Wywiad

Katarzyna Sokołowska: "Kiedyś z wyglądu byłam młoda, ale teraz jestem też… całkiem fajna"

Katarzyna Sokołowska: Kiedyś z wyglądu byłam młoda, ale teraz jestem też… całkiem fajna
Katarzyna Sokołowska w sesji okładkowej do magazynu "Twój STYL"
Fot. DOROTA SZULC/ SHOOTME

Wydaje werdykty, ale i sama bywa recenzowana. Jako szara eminencja świata mody, dojrzała mama. Bierze do serca krytykę? Nie, ale musiała się tego uczyć. Reżyserka pokazów i jurorka talent show Kasia Sokołowska mówi, jak dzieciństwo zaprogramowało jej zawód i dlaczego mimo modnej inkluzywności nie każda dziewczyna może być modelką. Uwaga, w tekście będzie też jeden patent na rozładowanie stresu.

Strzelisty apartamentowiec w centrum Warszawy. Widok z okna na sznureczki aut i ludzkie mrowie jest „hipnotajzing” (jak mawia koleżanka Kasi z programu Top Model, Joanna Krupa). Pijemy herbatę z trawą cytrynową. Kiedy zachwycam się zielonkawą filiżanką i ozdobnym talerzem, Kasia prowadzi do mnie do drugiej, ukrytej części kuchni. Bo ta w salonie jest śliczna – minimalistyczna, z lśniącymi blatami, prawie bez sprzętów. A malutka za ścianą – swojska, miszmaszowa. O ścianę opiera się tam wielkie lustro, przed nim kolekcja biskwitowych figur – Maryjki i inne postaci. Dekoracyjnie, teatralnie, z duszą. Po dwóch godzinach rozmowy wychodzę z może ryzykownym, ale malowniczym wnioskiem: taka właśnie jest Kasia. Jak te dwie scenografie. Z wierzchu opanowana, profesjonalna, uładzona, co podkreśla nawet jej gładko zaczesana fryzura (w takiej widujemy ją w telewizji i taką ma podczas naszej rozmowy). Wewnątrz – wrażliwa artystka, która w trakcie rozmowy z pamięci śpiewa mi staropolską pieśń zapamiętaną z chóru, a w chwilach szczęścia puszcza na cały regulator Requiem Mozarta. I dla której frajda z dobrze zrealizowanego pokazu jest odczuwalna fizycznie, „jak orgazm”. I jej zdaniem taka zawodowa satysfakcja nie jest wcale zarezerwowana dla świata mody. „Matematyk też może mieć taki lot”. 

Katarzyna Sokołowska: "Dziś mam większy dystans"

Czy po tych wielu edycjach jesteś bardziej surowa?

Przeciwnie. Patrzę na młodych ludzi z większą wyrozumiałością. Jestem bardziej otwarta, empatyczna. Ale decyzje nadal przeżywam mocno. Odcinek kończy się panelem jurorskim, na którym ktoś odpada. Nie oszukujmy się: moment jest dla nas trudny. Owszem, zawodowo sprawa jest prosta – ktoś schrzanił zadanie, są lepsi. Ale po ludzku – negatywna decyzja jest obciążająca, z wiekiem dla mnie nawet bardziej. Przetwarzam emocje, coś mi się przypomina, śni się. Chyba każdy juror tak czuje. Miewamy dramatyczne nocne telefony: „a może trzeba było inaczej?”. Ale staram się myśleć racjonalnie. Powtarzam sobie: decyzje podejmowałam w dobrej wierze, zgodnie z wiedzą i doświadczeniem, z powodów, dla których mnie tam zaproszono.

Ty oceniasz, ale i ciebie oceniają. Jak to sobie układasz?

Weszłam do Top Model przed czterdziestką, z całą świadomością, że zacznę być „tykalna”, że wychodzę poza ramy, w których działałam. Nie będę tylko reżyserką pokazów, ale panią z telewizji. Byłam dorosła, wiedziałam, co to oznacza, ale nie sądziłam, że zacznie się od razu. Po ogłoszeniu składu jury Top Model robiłam pokaz mody w Galerii Porczyńskich. I nazajutrz w internecie nie przeczytałam już nic o pokazie, tylko o moim cellulicie, źle umalowanym oku i w ogóle „co to za badziew” i „szczeżuja”. Wtedy mnie to poruszyło. Jak to, latami pracowałam, walcząc o pozycję reżysera, żeby się uwiarygodnić w branży, a tu mnie wrzucono do worka tych „znanych, bo są znani”? Dziś mam większy dystans.

Katarzyna Sokołowska: "Mam wrażenie, że wciąż bywamy okrutne dla nas samych"

Nie czytasz o sobie?

