Simona Kossak budzi fascynację od lat. Dokument "Simona" w reżyserii Natalii Korynckiej-Gruz odkrywa kolejne oblicza wywodzącej się ze słynnego krakowskiego rodu Kossaków biolożki, która zyskała sławę dzięki popularyzacji wiedzy o Puszczy Białowieskiej.
Spis treści
Nowy film dokumentalny o Simonie Kossak opowiedziany jest z perspektywy jej ciotecznej wnuczki, Idy Kossak, która dzięki zdjęciom i filmom oraz opowieściom bliskich i współpracowników odkrywa dwa oblicza Simony. Jedno należy do wojowniczki, aktywistki, profesorki i słynnej popularyzatorki wiedzy o zwierzętach zamieszkujących Puszczę Białowieską. Drugie oblicze ukazuje potomkinię słynnego rodu, odrzuconą za brak talentu artystycznego, uwikłaną w trudne relacje z matką, siostrą i siostrzenicą.
Urodzona w 1943 roku Simona była córką Jerzego Kossaka, wnuczką Wojciecha i prawnuczką Juliusza – trzech malarzy batalistów. Wychowała się w słynnej willi Kossakówce w Krakowie. Jej matka Elżbieta miała nadzieję, że po urodzeniu starszej córki Glorii, kolejny będzie syn, który przekaże nazwisko Kossaków. Simona okazała się dziewczynką i to pozbawioną, w odróżnieniu do starszej siostry, talentu artystycznego. To spowodowało, że jej pozycja w rodzinie znanej z zimnego chowu była słaba, zaś matka przelewała większość uczucia na starszą Glorię.
Simona Kossak od dzieciństwa znosiła do domu chore lub porzucone zwierzęta, nic więc dziwnego że po ukończeniu liceum rozpoczęła studia na Wydziale Biologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Była to jej pasja, ale również droga ucieczki od manipulującej nią siostry oraz złamanego serca. Simona odkryła, że jej wywodzący się z dobrego krakowskiego domu narzeczony, który zabiegał o nią przez wiele miesięcy, zdecydował się ją uwieść w ramach zakładu z jej siostrą Glorią. Kiedy udało mu się to osiągnąć bezlitośnie ją porzucił i publicznie, w obecności Simony, zażądał zapłaty w formie butelek wódki za wygrany zakład. W obliczu takiego okrucieństwa Simona zdecydowała się wyjechać. Chciała uciec w góry lub do Białowieży. Zdecydował za nią los - to właśnie w Zakładzie Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży było wolne stanowisko. Tak trafiła do Dziedzinki.
Szukając dla siebie domu w Puszczy Białowieskiej Simona Kossak trafiła do Dziedzinki, oddalonej od ludzi leśniczówki pozbawionej podstawowych wygód. I tutaj po raz kolejny zdecydował los - w tym samym czasie wprowadził się do tego domu, również lecząc złamane serce, fotografik z Warszawy Lech Wilczek. Na początku sąsiedzi żyli jak pies z kotem, ale ostatecznie połączyła ich miłość do przyrody. W nieformalnym związku przeżyli kilkadziesiąt lat. Lech Wilczek jest również autorem najsłynniejszych zdjęć Simony w otoczeniu leśnym zwierząt.
Dziedzinka stała się się schronieniem nie tylko dla Simony i Lecha oraz zranionych dzikich zwierząt, ale również dla siostrzenicy Simony - Joanny Kossak. Jak opisuje to w filmie Joanna, wyjazdy na wakacje do leśniczówki były dla niej ucieczką od toksycznej matki Glorii, zaś Simona stała się dla niej namiastką matki. Również matka Simony Elżbieta przyjeżdżała do leśniczówki na długie wakacje, ale chcąc zaznać luksusu, którego nie było w tym oddalonym od ludzi zakątku, wysłała do Dziedzinki dwa wozy z meblami i kosztownościami z krakowskiego domu. Jednak tuż przed śmiercią Elżbieta kazała odesłać zabytkowe sprzęty z powrotem do Krakowa. Jak się okazało, zdecydowała się na wydziedziczenie Simony z testamentu i przekazanie całego majątku starszej Glorii. W ciągu kolejnych lat walcząca z problemami psychicznymi i nałogami Gloria dopuściła do wyprzedania rodzinnego majątku gromadzonego przez trzy pokolenia Kossaków.
