Nadchodzące święta Bożego Narodzenia to dla artystki szansa na długo wyczekiwane spotkanie. Z osobą, która jest jej bardzo bliska.
W żadnym odcinku „Tańca z gwiazdami” Julia Wieniawa (21) nie denerwowała się tak bardzo, jak w tym, gdy mówiła, komu zadedykuje najbliższy taniec... Trema ją zżerała. Wzruszenie odbierało jej głos i miała łzy w oczach. – Pasodoble dedykuję babci Bogusi – powiedziała bardzo przejęta.
Niech już wróci do Polski!
Ukochana babcia aktorki mieszka w Nowym Jorku. – Bardzo za nią tęsknię – mówi Julia w wywiadzie dla czasopisma „Świat i ludzie”. Artystka chciałaby, żeby babcia wróciła do Polski i zawsze była blisko. Muszą nadrobić stracony czas! Gdy Julia przyszła na świat, babcia już mieszkała za oceanem. Dzieliła los wielu Polaków, którzy uciekali z komunistycznego kraju do Ameryki. Pragnęła, by jej córka, a potem wnuczka, miały lepsze życie. Ceną była rozłąka i wielka tęsknota. – Bardzo babcię kocham i chcę, by była ze mną. Nie mogę doczekać się czasu spędzonego razem – mówi Julia. Babcia jest dla niej wzorem siły i odwagi. Wyjechała ze ocean, nie znając w Stanach nikogo, nawet nie znając języka. Zatrudniła się jako pomoc domowa, opiekunka do dzieci. Wszystko po to, by jej rodzinie w Polsce żyło się lepiej. Nie było łatwo. Do mamy Julii, a potem do niej samej, pisała pełne emocji listy. Chciała, by wnuczka mogła rozwijać swoje pasje. Teraz co tydzień przez internet ogląda ją w „Tańcu z gwiazdami”. – Babcia zawsze mocno trzyma za mnie kciuki – mówi aktorka, która najbardziej chciałaby, żeby babcia została w Polsce na stałe. Po 35 latach emigracji to byłoby dla niej wielkie przedsięwzięcie, ale mogłaby liczyć na pomoc wnuczki. A na razie... Niechby chociaż spotkały się w święta Bożego Narodzenia. Julia 23 grudnia kończy 22 lata. Cieszyłaby się, gdyby mogła wypić z babcią Bogusią kieliszek urodzinowego szampana.