Codziennie czytam coś na swój temat w sieci, prawdziwego bądź nie. Zwykle szokujące są „klikalne” nagłówki niemające nic wspólnego z prawdą. Mam świadomość, że dla jednych jestem reżyserką, a dla innych celebrytką z czerwonego dywanu, która jest „klikbajtowa”. Najbardziej boli, jeśli coś dotyczy mojej rodziny. I zadziwia mnie, że ktoś zadaje sobie trud i poświęca czas, aby wylać „rynsztok” w komentarzach. Ale staram się o tym nie myśleć. À propos oceniania mnie – zauważyłam, że od czasu, gdy urodziłam synka (w 2022 – red.), wszędzie podaje się mój wiek. Najpierw pomyślałam: jakie to stygmatyzujące. Ale potem zaczęłam go akcentować. Bo czuję, że to dobry moment w moim życiu – kiedy spełniam się nie tylko w pracy, ale też jako kobieta i matka. Chcę się tym dzielić. Włączyłam się nawet w akcję „Because of my age” marki Estée Lauder. Przesłanie: moc jest w nas niezależnie od wieku. W jej ramach jako jedyna Polka zostałam zaproszona na paryskie spotkanie 40 aktywnych kobiet z całego świata.

Wyobraźmy sobie sytuację: wchodzisz na salę, gdzie jest wiele innych kobiet. Oceniasz, porównujesz się?

To chyba naturalne, że się porównujemy. Ważne, co zrobisz z tym dalej. A już najgorzej, jak patrząc na inne kobiety zaczynasz się deprecjonować. Mam wrażenie, że wciąż bywamy okrutne dla nas samych. Mówimy, że mamy wspaniałe czasy, bo jest taka powszechna akceptacja wszystkiego. Guzik jest. Dlaczego np. my, 50-latki, porównujemy się z 20-latkami? I wyglądem, i tym, co robią, jaki mają „lifestyle”. Beznadziejne. Wiele z nas bardziej lub mniej świadomie bywa ofiarami takiego podejścia. A przecież kobieta w każdym wieku jest inna i oczekiwania wobec niej też.

A ty dziś oceniasz siebie lepiej niż kiedyś?

Nie narzekam. Owszem, kiedyś z wyglądu byłam młoda, ale teraz jestem też… całkiem fajna. Miałam 20 lat, byłam ultraodważna, czułam, że świat do mnie należy. Miałam 30, uważałam, że jestem superseksowna, niezależna i mogę wszystko! A miałam 40 i refleksję... że jeszcze nic nie wiem o życiu.

Masz pięćdziesiąt parę i…

…myślę – zaczynam się naprawdę rozumieć i jest nieźle.

 

 

Katarzyna Sokołowska o wychowaniu synka

Synek odziedziczył muzyczne zainteresowania?

Ma słuch, dobrze powtarza melodie. Puszczam mu moje dawne utwory z zespołu. Ciekawi go to. Wystukuje rytm na zabawkach. Pewnie za jakiś rok kupimy pianinko. Widzę w nim tyle pasji do muzyki, to wspaniałe.

Jesteś matką, która chwali dużo czy raczej wstrzemięźliwie?

Bardzo go chwalę!

Nasze dzieci wychowują się w innych czasach. My doceniamy je za każdy sukces. Nas tak nie chwalono, inny był model.

Dziś obowiązuje takie amerykańskie wychowanie: „jesteś piękny i wspaniały”. Ale uważam, że to dobrze w kontekście tego, co się dzieje na świecie. Za naszego dzieciństwa może nie było tylu pochwał, ale też nie byliśmy aż tak bardzo sfrustrowani. Teraz jest hejt, zła samoocena, presja. Musimy więc mówić dzieciom dobre rzeczy. Żeby ich życie było lepsze.

Cały wywiad do przeczytania w najnowszym numerze magazynu "Twój Styl".

st_08_001 SOKO podst

Kim jest Katarzyna Sokołowska?

Katarzyna Sokołowska – Rocznik 1973. Reżyserka pokazów mody i osobowość telewizyjna. Już od 7. roku życia działała w zespole muzyki dawnej Scholares Minores pro Musica Antiqua. Studiowała reżyserię i aktorstwo w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi, a także dziennikarstwo i kulturoznawstwo. Od ponad 20 lat jest znana jako reżyserka wydarzeń modowych oraz jurorka programu „Top Model”. Prywatnie związana z przedsiębiorcą Arturem Kozieją, z którym ma syna, Ivo Lwa.
Tekst ukazał się w magazynie Twój STYL nr 08/2025
Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również