Relacje

Córeczka tatusia, czyli jak wpływa na kobietę relacja z ojcem. Nowa książka Magdaleny Adaszewskiej

Córeczka tatusia, czyli jak wpływa na kobietę relacja z ojcem. Nowa książka Magdaleny Adaszewskiej
Fot. Getty Images

To pierwszy mężczyzna w życiu dziewczynki. Czy wyrośnie na odważną i świadomą swojej wartości, pewną siebie kobietą, czy będzie w siebie wątpić i ulegać presji otoczenia, rezygnować ze swoich pasji i oddawać innym to, co się jej należy - zależy od ojca. "Tata w oczach dziewczynki to ważna postać. Bohater. Jest jak Robin Hood, książę Kaspian albo Batman. Relacja z nim, nieważne, dobra czy zła, zawsze ma wpływ na jej życie, na jej pewność siebie, postrzeganie swojej kobiecości, związki z mężczyznami" tłumaczy w książce "Syndrom tatusia" Magdalena Adaszewska.

Czy relacja z ojcem ma większą wagę dla córek? Niekoniecznie. Tłumaczy to w książce "Syndrom tatusia" Magdaleny Adaszewskiej psychoterapeuta Jacek Masłowski: "Ten syndrom dotyka zarówno kobiet, jak i mężczyzn, chociaż kobiet bardziej. Ma różne oblicza. Mężczyźni dążą do nieosiągalnego wzoru męskości i mają kłopoty w relacjach z kobietami. Kobiety nieustannie zabiegają o uwagę ze strony mężczyzn. W przypadku obu płci mogą występować problemy z poczuciem własnej wartości", dodaje.

Nas interesuje dorastająca dziewczyna, w której życiu ojciec ma ogromne znaczenie. Jeżeli relacja nie była dobra i wspierająca, lub jej nie było wcale, pojawi się problem. I ten problem potocznie nazywamy "daddy issues".

Daddy issues czyli coś nie tak z ojcem

Daddy issues dosłownie oznacza oznacza problem, wyzwanie, trudność, można powiedzieć „syndrom tatusia” lub „problemy z tatusiem”. To inaczej kompleks ojca. Odnosi się do wpływu relacji dziecka z ojcem na całe dorosłe życie. W książce "Syndrom tatusia" tak Jacek Masłowski tłumaczy genezę tego kompleksu: "Geneza jest związana z  teoriami psychoanalitycznymi Zygmunta Freuda i  Carla Gustava Junga, czyli z kompleksem Edypa i Elektry, oraz z teorią stylów przywiązania opisaną przez Johna Bowlby’ego. Freud opisał przywiązanie syna do matki i jego rywalizację z ojcem i nazwał to kompleksem Edypa. Jung natomiast opisał rywalizację córki z matką o uczucie ojca i  nazwał to kompleksem Elektry. Freud uważał, że oba kompleksy tworzą się między trzecim a piątym rokiem życia i jeśli nie zostaną rozwiązane do końca tego rozdziału dzieciństwa, synowie mogą zafiksować się na matkach, a córki na ojcach. A to prowadzi do problemów w relacjach w dorosłym życiu". Jakich problemów? Niestety dużych, wpływających na dorosłe relacje. 

Syndrom tatusia_okladka
"Syndrom tatusia" wyd. Prószyński i S-ka
mat. pras.
 

Kobieta z "syndromem tatusia" w dorosłości

Jacek Masłowski tłumaczy, że niewłaściwa relacja z tatą w dzieciństwie może objawiać się różnie, ale najczęściej obserwuje się pragnienie akceptacji i podziwu ze strony mężczyzn oraz szukanie u nich potwierdzenia swojej wartości. "Kobieta z syndromem tatusia ma ogromną potrzebę zwracania na siebie uwagi, wciąż wymaga atencji, komplementów, skupienia się na jej osobie i jej sprawach. Czuje się dobrze i bezpiecznie, gdy jest cały czas zapewniana o uczuciach partnera. Jeśli nie otrzymuje zapewnień, po prostu je wymusza. Czuje lęk przed odrzuceniem. Nie umie być sama i kiedy jej związek się kończy, natychmiast wchodzi w nowy, nie zastanawiając się, czy jest dla niej dobry, czy nie jest toksyczny. Ze strachu przed samotnością może ulegać ryzykownym dewiacjom seksualnym mężczyzny. Jeśli jest ofiarą przemocy, nie potrafi stawiać granic i często przekracza granice partnera. Ma problem z bliskością, z zaufaniem, z otworzeniem się, może być wybuchowa i destrukcyjna – z lęku przed związkiem i mężczyzną. Ale bywa też tak, że idealizuje partnera, wręcz stawia go na piedestale – tak bardzo chce w nim ten ideał widzieć. Relacja córki z ojcem wpływa też na określanie własnej tożsamości płciowej i zrozumienie roli kobiet w społeczeństwie. Brak męskiego wzorca do naśladowania może wpływać na ich percepcję siebie i swojej roli w relacjach", tłumaczy terapeuta. 

