Kiedy ostatnio byłam u kosmetyczki? Nie pamiętam. Kiedy ostatnio robiłam sobie jakikolwiek zabieg na twarzy? Też nie pamiętam! Pandemia sprawiła, że pielęgnacja skóry od roku leży w moich rękach. Częstsze przebywanie w domu i wpatrywanie się w ekran komputera nie ułatwiają sprawy z urodowego punktu widzenia. Tym chętniej zgodziłam się przetestować najnowsze urządzenie LUNA 3 plus marki FOREO, które nie tylko oczyszcza, ale w inteligentny sposób potrafi o nią zadbać. Jak się sprawdziło? Zapraszam na recenzję!
O urządzeniach marki FOREO słyszałam już od dawna. O ich fenomenie, oczyszczających i pielęgnacyjnych właściwościach, które potrafią zaskoczyć nawet największych niedowiarków. Sama zresztą do takich należałam przez całkiem długi czas. Ponieważ moja cera daleka jest od ideału, miewa wypryski, przebarwienia i inne "atrakcje", wychodziłam z założenia, że nie będę jej dodatkowo rozdrażniać takim urządzeniem. Wiele lat temu sprawdziłam jedną z poprzednich wersji na własnej skórze i po kilku dniach liczba podejrzanych wyprysków zamiast się zmniejszyć...powiększyła się! Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to całkowicie normalna i naturalna reakcja skóry na LUNĘ. Teraz już wiem!
Wiem też, że stosowanie urządzenia LUNA 3 plus marki FOREO (określenie szczoteczka może być trochę mylące i ograniczające) warto na początek skonsultować ze swoim dermatologiem. Dostosować częstotliwość użytkowania do swojego rodzaju cery i zaprzyjaźniać się z nią powoli i w swoim tempie. Tak też zrobiłam tym razem. I bardzo przyjemnie mnie ta znajomość zaskoczyła.
LUNA 3 plus, choć często potocznie nazywana jest szczoteczką (i czasem ja również będę tak o niej mówić) to urządzenie, którego właściwości wykraczają daleko poza samo oczyszczanie. Można ją używać na dwa sposoby. Po pierwsze do termicznego oczyszczania skóry - wyjątkowo profesjonalnego, gruntownego, a po drugie do pielęgnacji anti-aging.
LUNA 3 plus dostępna jest w dwóch kolorach - różowa przeznaczona jest do pielęgnacji skóry normalnej, a fioletowa do skóry wrażliwej. Różnią się one przede wszystkim rozmieszczeniem i konstrukcją silikonowych wypustek - nic tutaj nie jest przypadkowe!
Aby rozpocząć przygodę z LUNĄ 3 plus należy ściągnąć na swój smartfon specjalną aplikację FOREO. Zajmuje to kilka chwil. Skanujemy telefonem kod kreskowy umieszczony na Lunie, wpisujemy kilka informacji na swój temat (wiek, rodzaj skóry itp.) i gotowe! Aby rozpocząć oczyszczanie skóry szczoteczką musimy w aplikacji w zakładce "Ustawienia" wprowadzić nasze preferencje:
Co ciekawe (i bardzo przydatne!), ustawienia te nadajemy osobno każdej partii twarzy. Szczoteczka może więc intensywniej myć czoło oraz brodę, a delikatniej lewy i prawy policzek. Raz zapisane ustawienia zostają zapamiętane przez aplikacje, dzięki czemu nie musimy ich wprowadzać za każdym razem na nowo. Oczywiście w każdej chwili możemy je dowolnie zmieniać - oczywiście czujnie obserwując reakcje naszej skóry.
Przez pierwsze kilka dni, zabierając ze sobą szczoteczkę LUNA 3 plus pod prysznic, brałam ze sobą również telefon, aby włączyć aplikację. Wydawało mi się to dziwnym i trochę niewygodnym rozwiązaniem, dlatego postanowiłam skontaktować się z marką FOREO, dzięki czemu jej ekspertka powiedziała mi, że szczoteczka do oczyszczania nie potrzebuje uruchomionej aplikacji. Wystarczy po prostu włączyć ją, a potem jeszcze raz nacisnąć przycisk "Power", znajdujący się na tyle urządzenia.
Od czego zaczynamy oczyszczanie? Od zwilżenia wodą twarzy i nałożenia na nią preparatu oczyszczającego - może to być żel, może być pianka do mycia. Ważne, aby kosmetyk nie miał olejowej konsystencji, ziarnistości ani glinek w składzie (które mogą źle wpłynąć na silikon). Jeśli oczyszczamy skórę wieczorem, przed zastosowaniem LUNY zmyjmy oczywiście makijaż. Włączamy ją i do dzieła! LUNA 3 plus myje każdą partię twarzy określoną liczbę sekund, a moment zmiany sygnalizuje krótką, ale wyraźną pauzą. Każda z nas znajdzie pewnie swój własny sposób na oczyszczanie skóry - pamiętajmy jednak aby działać przeciwko grawitacji i masować skórę okrężnymi ruchami od dołu do góry!
