Relacje

Jak rozmawiać o podziale spadku, by nie zniszczyć rodzinnych więzi? Pytamy terapeutkę

Jak rozmawiać o podziale spadku, by nie zniszczyć rodzinnych więzi? Pytamy terapeutkę
Fot. Getty Images

Dziedziczenie może podzielić rodzinę i złamać serce. Widzimy to w serialu "Scheda", gdzie przy odczytaniu testamentu zbiera się rodzina, pewna zapowiedzianych przed laty podziałów i wszystkich czeka szok. Czego zwykle brakuje przy podziale majątku mówi psychoterapeutka Marlena Ewa Kazoń.

Dziedziczenie jest jednym z tych momentów w życiu rodziny, które mogą stać się źródłem bliskości albo głębokich ran. Gdy odchodzi ktoś ważny, zostaje po nim nie tylko majątek, lecz także historia, wspomnienia i relacje, które przez lata się kształtowały. To, w jaki sposób zostanie podzielony spadek, często niesie w sobie więcej znaczeń niż sama wartość materialna.

Każdy inaczej patrzy na dom

W moim gabinecie pojawiła się kiedyś pani Anna, która opowiadała, jak po śmierci rodziców rodzeństwo pokłóciło się o dom rodzinny. Dla niej ten dom był miejscem, w którym przeżyła dzieciństwo i czuła się bezpieczna, a dla brata – wyłącznie źródłem pieniędzy, które chciał jak najszybciej podzielić. Brak wcześniejszej rozmowy sprawił, że oboje czuli się zranieni. Anna – bo miała wrażenie, że jej uczucia zostały zlekceważone, brat – bo sądził, że siostra nie rozumie jego potrzeb finansowych. Konflikt, który mógł zostać uniknięty, trwał latami.

Przedmioty, w który żyją wspomnienia

Z kolei pan Marek podzielił się ze mną historią zupełnie inną. Jego mama, zanim odeszła, zaprosiła dzieci na rozmowę i powiedziała, że chciałaby zostawić im nie tylko pieniądze, ale też kilka przedmiotów o wartości sentymentalnej. Każde dziecko mogło wybrać coś, co miało dla niego szczególne znaczenie. Jedna z córek wzięła album rodzinny, syn – zegarek ojca. Wartość materialna była nierówna, ale wszyscy czuli się zauważeni i ważni. Marek opowiadał, że ten gest mamy stał się dla nich rodzinnym testamentem miłości.

Niedocenienie

Była też historia pani Krystyny, która przez lata opiekowała się chorą matką. Po jej śmierci brat, mieszkający za granicą, domagał się równego podziału majątku. Krystyna czuła ogromną niesprawiedliwość – miała poczucie, że jej wysiłek i wyrzeczenia zostały pominięte. Rozmawiałyśmy o tym, że często prawdziwe poczucie krzywdy rodzi się nie z samej kwoty w testamencie, lecz z braku uznania. To, czego Krystyna najbardziej potrzebowała, to usłyszeć od brata słowa: "Doceniam, że zrobiłaś tak wiele".

Jak podzielić majątek z miłością? Wytłumaczyć decyzje

Takie historie pokazują, że świadomy podział spadku zaczyna się dużo wcześniej, zanim pojawi się testament. To decyzja, by rozmawiać z bliskimi jeszcze za życia, by wsłuchać się w ich potrzeby i marzenia. Poczucie krzywdy rodzi się najczęściej z poczucia bycia niezauważonym. Dlatego w dzieleniu majątku chodzi nie tyle o matematyczną równość, ile o dostrzeżenie każdego członka rodziny i jego historii.

Testament może być listem, w którym zapisane są nie tylko decyzje finansowe, lecz także intencje serca. Słowa mają moc łagodzenia ran i budowania mostów. Wtedy spadek nie staje się powodem do kłótni, lecz darem miłości, który trwa, kiedy nas już nie ma. Testament może stać się czymś więcej niż aktem prawnym. Może być listem, przesłaniem, w którym zawarte jest wyjaśnienie decyzji i intencje serca. Takie słowa pomagają bliskim lepiej zrozumieć wybory i sprawiają, że podział majątku nie jest odbierany jako faworyzowanie, lecz jako przemyślany gest troski.

Świadome dziedziczenie nie usuwa bólu po stracie, ale może złagodzić rany, które często powstają w rodzinach po odejściu bliskiej osoby. Spadek może stać się wtedy nie przyczyną konfliktów, lecz pomostem, który przypomina, że to, co najważniejsze, zawsze wykracza poza rzeczy materialne. Dobrze podzielony spadek staje się darem miłości – takim, który trwa, kiedy nas już nie ma.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również