Portret

Cesarzowa jeansu: Gloria Vanderbilt

Cesarzowa jeansu: Gloria Vanderbilt
Gloria Vanderbilt
Fot. ASSOCIATED PRESS/East News

Pochodziła z bogatej amerykańskiej rodziny, która z każdym kolejnym pokoleniem pomnażała majątek. Dziadek zaczął od statków i kolei żelaznej, Gloria Vanderbilt postawiła na modę dla kobiet. Miała zmysł i do pieniędzy, i do nowych trendów. Była piękna i bardzo „made in USA”. Zasłynęła z burzliwego życia, a przede wszystkim jeansów dopasowanych do każdej pupy.

Paradoksalnie Gloria Vanderbilt ze swoimi dżinsami „tylko dla kobiet” nie była pierwsza. Wcześniej produkował je Levi’s, ale szył spodnie proste, niewiele odbiegające od roboczych – wygodne dla mężczyzn. Vanderbilt rozkochała Amerykanki w dopasowaniu! Gloria wymyśliła takie wszycie kieszeni, żeby jak najładniej układały się na pośladkach i podkreślały smukłość wydłużonej talii. Wystarczył dobry marketing, by przekonać kobiety, że „dżinsy to status społeczny”, a potem zaangażowanie kilku gwiazd w reklamę (wśród nich była aktorka Geena Davis i Debbie Harry z Blondie) i wielka machina mody ruszyła. W amerykańskich filmach z przełomu lat 70. i 80. aktorki noszą dżinsy z logo Gloria Vanderbilt by Murjani (azjatycki potentat mody Mohan Murjani szył spodnie, które projektowała Vanderbilt).

 

 

Ojciec Glorii, Reginald Vanderbilt, playboy i hazardzista, umarł, gdy córka miała 18 miesięcy. Wdowa, wtedy jeszcze niepełnoletnia, nie była dobrą matką. Matka Glorii, młoda wdowa po bon vivancie Reginaldzie Vanderbilcie, marzyła raczej o karierze aktorki niż pani domu i matki. Mała Gloria czas spędzała z nianią Emmą, którą nazywała Dodo. Miała odziedziczyć wielkie pieniądze, bo Vanderbiltowie to jedna z najbogatszych rodzin USA. Zapobiegliwie ojciec utworzył dla niej fundusz powierniczy wartości 2,5 mln dolarów (dziś równowartość ok. 37 mln). Gloria będzie mogła z niego skorzystać, gdy skończy 21 lat. Tymczasem na pierwsze strony gazet trafi, gdy będzie miała zaledwie dziewięć. Dlaczego? O opiekę nad Glorią postanowiła walczyć jej ciotka Gertruda Vanderbilt Whitney – rzeźbiarka i najbogatsza kobieta w Stanach. Gertruda uważała, że matka zaniedbuje dziewczynkę i ma na nią zły wpływ. Walka była zajadła. Ostatecznie opieka nad dziewczynką została przyznana ciotce, matkę mogła odtąd widywać tylko w weekendy i w obecności przyzwoitki.

