Rozwód to traumatyczne doświadczenie, a odnalezienie się na nowo w życiu po rozpadzie małżeństwa to zwykle trudne i czasochłonne zadanie. Teraz Amerykanki, Kanadyjki, Nowozelandki, Brytyjki i Australijki mogą korzystać ze wsparcia osób oferujących profesjonalna asystę w trakcie tego skomplikowanego i bolesnego procesu.
Dotąd słyszeliśmy tylko o doulach ciążowych i doulach umierania. Doule ciążowe to zazwyczaj doświadczone w macierzyństwie kobiety, które wspierają matkę w przygotowaniach do wydania dziecka na świat, podczas porodu i w połogu. W Polsce zawód douli ciążowej został zarejestrowany w 2015 roku. Doula umierania to zaś osoba, która wspiera i towarzyszy umierającym oraz ich bliskim. Zarówno doula ciążowa, jak i doula umierania oferują swoim klientom pomoc praktyczną i wsparcie emocjonalne. Bywają mediatorami w kontaktach z personelem medycznym, udzielają wskazówek, pomagają podejmować decyzje i planować najbliższą przyszłość.
Teraz pojawił się nowy rodzaj doul, które towarzyszą swoim klientom w innym trudnym życiowym doświadczeniu – rozwodzie. I biorąc pod uwagę statystyki, z których wynika, że nawet około 40% małżeństw kończy się rozwodem, pojawienie się tej profesji nikogo nie powinno dziwić.
Zawód douli rozwodowej zwykle wykonują kobiety i świadczą one swoje usługi innym kobietom. Zdarzają się jednak rozwodowi trenerzy (ang. divorce coach), którzy są mężczyznami i domyślamy się, że ich klientami są głównie rozwodzący się mężczyźni. Jeśli chodzi o wykształcenie i kwalifikacje, osoby wykonujące zawód douli rozwodowej bywają prawnikami specjalizującymi się w prawie rodzinnym, coachami, terapeutami, nauczycielami medytacji.
Często tym, co łączy osoby wykonujące ten zawód jest doświadczenie rozwodu. Tak było w przypadku mieszkającej w Kalifornii Lilii Mead, która zaczęła pracować jako doula rozwodowa w 2021 roku, niedługo po rozpadzie swojego małżeństwa.
Moje zaplecze jako licencjonowanej nauczycielki jogi, licencjonowanej masażystki, certyfikowanej instruktorki medytacji i przedsiębiorczyni doprowadziły mnie do tego – mówi o swojej roli douli rozwodowej Lilia Mead. – Naprawdę wierzę, że wspieranie ludzi w trakcie ich rozwodu to moje powołanie.
Mead pracuje ze swoim rozwodzącymi się klientami jako coach: pomaga im stworzyć plan działania, zbudować sieć wsparcia i jeśli jest taka potrzeba – znaleźć odpowiednią terapię. Oprócz tego w ramach swojej praktyki douli rozwodowej oferuje indywidualne treningi i sesje mindfulness.
Inne amerykańskie doule rozwodowe – Madeline Tuckfield i Courtney Cooper – są doulami rozwodowymi "na pół etatu". Pierwsza jest prawnikiem, a drugą producentką filmową. Oprócz tego, właśnie jako doule rozwodowe, oferują sesje coachingowe i kursy online przeznaczone dla osób, które się rozwodzą. Pomagają w tworzeniu planu opieki nad dziećmi czy porozumieniu się z byłym mężem. Pytane o swoje kwalifikacje, podkreślają, że swoje najważniejsze umiejętności zdobyły dzięki doświadczeniu – obie przeszły przez dość traumatyczne rozwody.
Nie jestem terapeutką, nie mam mnóstwa certyfikatów, ale przeszłam przez intensywny proces uzdrowienia – tłumaczy Madeline Tuckfield.
Rozwód to nie tylko trudne, ale też coraz bardziej powszechne doświadczenie. A jak wiadomo, popyt rodzi podaż... Lilia Mead jednak w inny sposób sposób tłumaczy, dlaczego świat, a zwłaszcza rozwodnicy, potrzebują doul rozwodowych:
Wierzę w to, że tak jak potrzeba wioski, żeby zaplanować ślub, wychować dziecko czy przejść przez proces umierania, tak samo potrzeba wioski, żeby przejść przez rozwód.