Już 7 listopada na ekrany polskich kin trafi „Być kochaną” – poruszający debiut pełnometrażowy Lilji Ingolfsdottir i zarazem nowe dzieło producentów „Najgorszego człowieka na świecie". Film, który zdobył aż pięć nagród na festiwalu w Karlowych Warach i został uznany za najlepszy obraz roku podczas norweskich odpowiedników Oscarów, staje się jednym z najgłośniejszych tytułów sezonu.
To przewrotna historia o tym, że najważniejszą relacją w życiu jest ta, którą budujemy sami ze sobą. Bohaterka filmu, stojąc w obliczu rozpadu pierwszego poważnego związku, ma odwagę sięgnąć po drugą szansę – ale nie w klasycznym, romantycznym znaczeniu. To podróż do wnętrza, pełna pytań o miłość, bliskość i akceptację siebie.
Za kamerą stanęła Lilja Ingolfsdottir, dla której "Być kochaną" jest pierwszym pełnometrażowym projektem fabularnym. Reżyserka, czerpiąc inspirację ze swoich osobistych doświadczeń, stworzyła historię niezwykle autentyczną i pełną emocji. Jej spojrzenie na współczesne relacje, oczekiwania społeczne wobec kobiet i poszukiwanie własnej tożsamości nadaje filmowi wyjątkową świeżość i szczerość.

W głównej roli zobaczymy Helgę Guren, aktorkę znaną z norweskich produkcji teatralnych i telewizyjnych, która w „Być kochaną” prezentuje pełnię swojego talentu. Jej kreacja to subtelny, wielowarstwowy portret kobiety stojącej na rozdrożu – wrażliwej, ale jednocześnie silnej. Partneruje jej Oddgeir Thune, aktor doskonale znany międzynarodowej publiczności dzięki filmowi „Na zawsze Laurze”. Chemia między tą dwójką bohaterów sprawia, że każda wspólna scena elektryzuje i trzyma w napięciu.
Na ekranie pojawiają się także inni reprezentanci młodego pokolenia norweskiego kina, co nadaje filmowi świeżości i energii. Naturalne aktorstwo i emocjonalna szczerość obsady sprawiają, że widzowie bez trudu odnajdą w bohaterach cząstkę siebie.

"Być kochaną" już teraz można nazwać jednym z najważniejszych tytułów współczesnego kina skandynawskiego. Pięć nagród w Karlowych Warach, prestiżowe wyróżnienia na festiwalach europejskich i triumf na gali Amanda Awards (norweskie Oscary) potwierdzają, że mamy do czynienia z dziełem, które porusza nie tylko publiczność, ale i krytyków.
To film, który nie moralizuje i nie daje prostych recept, ale prowokuje do refleksji. "Być kochaną" urzeka empatią, intymnym tonem i realizmem – pokazuje, że droga do miłości zaczyna się od akceptacji samego siebie. To obraz dla tych, którzy cenią szczere kino, opowieści o codziennych zmaganiach i historie, które rezonują długo po seansie.
Premiera "Być kochaną" w polskich kinach już 7 listopada