Złote Globy rozdane! I to po raz pierwszy w historii - podczas wirtualnej gali. Najwięcej przyznawanych przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej statuetek powędrowało do takich produkcji jak "The Crown", "Gambit królowej", "Nomadland" czy "Kolejny film o Boracie". I o ile dwa pierwsze tytuły dobrze znamy, o tyle o wielu wyróżnionych produkcjach niewiele wiemy. Warto nadrobić zaległości!
Tegoroczną galę rozdania Złotych Globów można zaliczyć do jednej z najbardziej oryginalnych w całej historii tego wydarzenia. Niezapomnianych chwil nie brakowało. Prowadzące Amy Poehler i Tina Fey łączyły się ze sobą z dwóch krańców Stanów Zjednoczonych, co nie umknęło czujnym widzom - z małymi problemami technicznymi i kilkusekundowym opóźnieniem. Laureaci dziękowali za nagrody w zaciszu swoich domów - niektórzy eleganckie kreacje zamienili na dres (Jason Sudeikis), a nawet piżamę (Jodie Foster). Nicole Kidman po raz pierwszy zdecydowała się przedstawić światu swoje córki: 12-letnia Sunday Rose i 10-letnia Faith Margaret. Nie obyło się też bez kontrowersji (Sacha Baron Cohen wytykający brak czarnoskórych członków Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej na gali) i sporych wpadek (wyłączony dźwięk podczas podziękowań Daniela Kaluuya za Złoty Glob za drugoplanową rolę w filmie "Judas and the Black Messiah").
I choć można śmiało przyznać, że była to najbardziej oryginalna i najdziwniejsza gala rozdania Złotych Globów, niezmiennie najważniejsze są w niej przecież wyróżnione filmy i nagrodzenie artyści. W tym roku największe powody do zadowolenia miała ekipa netfliksowego hitu "The Crown" - statuetki zgarnęli w kategoriach Najlepszy serial dramatyczny, Najlepszy aktor dramatyczny (Josh O'Connor za rolę księcia Karola), Najlepsza aktorka dramatyczna(Emma Corin za rolę księżnej Diany) oraz Aktorka drugoplanowa w serialu, miniserialu lub filmie telewizyjnym (Gilian Anderson za rolę Margaret Thatcher).
Ze znanych nam dobrze produkcji triumfował również dostępny na Netflix "Gambit Królowej" - zdobył m.in. statuetkę za Najlepszy film telewizyjny lub miniserial oraz w kategorii Aktorka w serialu komediowym lub dramatycznym (niezapomniana Anya Taylor-Joy za rolę mistrzowej szachistki Beth Harmon).
Ale statuetki powędrowały też do znacznie mniej rozpromowanych, wartych obejrzenia produkcji. Poniżej przedstawiamy subiektywną listę nagrodzonych Złotymi Globami filmów i seriali, które warto obejrzeć! Oczywiście oprócz wspomnianych wyżej zwycięzców: seriali "The Crown" oraz "Gambit królowej".
Arcydzieło. Stworzony na podstawie książki Jessici Bruder o tym samym tytule film opowiada historię bezdomnej Fern (wybitna Frances McDormand), która w wyniku kryzysu gospodarczego, podobnie jak miliony jej rodaków, straciła dorobek życia. Aby przeżyć i zarobić na życie, rusza więc w drogę. Piękna, poruszająca i bolesna historia o współczesnych nomadach i wyrzuconym poza margines społeczny Amerykanach, którym zresztą reżyserka Chloé Zhao dedykuje ten film. Do kin "Nomadland" wejdzie już 19 marca!
Mark Ruffalo w roli życia. A nawet w dwóch. Genialny aktor wciela się tu bowiem w podwójną, jedną z najważniejszych w swojej karierze, rolę bliźniaków. Pokazaną w serialu historię rodziny poznajemy z punktu widzenia jednego z nich. Brat schizofrenik, chora na nowotwór matka, okrutny ojczym, nieustające problemy we własnym małżeństwie. W serialu aż roi się od wszechobecnego zła. To trudny, ale ważny, świetnie napisany, chwytający za serce i na długo w nim pozostający serial.
Oparta na prawdziwych wydarzeniach fabuła przenosi nas do Chicago 1968 roku na salę rozpraw jednego z najbardziej absurdalnych procesów w historii Stanów Zjednoczonych. Tytułowa siódemka bohaterów oskarżona zostaje o spisek. Podczas pokojowego protestu przeciwko wojnie w Wietnamie, w wyniku działań policji, giną ludzie. Ale to aktywiści posadzeni na ławie oskarżonych, przedstawieni zostają jako winni. Mnóstwo w tym filmie celnych nawiązań do aktualnej politycznej i społecznej sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Film Aarona Sorkina nazywany jest jednym z najważniejszych tytułów 2020 roku. Słusznie!
Serial z nagrodzonym Złotym Globem Jasonem Sudeikisem to kawał porządnej (choć niespecjalnie ambitnej) komediowej produkcji, które w serwisie Applet TV+ pojawił się już w zeszłym roku. Tytułowy Ted Lasso (Sudeikis) to trener jednej z drużyn futbolu amerykańskiego, który dostaje propozycję nie do odrzucenia - ma poprowadzić drużynę piłki nożnej w brytyjskiej Premier League. Duża dawka humoru i relaksu gwarantowana!
Amerykański sen niejedno ma imię. W tym filmie poszukuje go uboga rodzina imigrantów z Korei, która osiada na wsi w Arkansas. Ojciec rodziny marzy o stworzeniu wielkie farmy, ale nie znajduje w bliskich zrozumienia. Wkrótce do rodziny dołącza też niezwykła babcia, która przy okazji uczyć będzie wszystkich życiowej mądrości. Tej mądrości znajdziemy w tym filmie mnóstwo. Podobnie jak czułości, melancholii i subtelnej, pięknej, chwilami niełatwej opowieści o żmudnym procesie zapuszczania korzeni w nowym miejscu. Ten zwycięzca Złotego Glonu w kategorii Najlepszy film nieanglojęzyczny triumfował już podczas Festiwalu Filmowego w Sundance, gdzie wygrał Nagrodę Publiczności i Główną Nagrodę Jury. Do polskich kin "Minari" trafi 23 kwietnia.
Tak - to kolejny Borat. Serię filmów z Sachą Baronem Cohenem w roli głównej można kochać albo szczerze nie znosić. Tę pierwszą kategorię widzów najnowsza część na pewno nie rozczaruje. Już sam tytuł wraz z podtytułem brzmią intrygująco: "Kolejny film o Boracie: Tłusta łapówka dla amerykańskiego reżimu, by naród kazachski znów być wielki". W tej części, nakręconej w podobnej do poprzedniej częsci formule improwizowanych skeczy, poznajemy m.in. córkę Borata. Film zebrał sporo dobrych recenzji.
