Bartłomiej Topa zagrał główną rolę w serialu "Powrót" w reżyserii Adriana Panka, który miał premierę na Canal + 15 kwietnia. W ramach cyklu Rozmowy twojstyl.pl pytamy aktora o jego serialową rolę, ulubione miejsca w Warszawie i pieczenie chleba w pandemii.
Bartłomiej Topa, który często pojawia się w filmach Wojciecha Smarzowskiego („Wesele”. „Dom zły”, „Drogówka”, „Kler”)) i produkcjach wojenno-kryminalnych („Karbala”, „Wataha”, „Sługi boże”), tym razem postawił na lżejszy gatunek - czarną komedię "Powrót".
Główny bohater 6-odcinkowego serialu "Powrót" to Jan, tzw. zwykły człowiek, prowadzący własną niewielką firmę, który umiera na zawał. Kiedy nieoczekiwanie zmartwychwstaje, okazuje się, że żona za nim nie tęskni i wyrzuca jego rzeczy na śmietnik, a na pogrzebie nie pojawił się nikt z firmy, w której spędzał długie godziny pracy. Jan postanawia zmienić swoje życie z pomocą przyjaciela Konstantego (Wojciech Mecwaldowski).
- Mój bohater ma możliwość i odwagę, aby zmienić coś w swoim życiu, mimo że jest jeszcze zakotwiczony w przeszłości – opowiada Bartłomiej Topa – Ten serial jest o relacjach i o tym jak ważne jest ich pogłębienie.
Kobiety w życiu Jana mają duże znaczenie dla akcji filmu: jego żona Agata (Magdalena Walach), ich wspólna przyjaciółka Malwina, żona Konstantego (Maria Dębska) czy koleżanka z nowej pracy Iza (Matylda Giegżno).
- Kobiety w jego życiu są zdecydowanie odważniejsze. Otwarte, dzikie, mądre, które łamią trochę stereotyp myślenia o kobietach – podkreśla aktor.
Serial "Powrót" był kręcony w trakcie pandemii, ale Bartłomiej Topa wspomina ten czas bardzo pozytywnie.
- To był paradoksalnie bardzo dobry czas. Intensywnie pracowaliśmy w teatrze i w telewizji. To był piękny i tragiczny czas, kiedy świat się zatrzymał – podsumował.