W Dziedzince Simona mieszkała z Lechem i całym zastępem dzikich zwierząt. Część z historii opisała w swojej monumentalnej "Sadze Puszczy Białowieskiej". Słynne jest zdjęcie drobnej Simony z olbrzymim dzikiem zwanym Żabką, który zachowywał się jak pies. W archiwalnym nagraniu Simona zachwala zalety posiadania dzika (m.in. świetny do skopania ogródka), chociaż drogi w utrzymaniu. Specjalnie dla saren, o których żywieniu pisała pracę doktorską, zbudowała zagrodę, zaś one traktowały ją jak część swojego stada.
Zajmowała się również dwójką młodych łosi Pepsi i Kolą, które zostały uratowane po tym jak ich matka utonęła. Z kolei kruk Korasek zyskał złą sławę w okolicznych wsiach, ponieważ potrafił atakować ludzi i wyrywać im z ręki wypłaty.
Jednak największym uczuciem Simona zapałała do rysia o imieniu Agatka, którego wychowywała od maleńkości. Po tym jak Agatka została zabita w nieszczęśliwym wypadku przez Lecha Wilczka para przechodziła żałobę jak po zmarłym dziecku - wspomina Joanna Kossak.
Część uczuć macierzyńskich Simona przelała także na siostrzenicę Joannę, a następnie na jej córkę - Idę. W dokumencie Natalii Korynckiej-Gruz możemy zobaczyć fragmenty filmu z dzieciństwa Idy, który Simona kręciła przez trzy lata i następnie zmontowała jako prezent dla siostrzenicy. Jednak pod koniec życia doszło do rozłamu między Simoną a jej siostrzenicą i w ostatnich latach życia biolożki nie miały z sobą kontaktu.
Początkowo w Białowieży Simona budziła kontrowersje. Nazywano ją cyrkówką, bo jeździła na motorze, ubrana z w czapkę uszatkę oraz czarownicą. W pierwszych latach pracy bywała wzywana przez dyrektora zakładu pracy i upominana za swoje nieprzystojne zachowanie, czyli publiczne picie piwa po pracy. Tak samo robili mężczyźni, ale w tamtych czasach i miejscu kobiecie to nie przystoiło. Z czasem jednak "Simonka" stała się częścią Białowieży i jej największą obrończynią.
Simona Kossak była jedną z prekursorek ochrony środowiska. Mimo że pochodziła z rodziny zapalonych myśliwych mówiła "nie" bezmyślnemu zabijaniu zwierząt oraz okrucieństwu. Weszła w konflikt ze środowiskiem naukowym, kiedy sprzeciwiła się stosowaniu pułapek do łapania wilków (w celu ich zaobrączkowania), które prowadziły do okaleczenia a nawet śmierci tych zwierząt. Aby przyciągnąć zainteresowanie opinii publicznej losami puszczy prowadziła przez ostatnich 6 lat życia audycje w Radiu Białystok - "Co w trawie piszczy?". Zasłynęła również z tworzenia niezwykłych filmów przyrodnicznych, ukazujących bogactwo życia zwierząt.
Simona Kossak zmarła na nowotwór w 2007 roku. Jeszcze ze szpitalnego łóżka prowadziła walkę o ocalenie Doliny Rospudy. Jej partner Lech Wilczek zmarł ponad dekadę później w 2018 roku. Jedną z osi filmu jest właśnie porządkowanie przez Idę Dziedzinki po jego śmierci.
Premiera filmu dokumentalnego w reżyserii Natalii Korynckiej-Gruz „Simona” odbyła się podczas festiwalu Millenium Docs Against Gravity (Konkurs Polski) w 2022 roku. Scenariusz był konsultowany z Anną Kamińską, autorką biografii Simony Kossak - "Simona - opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak".
Film "Simona" dostępny jest na platformie Canal+.