materiał partnera

Testujemy! Naturalne kosmetyki anti-aging marki D'ALCHÉMY. Czy działają?

Testujemy! Naturalne kosmetyki anti-aging marki D'ALCHÉMY. Czy działają?
Fot. mat. prasowe

Nawilżający tonik do twarzy, regenerujący olejek, wypełniacz zmarszczek do szyi i dekoltu, oczyszczający żel, balsam do ciała. Przez miesiąc testowałam taki oto zestaw naturalnych kosmetyków D'ALCHÉMY. To moje pierwsze spotkanie z tą polską marką. Czy udane? Zapraszam na recenzję! 

Bogate  i, co najważniejsze, skuteczne formuły anti-aging oparte na naturalnych i organicznych składnikach. Roślinne, drogocenne hydrolaty zamiast wody w składzie kosmetyków. Dodatkowo gwarantowane efekty pielęgnacyjne dzięki zawartości szeregu czystych olejków eterycznych. Na tych właśnie wartościach zbudowana jest filozofia marki D'ALCHÉMY. Postanowiłam sprawdzić je na własnej skórze... i własnych zmysłach. Efekt? Zaskakujący. I bardzo udany.

Zacznę od prawdziwej gwiazdy, która szybko i sprawnie rozkochała mnie w sobie. Intensywnie regenerujący olejek do twarzy, stworzony na bazie drogocennego olejku różanego, w przeciągu kilku dni w sposób znaczący wpłynął na poprawę stanu mojej skóry. Zupełnie niepodziewanie i bez zapowiedzi. W dodatku, testowałam go w czasie, kiedy moja skóra uporać się musiała z dużą liczbą wyzwań: brakiem snu, przemęczeniem i sporym stresem. Poradził sobie świetnie! Stosować go mogą posiadaczki różnego rodzaju cer: dojrzałej, normalnej i mieszanej, suchej, bardzo suchej, odwodnionej. Olejek jest wszechstronnie uzdolniony -  nawilża, ujędrnia, wygładza, chroni skórę. Takie informacje znalazłam na opakowaniu. I takie też odczucia miałam po zaledwie tygodniu stosowania.

2-3 krople olejku nakładałam każdego wieczoru na umytą i wysuszoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Olejek szybko się wchłaniał i mimo płynnej konsystencji nie zostawia na skórze tłustego, nieprzyjemnego filmu. Przeciwnie, skóra jest otulona i odżywiona - i to odżywienie czuję w dotyku już po kilku sekundach. Po mniej więcej tygodniu stosowania olejku zaczęłam coraz chętniej przyglądać się sobie w lustrze. Nie spodziewałam się szybkich efektów. Ale pojawiły się. Skóra była zaskakująco gładka, wypoczęta, rozświetlona i odnowiona. Wyglądała trochę tak, jakbym przed chwilą zaserwowała jej godzinny masaż. Delikatnie rozjaśniły się też lekkie przebarwienia, które mam na twarzy, a nierówności (np. po bliznach) było jakby odrobinę mniej. 

1616682568647
Intensywnie regenerujący olejek do twarzy marki D'ALCHÉMY efekty przynosi bardzo szybko.
fot. redakcja

W czym tkwi sekret intensywnie regenerującego olejku do twarzy  marki D'ALCHÉMY? W wyjątkowej kompozycji naturalnych, ale wyjątkowo skutecznych składników, drogocennych olejków oraz roślinnych ekstraktów. Pierwsze skrzypce gra w nim czysty olejek różany. I to właśnie on jest najbardziej wyczuwalny już przy pierwszej nałożonej na twarz kropli. Pozyskiwany z płatków róży damasceńskiej produkt to jeden z najcenniejszych olejków na świecie. Dlaczego? Otóż do produkcji jednego kilograma takiego olejku potrzeba aż pięciu ton płatków róży. I to nie byle jakich płatków. Płatki róży damasceńskiej zbierane są o świcie, zanim słońce zdąży osuszyć zalegającą na nich rosę!

Olejek różany słynie ze swoich dobroczynnego wpływu na skórę. Nawilża ją, dodaje jej blasku, stymuluje regenerację, uszczelnia naczynka, redukuje zaczerwienienia. Sam jego zapach, który wyczuwam podczas aplikacji, działa na moje zmysły niezwykle kojąco i relaksująco - róża słynie w końcu ze swojego uspokajającego działania.

Olejek z róży to nie jedyny, drogocenny składnik zawarty w tej niepozornej buteleczce. Znajdziemy w niej również:

  • odżywcze, cudownie zmiękczające skórę oleje arganowy, migdałowy, buriti, jojoba i lniany
  • liftingujące i pobudzające komórki do produkcji kolagenu i elastyny ekstrakty z aceroli, guarany i żurawiny
  • odmładzający i rozjaśniający przebarwienia ekstrakt z owoców camu-camu
  • antybakteryjne i poprawiające napięcie skóry olejki eteryczne: sandałowy, rozmarynowy, goździkowy i z róży damasceńskej

