Pogrzeb królowej Elżbiety II to ceremonia, która przyciąga uwagę ludzi z całego świata. Od kilku dni media nieprzerwanie więc komentują różne doniesienia związane z ostatnim pożegnaniem ukochanej (nie tylko) przez Brytyjczyków monarchini. Plotkarskie portale dużo uwagi poświęciły też ewentualnej nieobecności prawnuków żony księcia Filipa. Czy ich przyprowadzenie na pogrzeb było odpowiednie?
Od kilku dni media na całym świecie analizują wszystkie informacje, które krążą wokół tematu pogrzebu królowej Elżbiety II. Ostatnio zastanawiano się między innymi nad tym, czy najmłodsze prawnuki monarchini wezmą udział w ceremonii. Wiadomo było, że dzieci księcia Harry’ego i Meghan Markle zostaną w tym czasie w USA. Pytanie dotyczyło więc pociech księcia Williama i Kate Middleton. Księżna zastanawiała się podobno, czy jej dzieci są gotowe pożegnać się z ukochaną prababcią w taki właśnie sposób. I choć reakcja księcia Louisa była przytaczana jako rozczulająca (chłopiec miał pocieszać siebie i innych, że przynajmniej prababcia jest teraz razem z pradziadkiem), w konfrontacji z trudną rzeczywistością mogłoby to być za dużo na barki 4-latka. Ostatecznie wnuki królowej Elżbiety II postanowiły, że podczas ostatniego pożegnania będą z nimi 9-letni George oraz 7-letnia Charlotte. Internauci do teraz zastanawiają się, czy było to słuszne. My o zdanie zapytaliśmy ekspertkę, ekspertkę od komunikacji i pedagożkę – Magdalenę Boćko-Mysiorską.
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i zależy od wielu czynników. Przede wszystkim my, dorośli powinniśmy zastanowić się, czy mamy gotowość, żeby dać dziecku poczucie bezpieczeństwa na tym pogrzebie i opiekować się nim. Pamiętajmy, że dziecko będzie dookoła obserwowało ludzi, którzy są w silnych emocjach, być może roztrzęsieni. Jeśli i nami targają takie uczucia, lepiej tego nie robić, chyba że zapewnimy jemu na ten czas odpowiednią opiekę. Jeśli czujemy w sobie jednak siłę, jest to działanie jak najbardziej w porządku – wyjaśnia Magdalena Boćko-Mysiorska.
Pedagożka zwraca też uwagę, jak ważna jest rozmowa. Chodzi o dialog jeszcze przed pogrzebem. Nasze dziecko powinniśmy precyzyjnie przygotować na to, co nastąpi. Opowiedzieć mu też krok po kroku, jak będzie wyglądać ceremonia. A wszystko po to, by mogło ono doświadczyć pewnej przewidywalności. Warto też rozmawiać z pociechą wprost. Komunikować, że dana osoba już nie żyje, nie oddycha, a jej serce przestało bić. Jednocześnie dobrze jest wyjaśniać, jaką formą pożegnania jest pogrzeb i jak mogą podczas niego zachowywać się inni ludzie. Pedagożka zaznacza także, że złym pomysłem może okazać się spotkanie małego człowieka z otwartą trumną.
Dla młodszych dzieci śmierć jest pojęciem abstrakcyjnym. Nie zawsze więc będą one gotowe, by wziąć udział w pogrzebie. Dużą trudność mogą odczuwać też maluchy bardzo wrażliwe. Jeśli więc dziecko powie, że absolutnie nie chce brać udziału w tym ostatnim pożegnaniu, nie wolno nam jest go zmuszać – dodaje ekspertka.