Z dr Magdaleną Śniegulską, psychologiem i psychoterapeutą, wykładowczynią na Uniwersytecie SWPS, rozmawiamy o tym jak poruszać z dziećmi na temat wojny.
Czy rozmawiać z dziećmi o wojnie?
Szczególnie w kontekście małych dzieci pojawia się taka wątpliwość. Często rodzice woleliby chronić swoje dzieci przed trudnymi wiadomościami i z nimi na ten temat nie rozmawiać, aby im nie zabierać dzieciństwa. Boją się też, że ciężar tych wiadomości będzie trudny do udźwignięcia dla maluchów. To wszystko jest prawdą, ale nie da się uchronić dzieci przed tego typu treściami. W momencie, kiedy wszystkie media mówią na ten temat, publikują zdjęcia i filmy, nie da się przed tym uciec. A nawet jeśli uda nam się zablokować dostęp dzieci do tych wiadomości, to one dobrze wyczuwają niepewności, napięcie, strach i lęk rodziców. Paradoksalnie może być to dla dzieci trudniejsza sytuacja, ponieważ dziecko nie wie czemu rodzic jest smutny. Nie mamy również wpływu na to co dziecko usłyszy w przestrzeni poza domem, w przedszkolu czy szkole. Jeśli nie będziemy rozmawiać o tej sytuacji, to te treści będą żyły własnym życiem.
Jak zatem rozmawiać z dziećmi na ten temat?
Zachęcałabym, aby zbadać co dzieci wiedzą i czy nie potrzebują wyjaśnień z naszej strony. Przed poruszeniem tego tematu często powstrzymuje nas również własne poczucie bezradności. Mogą się pojawić pytania, na które rodzic też nie ma odpowiedzi. Ale to również jest ok. Warto mówić wprost, że się samemu nie rozumie jakiejś sytuacji i nie ma wszystkich odpowiedzi. Najważniejsze jest, żeby podkreślać że jesteśmy razem w tej sytuacji.
A jak reagować na sytuację, kiedy dziecko wraca z przedszkola, szkoły, gdzie koledzy podzielili się z nimi jakimiś strasznymi scenariuszami?
Te historie czemuś służą. Im bardziej szokująca historia tym większy trening związany z lękiem i niepokojem. My jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że możemy mówić, że to się dzieje nie u nas. Możemy odwoływać się do konkretów, mówić o tym co tu i teraz.
Jeśli dzieci pytają się nas co będzie, możemy mówić: Nie wiem. Na razie jesteśmy bezpieczni i możemy pomagać innym.
Jak zaś zachować się w sytuacji, kiedy dzieci bawią się w wojnę np. odgrywają role różnych stron konfliktu?
W tym kontekście bardzo ważne jest mówienie o tym czym jest konflikt. Czym są kłótnie, nieporozumienia i dlaczego warto o tym się uczyć w przedszkolu, domu czy szkole. Podkreślać, że nie zawsze musimy mieć takie samo zdanie i się lubić, ale jednocześnie możemy nauczyć się ze sobą współpracować i potrzebna jest życzliwość i szacunek. Uważałabym na tworzenie podziałów Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, bo to są dzieci, które wspólnie siedzą z naszymi w jednej ławce. Ten konflikt dotyczy ich wszystkich. Warto mówić, że to tragedia, która dotyka każdego.
W tym kontekście ze starszymi dziećmi warto rozmawiać o tym czym jest patriotyzm a czym nacjonalizm. Co znaczy bycie dumnym z bycia Polakiem, Rosjaninem czy Ukraińcem. To jest lekcja do odrobienia także dla dorosłych.
A ile z naszych emocji pokazywać dziecku? Każdy z nas jest różny. Czasem reagujemy na wiadomości bardzo emocjonalnie. Czy pokazywać dziecku np. jak płaczemy?
Bardzo wiele zależy od dziecka i tego jak reaguje na nasze stany emocjonalne. Jeśli czuję bezsilność, złość, dobrze jest powiedzieć dziecku, że czuję te emocje, ale również pokazać mu jak sobie z nimi radzę.
Można powiedzieć: Potrzebuję teraz popłakać, bo bardzo mnie ta sytuacja złości i niepokoi, ale zaraz znajdę sposób żeby sobie z tym poradzić. Chodź, obejrzyjmy coś wesołego, to pomoże mi poradzić sobie z tą sytuacją. To dla dziecka bardzo ważna lekcja.
