Październik to miesiąc świadomości raka piersi. Dużo mówi się wtedy o badaniach profilaktycznych, leczeniu. To wspaniale. Ale jeszcze ważniejsze jest to, żeby nie zapominać o tym, przewracając kolejne karki w kalendarzu. To temat aktualny przez okrągły rok. Poznaj ludzi, którzy o tym nie zapominają.
Zaczęło się od konferencji w Paryżu, na którą pojechałam, jako menedżer marketingu i spa hotelu Przystań w Olsztynie. Jedną z prelegentek była Julie Bach z Fundacji Wellness for Cancer. Opowiadała, jak zabiegi kosmetyczne, masaże i ćwiczenia pomagają kobietom po chorobie nowotworowej w powrocie do zdrowia. Byłam poruszona. Pomyślałam: skoro najlepsze ośrodki spa na świecie otwierają drzwi na takie działania, ja też powinnam coś zrobić. Mąż poradził, żebym napisała e-mail do Julie. Byłam zaskoczona, odpisała natychmiast: „Działaj, nie marnuj energii!”. Spotkałyśmy się. Nauczyła mnie robić specjalistyczne zabiegi na podstawie doświadczenia w dużym instytucie onkologii w USA. Zdałam egzamin, dostałam certyfikat. Uczę innych.Na początek zaprosiliśmy do naszego hotelu sześć pacjentek z Warmińsko-Mazurskiego Centrum Onkologii Szpitala MSWiA w Olsztynie. Program był zaplanowany na kilka tygodni: kobiety przychodziły na zabiegi kosmetyczne, masaże, warsztaty kulinarne. Patrzyłam na nie: wyglądały coraz ładniej, coraz częściej się uśmiechały. Na pożegnalnej kolacji wręczyły mi list. Napisały, że nie mogę na tym skończyć. Przekonywały, że powinnam działać dalej, zaoferowały pomoc.Założyłam Fundację Spa for Cancer. Dziś mamy pod opieką ponad sto kobiet. Znam wszystkie z imienia, często się spotykamy, chodzimy do kina, na kolacje. Nie rozmawiamy wtedy o raku. Snujemy plany, zastanawiamy się, co jeszcze możemy zrobić. Podopieczne fundacji są jednocześnie wolontariuszkami. To też rodzaj terapii, bo kiedy człowiek otwiera się na potrzeby innych, nie skupia się na własnych lękach.Do naszej akcji przyłączają się salony spa w całej Polsce, firmy przekazują bezpłatnie kosmetyki. Dzięki partnerom możemy zapraszać na zabiegi więcej pacjentek, ofiarować im preparaty, które pomagają pielęgnować skórę wrażliwą po chemio- i radioterapii. Kobiety są niesamowite. Któregoś dnia zadzwoniła do mnie jedna z nich i pyta: „Anka, nie masz jakiejś fajnej szminki? Idę dziś na chemię, muszę wyglądać super!”. Choroba nowotworowa odbiera pewność siebie. Niepozorna szminka może dodawać odwagi. Przypominać, że choć po chemii wygląda się źle, to minie. Włosy odrosną, a siła, energia i piękno powrócą! Kwintesencją kobiecości jest dla mnie 89-letnia Stasia. Codziennie maluje usta, starannie układa włosy. Nie zamierza się poddawać. I o to chodzi!
„Zajmuję się brafitingiem, a to zobowiązuje. Bo czy jest coś bliższego piersiom niż stanik? Rozmawiam codziennie z wieloma kobietami. Z niepokojem zaobserwowałam, że wciąż wiemy bardzo mało o tym, jak dbać o wygląd i zdrowie biustu. Biznesowo współpracuję z wieloma sklepami bieliźniarskimi. Namówiłam ich właścicielki, by raz w roku przez jeden miesiąc promować profilaktykę. Na początku w kampanii „Dotykam=Wygrywam” było kilkanaście salonów, dziś jest ponad 150 w całym kraju. Łatwo je zauważyć, bo witryny stają się wtedy różowe. Brafitterki rozdają zawieszki pod prysznic z instrukcją samobadania piersi. Organizujemy spotkania z ekspertami. Choć wszystko odbywa się tylko w październiku, podkreślamy, że dbanie o zdrowie piersi to niejednorazowa akcja. Jedno badanie nie daje gwarancji zdrowia na całe życie, trzeba robić je regularnie. Tak samo jak raz dobrany rozmiar biustonosza nie będzie zawsze dobry, bo przecież ciało ulega ciągłym zmianom.
W październiku w sklepach stoją też kosze, do których można wrzucać niepotrzebne staniki – znoszone, źle dobrane lub takie, które się nam znudziły. Sprzedajemy je firmie, która zajmuje się recyklingiem ubrań, a pieniądze przekazujemy stowarzyszeniu Polskie Amazonki. Pieniądze z tzw. reCYClingu przekazujemy organizacji Polskie Amazonki Ruch Społeczny.
Założyłam też Fundację „Wsparcie na starcie”. Jej celem jest budowanie zdrowych nawyków wśród nastolatek. Chcemy przypominać młodym kobietom o samobadaniu piersi, podpowiadać, jak to się robi, i radzić, jak prawidłowo dobierać biustonosz, bo to też ważne dla zdrowia piersi”.
„Pomysł zrodził się w męskiej szatni. Kalendarz ze zdjęciami rozebranych sportowców miał być prezentem dla dziewczyn, które trenują w naszym klubie. Stwierdziłem, że tak dużemu i odważnemu przedsięwzięciu dobrze byłoby nadać jakiś głębszy sens. Znalazłem fundację, która pomaga kobietom z nowotworami, i postanowiłem przekazać jej cały dochód ze sprzedaży. Pierwszy kalendarz wydrukowaliśmy w 200 egzemplarzach, po tygodniu rozszedł się cały nakład! W tym roku ukazuje się już szósta edycja – Power of Community 2021. Jego motywem przewodnim jest siła i odwaga.
Produkcja kalendarza to wyzwanie. Jego przygotowanie zajmuje mi prawie pół roku. Za każdym razem zmienia się scenografia: robiliśmy już sesję na ruinach torpedowni na pełnym morzu i w średniowiecznym zamku. Nie szukam typowych modeli. Zależy mi na tym, by bohaterami zdjęć byli faceci, którzy mogą być przykładem dla innych. Idea wspierania kobiet przez mężczyzn tak spodobała się w fundacji, że wspólnie stworzyliśmy kampanię „BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa”. Współpracujemy ze specjalistami, m.in. lekarzami i psychologami. Zachęcamy mężczyzn, żeby brali współodpowiedzialność za zdrowie bliskich im kobiet: żon, dziewczyn, matek, sióstr, koleżanek. Przypominali im o profilaktyce i o tym, jak ważne jest wczesne wykrycie zmian nowotworowych. Uczymy nawet, jak badać piersi partnerki. A przede wszystkim, jak rozmawiać na trudny temat, jakim jest choroba. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł porzucić partnerkę w takiej sytuacji. Jesteśmy od tego, aby w ciężkich chwilach pokazać wam całą swoją siłę.