Innowacyjność oczyszczania, którą serwuje nam LUNA 3 plus kryje się w ośmiu złotych "kuleczkach", tzw. sensorach osadzonych na jej środku. Co takiego robią? Generują ciepło! W połączeniu z sonicznymi pulsacjami i ruchem miękkich, silikonowych wypustek wyjątkowo sprawnie rozpuszczają wszelkie obecne na skórze zanieczyszczenia, których nie pozbylibyśmy się klasycznym myciem za pomocą palców. I muszę przyznać, że, choć pozostawałam mocno sceptyczna w stosunku do szczoteczki, niesamowita gładkość i jedwabistość skóry po jednorazowym oczyszczaniu, całkowicie mnie zachwyciły.
Jak często należy oczyszczać skórę LUNĄ 3 plus? To sprawa bardzo indywidualna - moim zdaniem lepiej zacząć od oczyszczania co kilka dni i obserwacji reakcji skóry. Po kilku dniach zaobserwować możemy trochę bardziej intensywny wysyp nowych, mniejszych lub większych wyprysków - to normalna reakcja skóry na tak dogłębne oczyszczanie, więc nie zniechęcajmy się tym.
Po użyciu LUNY 3 plus warto opłukać ją pod wodą i delikatnie wytrzeć np. czystym ręcznikiem, który nie zostawi na niej żadnych włókien. LUNY 3 plus posiada ultra-higieniczne wypustki silikonowe, warto więc o nie dbać, żeby pozostawały w jak najlepszym, pod kątem czystości, stanie.
Oczyszczanie termiczne ma jeszcze jeden ogromny plus - otwiera pory, co sprawia, że wszelkie nałożone po myciu kosmetyki pielęgnacyjne wchłaniają się w skórę nieporównywalnie lepiej i intensywniej. I tu przechodzimy do kolejnego punktu, czyli ujędrniania skóry. LUNA 3 plus ma w tej kwestii sporo do zaoferowania!
LUNA 3 plus może być też świetnym partnerem w domowej, ujędrniającej pielęgnacji twarzy. Wszystko to za sprawą dwóch małych wypustek znajdujących się na tyle urządzenia. Cóż takiego robią? Przewodzą mikroprądy, które emitują ekstremalnie niskie (w pełni bezpieczne!) napięcie prądu elektrycznego. A w jaki sposób takie mikroprądy mają naszej skórze pomóc? Otóż sprawiają one, że komórki naszej skóry ulegają mikro-rozpadowi, a następnie błyskawicznie odnawiają się w lepszej silniejszej formie - podobnie, jak nasze mięśnie, które ćwiczymy na przykład na siłowni. Takie mikro prądy działają na naszą skórę jak ujędrniające ćwiczenia, wzmacniają ją, liftingują i pomagają w zachowaniu dobrej kondycji.
Aby skorzystać z drzemiącej w mikroprądach, ujędrniającej mocy, należy wejść do aplikacji do zakładki "zabiegi". Na chwilę obecną dostępnych jest pięć zabiegów, które możemy sobie same wykonać w zaledwie kilka minut:
Wszystkie te zabiegi serwuję swojej skórze w zależności od nastroju i jej widocznych potrzeb. Na przykład po całym dniu pracy przy komputerze lubię wieczorem na kilka minut zresetować się i zadbać z LUNĄ 3 plus o okolicę zmęczonych oczu.
Potrzebuję w zasadzie tylko kilku minut wolnego i produktu do pielęgnacji skóry. Ważne aby posiadał od w składzie wodę (na liście składników szukajmy składnika Aqua) – jej obecność jest kluczowa do przewodzenia mikroprądów i skuteczności każdego zabiegu.
Siadam wygodnie, odpalam aplikację, wybieram zabieg i razem z panią, która na ekranie smartfona pokazuje mi, w jaki sposób masować skórę LUNA 3 plus, wykonuję wszystkie niezbędne ruchy. Skóra jest szczęśliwa, zadbana i ujędrniona, a ja mam okazję, żeby się w dodatku zrelaksować. Same plusy! Po kilku tygodniach użytkowania nie mam do niej zastrzeżeń. Przeciwnie – znalazłam świetną, zaufaną i efektywną towarzyszkę, która pomaga mi zatroszczyć się o moją skórę – w moim tempie i na moich zasadach.
LUNA 3 plus dostępna jest w perfumeriach Sephora oraz na sephora.pl. Jej koszt to 1149 zł.