Regenerujący olejek to moja pielęgnacyjna "wisienka na torcie". Zanim jednak nałożę go na skórę, oczyszczam ją żelem do twarzy. I tu mamy kolejne zaskoczenie. Również pozytywne. Nie przepadam za konsystencją żelu, najchętniej myję twarz delikatnymi piankami. Ten żel - niezwykle zresztą wydajny (zamiast polecanej 1-2 dozy całkowicie wystarczała mi połowa dozy), poziomem delikatności spokojnie może z pianką konkurować. Świetnie oczyszcza twarz, usuwa z niej nadmiar sebum i martwe komórki naskórka, ale robi to w sposób niezwykle łagodny, nie zaburzając hydrolipidowej równowagi. Zostawia skórę przyjemnie miękką i gładką. Zawiera cały szereg pielęgnujących składników: ekstrakty z papai, jabłka, żeń-szenia, pszenicy, wyciąg z granatu, uwodornionych alg morskich oraz olejki eteryczne z grejpfruta, mandarynki, pomarańczy i cedru. Imponujący skład! A jaki zapach. Tutaj na prowadzenie wychodzi energetyzujący, cytrusowy olejek neroli.

Oczyszczoną i osuszoną twarz spryskuję nawilżającym tonikiem i czekam aż wchłonie się w skórę. Można też jego odrobiną zwilżyć wacik i przemyć nim twarz. Efekt będzie podobny. Bogata w hydrolat z róży damasceńskiej, ekstrakt z róży francuskiej, uwodorniony wyciąg z alg i lakton kwasu glukonowego mgiełka wspaniale odświeża i tonizuje skórę, łagodzi podrażnienia, remineralizuje i... działa na zmysły. Ta ostatnia właściwość to zasługa obłędnie pachnącej mieszanki olejków eterycznych: grejpfrutowego i z róży damasceńskiej. Mgiełkę rozpylam czasem wokół siebie podczas pracy - odświeża moją skórę, ale także zmysły i głowę podczas pracy!

Kolejny, trzeci bohater to krem do pielęgnacji dekoltu i szyi. Nazwa na buteleczce mówi: refill, czyli wypełniacz. Ponieważ w tym obszarze nie mam jeszcze widocznych linii czy zmarszczek trudno mi ocenić skuteczność działania tego wypełniacza. Wiem jednak, że to kolejny kosmetyk z tej serii, który może "pochwalić się" niezwykle przyjemną konsystencją oraz zapachem. Świetnie wchłania się w skórę szyi oraz dekoltu (ale i twarzy - nierzadko nakładam go zamiast kremu do twarzy na noc), napina ją i porządnie nawilża. I jak pachnie! Jakby stworzony na bazie magicznego, starodawnego przepisu alchemika. To pewnie zasługa zawartego w kremie wyciągu z lawendy francuskiej, który nie tylko pięknie pachnie, ale ma także działanie mocno liftingujące i wygładzające. Co jeszcze znajdziemy w składzie tego wypełniacza do pielęgnacji szyi i dekoltu?

  • wspomagające regenerację tkanek, cenne hydrolaty z neroli, werbeny, roży i cytryny
  • zmniejszający napięcie mięśni, redukujący zmarszczki ekstrakt z kwiatów elektrycznej jeżówki, którego działanie bywa porównywane do toksyny botulinowej
  • odżywcze i nawilżające oleje: migdałowy, lniany i monoi
1617030661831
Kosmetyki marki D'Alchémy zamiast wody posiadają drogocenne roślinne hydrolaty.
fot. redakcja

Ostatni, testowany przeze mnie kosmetyk marki D'ALCHÉMY, to esencjonalny balsam do ciała. Bogata konsystencja błyskawicznie odżywia i zmiękcza skórę. Równocześnie nie klei się i wchłania w zasadzie w kilka sekund po aplikacji. Zawiera olejki eteryczne z mandarynki, grapefruita i pomarańczy oraz ekstrakty z guarany, aceroli, żurawiny, szałwii, sosny i rozmarynu. Zawarte w nim hydrolaty z oczaru, cytryny, werbeny i neroli nie tylko pięknie zmiękczają naskórek, ale też działają antyoksydacyjnie, regenerująco i uszczelniająco na naczynia krwionośne. Balsam przyjemnie otula skórę – i to na długo! Równie długo utrzymuje się na niej bardzo przyjemny zapach jakby świeżo wyciśniętych pomarańczy i mandarynek.

IMG_1295
Esencjonalny balsam do ciała na długo pozostawia skórę przyjemnie miękką, gładką i odżywioną.
fot. redakcja

Co jeszcze zwróciło moją uwagę podczas testów produktów marki D'ALCHÉMY? Piękne buteleczki kosmetyków wykonane z biofotonicznego szkła (oprócz buteleczki z żelem do mycia twarzy). Jak ognia unikam plastiku i podoba mi się fakt, że poza jakością kosmetyków dostaję też wysokojakościowe opakowanie. Opakowania D'ALCHÉMY przywodzą na  starodawne buteleczki, jakie moglibyśmy znaleźć na półce średniowiecznego alchemika. Ale doprawione są szczyptą nowoczesności. Wykonane z tzw. szkła fioletowego (biofotonicznego) chronią zawarte w nim kosmetyki przed naturalną degradacją - spowodowaną np. promieniami słońca. Kosmetyki są więc nie tylko naturalne, skuteczne, ale i dobrze zabezpieczone. 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również