warunkowani i masowo temu ulegamy. Problem w tym, że życia zgubionego na własne życzenie przed ekranami telefonów nigdy już nie odzyskamy.

Pomysł na Czas zatrzymany narodził się dziesięć lat temu. Inspiracją było konkretne zdarzenie?

Niedługo po czterdziestych urodzinach jechałam samochodem i słuchałam audycji o śmierci. Zaczęłam intensywnie myśleć o tym, że mój czas też się skończy i co to dla mnie znaczy. W końcu zapytałam siebie: jak zmieniłoby się moje życie, gdyby śmierć zniknęła? W jaki sposób to wpłynęłoby na relacje z bliskimi, plany na przyszłość, ocenę przeszłości, moralność? Eksperyment myślowy dojrzewał przez dekadę, zanim przeniosłam go do książki.

Co z niego wynikło dla stworzonych przez panią postaci?

 

Początkowo wszyscy bohaterowie książki zachłystują się wizją nieśmiertelności. Zatrzymanie czasu oznacza, że stan zdrowia kobiety chorującej na raka przestaje się pogarszać. Nikt nie umiera ani się nie starzeje. Ale też dzieci nie dorastają. Te, które miały się urodzić, przestają się rozwijać. Bohaterowie odkrywają, że czas w nadmiarze nie jest błogosławieństwem. Gdy nie wiemy, jak go dobrze przeżyć, staje się udręką. Dar zamienia się w brzemię.

To prowokuje pytanie: co znaczy przeżyć dobrze swój czas?

W książce sprowadzam ten dylemat do kwestii – co znaczy przeżyć dobrze jeden dzień? Co powinno się w nim wydarzyć, żeby nie był czasem zmarnowanym? Chciałabym, żeby każdy z czytelników mojej książki się nad tym zastanowił. Projektując świadomie jeden dzień dobrego życia, mamy szansę odkryć, co jest dla nas ważne – również w głębokim wymiarze. Gdy zastanawiałam się, co dla mnie znaczy przeżyć dobry dzień, dotarłam do pytania o sens drugiej połowy mojego życia. Doszłam do wniosku, że jest nim nagłaśnianie spraw związanych z klimatem. Przekonywanie ludzi, że natura jest godna szacunku, że to inteligentny ekosystem, którego jesteśmy częścią. Warto z nim współdziałać, zamiast go ujarzmiać. Dobry dzień mam więc wtedy, gdy udaje mi się zabrać głos w tej sprawie, pisząc książkę czy udzielając wywiadu.

Jaki największy błąd w relacji z czasem popełniamy my, kobiety?

Zbyt rzadko zadajemy sobie pytanie: kto zdecydował, że upływ czasu nas deprecjonuje. Że tylko gładka twarz jest piękna? Ktoś wpoił tę perspektywę kobietom tak głęboko, że już dwudziestolatki poświęcają mnóstwo energii, by „nie wyglądać na swój wiek”. Świat oszalał na punkcie odmładzania. Dojrzałość stała się wstydliwa, starość – upokarzająca. Kobieta, która przechodzi menopauzę, ma mieć witalność młodej dziewczyny? Kto to wymyślił i dla kogo?

Bohaterów pani książki przytłacza jeszcze inna kwestia – co zrobić z czasem, który nieoczekiwanie stał się dobrem nieograniczonym?

Choć są w różnym wieku, wszyscy odkrywają, że życie bez ramy, którą jest kres egzystencji, staje się wyczerpującym doświadczeniem. Nieśmiertelność, o której ludzie marzą od wieków, jest przereklamowana. Jestem o tym przekonana. Znacznie ważniejsze jest to, by umieć przyjąć każdy z etapów życia i go docenić. By zwrócić uwagę i na ten temat, sięgnęłam po pewien zabieg formalny. Moją książkę można czytać jeden do jednego – jako opowieść o kilkorgu bohaterach borykających się z zatrzymanym czasem. Ale można też tę powieść rozszyfrować według innego klucza, w którym poszczególne postacie reprezentują kolejne fazy życia jednego człowieka: młodość, wiek dojrzały, starość. Przy wnikliwym spojrzeniu na historie opisane w Czasie zatrzymanym możemy odkryć, że to portret jednej kobiety i jednego mężczyzny, których kolejne fazy życia widzimy jakby uchwycone w jednym momencie. Jak by to było spotkać siebie sprzed dwudziestu, trzydziestu lat? Czego moglibyśmy się o sobie dowiedzieć? Co chcielibyśmy sobie wtedy powiedzieć? W mojej powieści pozwoliłam sobie i na taki eksperyment. Po napisaniu tej książki bardziej świadomie obchodzę się ze swoim czasem. I mam nadzieję, że podobnie podziała ona na czytelników.

Lunde Maja_Czas zatrzymany_m (1)
"Czas zatrzymany", Maja Lunde, Wydawnictwo Literackie
fot. materiały prasowe

ZAPRASZAMY NA TRANSMISJĘ Z FINAŁOWEJ GALI WRĘCZENIA TELEKAMER "TELE TYGODNIA"

20 października o godzinie 20:00 w twojstyl.pl

Transmisja za:

Tekst ukazał się w magazynie Twój STYL nr 10/2025
Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również