Kiedy ojca nie było

Niestety, to zdarza się często. Ojcowie odchodząc od matki, czasami porzucają także dzieci. Nie utrzymuje kontaktu z rodziną, a tym samym pokazuje, że mężczyzna jest kimś, kogo nie ma. "Taki ojciec nie pobije, nie skrytykuje, nie skrzywdzi. I takiego totalnie nieobecnego ojca można sobie idealizować, czyli wyobrażać, co by było, gdyby był albo jaki mógłby być. Tak naprawdę pozbawione ojca w taki sposób dzieci mają poczucie zranienia. Ono jest głęboko zakodowane i mniej lub bardziej uświadomione. Mieści się w nim odrzucenie, ale też deprecjonowanie, czyli całkowite unieważnienie", tłumaczy Masłowski. I dodaje, że porzucona córka czuje się zdradzona i obwinia siebie za ten stan rzeczy. "Skoro tata odszedł, to coś z nią jest nie tak, to na pewno przez nią, bo była nie dość dobra", dodaje.

Magdalena Adaszewska przywołuje w książce badania, które pokazują jak bardzo nieobecność ojca wpływa na córki." Brak ojca może u  dziewcząt skutkować poczuciem osamotnienia i izolacji. Według opublikowanego przez Fundację National Fatherhood Initiative w  2019 roku raportu aż czterdzieści cztery procent dziewcząt od jedenastego do osiemnastego roku życia czuje się samotnych lub odizolowanych w wyniku nieobecności ojca. To poczucie osamotnienia sprawia, że pojawiają się problemy emocjonalne, takie jak depresja czy zaburzenia lękowe. Skutki tej nieobecności mogą mieć długofalowe konsekwencje dla rozwoju emocjonalnego i społecznego dziewczynki. Badania wskazują, że dziewczynkom dorastającym bez ojca trudno jest zaufać mężczyznom i zbudować z nimi zdrowe relacje w przyszłości".

Córka niewystarczająco dobra

Czasem ojciec jest w domu, nie stosuje przemocy i nie porzuca, ale robi coś innego. Wiecznie krytykuje. Nie sposób go zadowolić. Nie widzi córki takiej, jaką jest, i kompletnie nie daje jej wsparcia. I to także wpłynie na dziecko. "To jedna z  ważnych rzeczy, które wpłynęły na to, kim jesteś. Córka być może rzadko czuła się doceniana, kochana, akceptowana, szanowana przez ojca. W  innym przypadku czuła się kochana jedynie wówczas, gdy sprostała oczekiwaniom ojca, była doskonała, tylko wtedy zasługiwała na jego miłość i uznanie. Gdy przynosiła tróję z chemii, której nienawidziła, bo była i jest humanistką, ojciec tego nie akceptował, gniewał się, krzyczał. Gdy przynosiła piątkę lub szóstkę z chemii, traktował ją jak zwyciężczynię, okazywał uwagę i zadowolenie. Musiała być najlepsza we wszystkim. Nie wystarczyło, że będzie świetna w dziedzinie, którą kocha. Nie zdała egzaminu, nie zdobyła pierwszego miejsca w olimpiadzie, nie skoczyła z trampoliny do basenu, podczas gdy inni skakali – czuła, że jest niewystarczająco dobra. Teraz też tak się czuje, całe życie. Znam córki, których ojcowie karali za porażkę milczeniem przez kilka dni, nawet tydzień. W takich chwilach córka czuła się niekochana. Myślała, że nie jest warta szacunku ani miłości. Poniosła porażkę, potrzebowała wsparcia w trudnych chwilach, a zamiast tego dostała karę w postaci milczenia. I ona ma poczucie winy, że nie zdołała zadowolić ojca. On jest jej porażką zawstydzony lub zażenowany, a ona czuje się winna", tłumaczy Jacek Masłowski.

A to dopiero początek góry lodowej, jaką może być relacja ojca z córką. Niestety, lodowej. W książce "Syndrom tatusia" relacja ta jest bardzo szczegółowo omówiona. Plus jest taki, że problem ten da się przepracować. Samą relację z ojcem, jak i konsekwencje złej relacji, o czym także jest mowa w książce Magdaleny Adaszewskiej. Premiera 8 października. 

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również