Poprzednie edycje

Katarzyna Zielińska: Jest kochana za normalność

Katarzyna Zielińska: Jest kochana za normalność
Fot. archiwum prywatne

W czasie izolacji zaczęła nagrywać zabawne filmy. Każdy natychmiast stawał się hitem na Instagramie. Ale nominację do tytułu Doskonałość Sieci aktorka Katarzyna Zielińska zawdzięcza nie tylko umiejętności rozśmieszania innych (oczywiście, #poswojemu). Dawno temu postanowiła wykorzystać popularność w sieci, by nieść pomoc innym. I dotrzymuje słowa.

Dlaczego w ogóle postawiłaś na aktywność w internecie?
W mediach społecznościowych najbardziej lubię to, że mam do dyspozycji  przestrzeń, którą w pełni kreuję, i która od początku do końca jest moja. Robię różne rzeczy w sieci, znam ten kanał komunikacji od zawodowej strony, ponieważ produkuję spektakle teatralne – to jest drugi mój fach. Jako producent regularnie korzystałam z mediów społecznościowych. Wiem jak dostosować filmy, które zamieszczam w internecie, do specyfiki Instagramu.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Katarzyna Zielińska (@katarzynazielinska)

A skąd pomysł nagrywania zabawnych filmów?
Jeśli chodzi o impuls do nagrywania ich, to zaczęło się od zainteresowania postami na TikToku. Jako aktorka wychowałam się na kabaretach, a na TikToku mogłam odnaleźć doskonałe teksty, np. z ulubionego kabaretu „Hrabi”. To mnie natchnęło do nagrywania własnych zabawnych scen. Moje filmiki są abstrakcyjne, w dowcipny sposób komentujące rzeczywistość. Podczas kwarantanny pomyślałam, że jeśli będę je zamieszczać, może ludzie trochę uśmiechną się do siebie, że rozweseli ich w smutnym czasie, kiedy tęskni się za kontaktem z bliskimi, za pracą. Doszłam też do wniosku, że takie filmy to idealny format do zaprezentowania swojego poczucia humoru. To jest świetne, że w tak prosty i przyjemny dla mnie sposób mogę pokazać, co mnie bawi, a pielęgnowanie w sobie poczucia humoru uważam za bardzo ważne. Po pierwsze łatwiej się żyje, po drugie ma się większy dystans, do tego, co się robi, a po trzecie żart rozbija niepotrzebny patos, który ludzie mogą przypisywać znanym osobom nie wiedząc, jakie one są naprawdę.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Katarzyna Zielińska (@katarzynazielinska)

 

Najważniejszym powodem aktywności w sieci jest jednak coś innego. Gdy rosła popularność mojego profilu na Instagramie, zrozumiałam, że to jest portal społecznościowy, w którym  można zdziałać coś dobrego. A ja sobie założyłam, że popularność będę wykorzystywać do niesienia pomocy. Teraz to mnie napędza.

Co Twoje filmy mówią o Tobie?
Chcę pokazać się jako normalny człowiek, który raz ma lepszy, a raz gorszy czas. Nie spodziewałam się, że szczerość spotka się z tak entuzjastycznym przyjęciem. Myślałam, że oto wrzucam kolejne zwyczajne posty, ale okazało się, że ludzie dziękują za normalność, za puszczenie oka do widza, za to, że pokazuję się z całkiem innej strony – nie tej, z jakiej mogę być znana na przykład z prasy. Internauci doceniają, że potrafię śmiać się z siebie. Dla mnie najistotniejsze jest, że potrafię też zaapelować do ludzi, gdy jest ważna sprawa. Zamieszczając moje filmiki zawsze sugeruję odbiorcom, że jeśli podoba im się to, co robię, niech wezmą pod uwagę wsparcie leczenia osób, o których opowiadam im na swoim profilu.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Katarzyna Zielińska (@katarzynazielinska)

 

Jak opisałabyś swoją obecność w social media?
Działam spontanicznie. Zdarza się, że ktoś pyta, dlaczego wrzuciłam film, na którym widać, że mam nieułożone włosy. Ja po prostu nie zamierzam przygotowywać się do każdego postu. Nie stoję godzinami przed lustrem, by znaleźć najlepszą pozę, bo gdy chodzi o udzielenie pomocy ważny jest czas! Poza tym ja każdą taką pomoc przeżywam. Nieraz łzy same mi płyną. Nie chcę tego tamować, podobnie jak radości, gdy kolejny raz udaje się zebrać niewyobrażalne sumy na ratowanie zdrowia i życia. Myślę też, że w czasach, jakie mamy, ważne jest przyznać się, że nie jest się idealnym. Media społecznościowe zawsze dają dwie możliwości: albo pokazujesz jaka jesteś, albo jaką chciałabyś być. Ja nie tworzę fikcyjnego obrazu siebie. I nie kasuję krytycznych komentarzy. Chcę wiedzieć, dlaczego ludziom nie podoba się to, co robię. I nie mogę przecież obrażać się na odbiorców, że mają inną niż ja estetykę czy poglądy. Zamieszczam na Instagramie zabawne nagrania, ale w żadnym wypadku nie robię tego pod publikę, po to, by komuś się przypodobać. Po prostu pokazuję jak ja postrzegam ludzi i świat, licząc się z tym, że ktoś mi napisze: „Ale to głupie!”.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Katarzyna Zielińska (@katarzynazielinska)

Można w Internecie osiągnąć coś, co jest niedostępne w realu?
Można pokazać na większą skalę to, co się robi. Kilka dni temu na przykład wstawiłam zdjęcie, na którym jestem z Melą Koteluk i Magdą Popławską. Post miał ogromne zasięgi i był szeroko komentowany, czego zupełnie się nie spodziewałam, bo dla mnie to zdjęcie jest po prostu miłą pamiątką wspólnie spędzanego czasu. Właśnie obserwując zasięgi postów, które dotyczą zwykłych spraw zyskałam świadomość, jak wiele można osiągnąć działając na rzecz innych, jeśli kanałem komunikacji są media społecznościowe. I szybko nauczyłam się to wykorzystywać. Dzięki aktywności na Instagramie już kilka razy udało mi się w rekordowym tempie zebrać pieniądze na leczenie chorych dzieci, np. kilkanaście milionów złotych w niecałą dobę, dzięki czemu dwóch chłopców mogło podjąć terapię za granicą. Takie akcje spotykają się z dużym odzewem i to cieszy mnie najbardziej. Po nich nagrywam kolejne zabawne sceny, ponieważ staram się wynagrodzić odbiorcom uśmiechem to, że bardzo się angażują w akcje, na powodzeniu których mi zależy. To jest tak budujące, że nawet w czasach pandemii ludzie z ogromnym oddaniem pomagają innym. Niedawno zadzwoniła do mnie przyjaciółka z branży z pytaniem, czy nie wolałabym założyć fundacji, by w jej ramach działać charytatywnie. Ale nie, wtedy czułabym się odpowiedzialna za wszystkie cierpiące dzieci na świecie. Wolę pomagać działając w sieci. Internetowe akcje nie są bardzo skomplikowane, a ja lubię i umiem prosić o pomoc dla potrzebujących. Angażuję też koleżanki i kolegów po fachu. Jedynie zawsze kosztuje mnie trochę nerwów oczekiwanie, czy wszystko pójdzie dobrze. Jednak efekty i tak przerastają oczekiwania. To dodaje mi skrzydeł.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Katarzyna Zielińska (@katarzynazielinska)

 

Kulisy sesji okładkowej z Katarzyną Zielińską :

Głosuj na Katarzynę tutaj:

DOSKONALOSC SIECI 2020

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również