Oczywiście nie chodzi o to, by zalewać dziecko swoimi emocjami i mówić: przytul mnie, bo tak bardzo mi źle i musisz mi pomóc. To jest odwracanie ról. Jednak bycie razem w smutku jest ważnym doświadczeniem dla naszych dzieci.
Rozmawiałyśmy o młodszych dzieciach. Jak natomiast komunikować się z wczesnymi nastolatkami i nastolatkami?
W przypadku dzieci starszych kluczowe jest pokazywanie, że możemy razem coś zrobić. Czasami rodzic może mieć poczucie, że robi jakiś mały gest, ale badania pokazują że dla dzieci poczucie bezradności jest bardzo dotkliwe i nawet mały gest może mieć olbrzymie znaczenie. Na przykład wywiesimy flagę ukraińską albo wesprzemy zbiórkę, porozmawiamy z kolegą z klasy, czy to z Ukrainy, Białorusi czy Rosji, który też jest dotknięty sytuacją kryzysową.
Dzieci w przedziale 10-12 lat są szczególnie narażone na lęki związane z informacjami płynącymi z mediów. Jest to grupa, która powinna być przez nas szczególnie mocno obserwowana i objęta uważnością. Powinniśmy sprawdzić co dzieci wiedzą, skąd czerpią informacje i czy tych informacji nie jest za dużo. Ta grupa potrzebuje dorosłego, który będzie sterował dopływem wiadomości. Pamiętajmy jednak, że zarówno dzieci, jak i my, dorośli, potrzebujemy chwili oddechu, odcięcia się.
Istotne jest również, aby nie naciskać na te rozmowy. Ważne, aby zgłaszać gotowość do rozmowy, pytać dzieci o samopoczucie, ale nie przesadzać. Dzieci mogą potrzebować dozowania informacji. To też jest ok i to zaakceptować. Należy co jakiś czas przypominać dziecku: Jestem tutaj. Jestem gotowy z Tobą rozmawiać. Dobrze też zapytać czy jest ktoś z kim dziecko chce rozmawiać. Czasami dziecko nie chce rozmawiać z rodzicem, woli z kimś innym.
Starsze dzieci mogą czasami prezentować bardzo radykalne postawy. Mogą wypowiadać szokujące dla nas treści, niezgodne z naszym światopoglądem i wartościami. Apeluję jednak, aby nie poddawać się eskalacji, ocenie czy agresji. To jest taki wiek, że człowiek konfrontuje się ze sobą i tworzy własną tożsamość, stąd skłonności do radykalizmu. Zachęcam, aby zainteresować się skąd biorą się takie przekonania i dlaczego są ważne dla mojego dziecka. Tutaj kluczowe jest, aby dziecka wysłuchać, nie zamykać się.
W kontekście tego konfliktu dużo mówi się o wojnie informacyjnej. Jak uczulić na to dzieci?
Musimy być bardzo wrażliwi na treści, które do nas docierają i zwracać dzieciom uwagę, że część z nich może być przekłamana. Pojawiają się informacje, że tysiące botów pracują nad procesem dezinformacji, więc łatwo stać się ofiarą fake newsów.
Jak reagować kiedy dziecko ma dosyć informacji i wiadomości?
Tutaj warto zdiagnozować czym konkretnie jest zmęczone. Czym innym jest zmęczenie natłokiem wiadomości a czym innym chęć odcięcia się od trudnych tematów. W przypadku zmęczeniu natłokiem warto wprowadzić kontrolę. W przypadku dyskomfortu związanego z trudnymi emocjami warto zastanowić się jak sobie z nim poradzić, bo temat nie zniknie. Dobrze jest wyposażyć dzieci w takie umiejętności. Warto pamiętać, że dzieci będą rozmawiały na te tematy w różnych środowiskach i w różnym kontekście. Dlatego jest to dobry moment, aby zastanowić się co dla mnie, jako rodzica, jest ważne. W jakie narzędzia i umiejętności chciałbym wyposażyć swoje dziecko. Warto dziecku pokazać, że te wartości nie są tylko słowami, ale również że wprowadzamy je w życie.
Dr Magdalena Śniegulska jest adiunktem w Zakładzie Psychologii Klinicznej Dziecka, Wydział Psychologii, Uniwersytet SWPS. Psycholog, psychoterapeuta, dydaktyk. Zajmuje się psychologią rozwojową dzieci i młodzieży, zaburzeniami zachowania i interwencją kryzysową. Naukowo interesuje się psychologią zdrowia oraz neuropsychologią.