Wielkie kokardy pojawiły się na pokazach takich domów mody jak Etro, Balmain czy Givenchy. Simone Rocha, irlandzka projektantka, wykorzystała ten motyw jako element makijażu! Instagram szybko podchwycił ten trend i stworzył podobny filtr, który bił rekordy popularności w Meta świecie.
Znawcy mody tłumaczą ten fenomen w dwojaki sposób. Z jednej strony jako tęsknotę za czasem dzieciństwa, gdzie urocze kokardki były ulubionym elementem dekoracyjnym małych dziewczynek. Z drugiej strony, niesłabnącą fascynacją przepychem królewskich strojów, głównie za sprawą popularności takich seriali jak The Crown czy Bridgertonowie.
Dla większości takie formy mogą być zbyt przerysowane, kojarzyć się dużo bardziej z teatrem niż strojem na ulicę. Jak zatem przełożyć modę z wybiegu na życie codzienne? Wystarczy postawić na koszulę z kokardą, jeśli chcielibyśmy dodać odrobinę romantyzmu do naszych stylizacji, ale bez efektu przebrania. Czym kierować się przy jej wyborze? Szukajmy takiej o prostym kroju i w jednolitym kolorze, najlepiej bez wzorów. Zwracajmy uwagę na jakość materiału, z którego jest wykonana. Oczywiście najlepiej jeśli jest uszyta z naturalnych włókien na jedwab czy bawełna.
Zalety? Sprawdzi się ona jako alternatywa dla wieczorowej sukni, jeśli zestawimy ją z długą spódnicą lub szerokimi spodniami. Idealnie będzie się nadawała na uroczyste kolacje, premiery w teatrze czy bankiet. Za dnia, doda elegancji zestawowi do pracy z jeansami i marynarką, na przykład w kratę. Warunek: wiążemy kokardy wysoko pod szyją i nie dajemy wtedy już żadnych naszyjników. Kolczyki wystarczą w zupełności.