Niebezpieczne związki

Gloria dorasta i gdy kończy 17 lat, ucieknie z domu. Opuści ostatni rok w szkole artystycznej i pojedzie do Hollywood spotkać się z matką. Za wszelką cenę chce zacząć niezależne życie. Nie wie, że jej status może być pułapką, do bogatej dziewczyny lgną aferzyści. Gloria wychodzi za Pasquale „Pata” DiCicco, który podawał się za agenta gwiazd, choć był drobnym gangsterem pracującym dla Sycylijczyka Charlesa „Lucky” Luciana. Po ślubie „Pat” DiCicco okazuje się psychopatą. Bije żonę. Gloria odeszła od niego po czterech latach – gdy tylko uzyskała dostęp do spadku. Kilka tygodni później, w kwietniu 1945 roku, zostaje żoną starszego o... 42 lata Leopolda Stokowskiego, brytyjskiego dyrygenta polskiego pochodzenia. U jego boku dojrzewa, rodzi synów: Stanisława i Christophera. Jest szczęśliwa jako matka i żona, ale to jej nie wystarcza. Leopold koncertuje, ona czuje się odizolowana od świata. A przecież tyle ma zainteresowań i talentów! Od 15. roku życia pracowała jako modelka, od dawna malowała. Marzy jej się kariera aktorska, ale Leopold chce, by została w domu. Jest już po siedemdziesiątce... Gloria długo się waha, nim zdecyduje się na rozwód. Dopiero gdy pozna Franka Sinatrę, na dobre odejdzie od męża. Ale choć z Sinatrą romansuje, nie chce wiązać się z nim na stałe. Jej numerem trzecim w roli męża będzie Sydney Lumet, reżyser znany z filmu Dwunastu gniewnych ludzi. On nalegał, żeby zajęła się aktorstwem, ale nic z tego nie wyszło. Po siedmiu latach rozwiedli się. Jeszcze w tym samym roku, w grudniu 1963, Gloria Vanderbilt wyszła za mąż po raz czwarty. Wyatt Emory Cooper jest pisarzem, scenarzystą i aktorem. Niestety, kilka lat później umrze na stole operacyjnym. – Przede wszystkim to najwspanialszy ojciec na świecie – podkreśla Gloria, która rodzi Cooperowi kolejnych synów: Cartera i Andersona.

Metka na dżinsach

Zaskakujące, że prawdziwa kariera Glorii zaczęła się tak późno. Amerykanka miała 52 lata, gdy zaczęła projektować dżinsy dla kobiet. Ktoś mógłby sądzić, że w tym wieku trudno się przebić, ale Gloria Vanderbilt, projektantka swobodna, mieszająca różne style od ultraelegancji establishmentu po szalone kreacje hippisów, trafia w gust amerykańskich pań. Spodnie robotników i studentów stają się dzięki niej „must have” damskiej garderoby. Odtąd Gloria znana będzie jako królowa dżinsów. – Mieliśmy z bratem grę: liczyliśmy na ulicy, na ilu tyłkach zobaczymy imię i nazwisko matki w ciągu jednego dnia – opowiada Anderson Cooper, najmłodszy syn Glorii. Gdy wyszła za mąż po raz ostatni, zaczęła wieść stabilne życie. Założona przez nią firma odzieżowa zarabiała miliony dolarów, a Gloria rozwijała artystycznie. Oprócz spodni projektuje pościel i ceramikę, L’Oréal sprzedaje perfumy sygnowane jej nazwiskiem, a rysunki Glorii ozdabiają szale, apaszki i kartki okolicznościowe. Przez jakiś czas będzie stabilizacja, potem pani Vanderbilt popadnie w biedę. Wydawała za dużo i żyła ponad stan.

 

Powrót do przeszłości

Film dokumentalny Wszystko zostało powiedziane: Gloria Vanderbilt  to jej spowiedź. Vanderbilt udziela w nim wywiadu synowi. Anderson Cooper jest dziennikarzem CNN, pierwszym prezenterem telewizyjnym w Stanach, który otwarcie przyznaje się do homoseksualizmu. Pyta matkę o mężów, o proces z czasów dzieciństwa (w latach 80. powstała o nim książka i serial nagrodzony sześcioma statuetkami Emmy i Złotym Globem), o jej imperium mody i śmierć Cartera, który wyskoczył z 14. piętra wspolnego nowojorskiego mieszkania.. Sędziwa Vanderbilt odpowiada bez skrępowania może dlatego, że żyje już tylko przeszłością, zajmuje się poezją, pisze opowiadania, powieści (także erotyczne) oraz serię autobiografii opisujących m.in. jej romanse z gwiazdami. Pod koniec życia wyzna, że prócz Sinatry i Hughesa był też w jej życiu Marlon Brando. Kiedy w czerwcu 2019 roku Gloria Vanderbilt umiera, jej syn powie: „Przez ostatnie tygodnie za każdym razem, gdy całowałem ją na dobranoc, mówiła: Kocham cię, wiesz o tym, prawda? Miała rację. Wiedziałem o tym od dnia, w którym się urodziłem. To największy skarb, który matka może przekazać dziecku”.

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również