Kultura

Angelina Jolie jako Maria Callas. Wielkie oczekiwania, mocna rola Jolie, ale film mnie zawiódł

Angelina Jolie jako Maria Callas. Wielkie oczekiwania, mocna rola Jolie, ale film mnie zawiódł
Angelina Jolie jako Maria Callas
Fot. mat. pras.

Angelina Jolie zagrała Marię Callas wyjątkowo. Stała się primadonną, uwielbianą przez tłumy a porzuconą przez dwie najważniejsze osoby na świecie kobietą, która ostatnie lata życia spędziła z gosposią i lokajem. 

Film Pablo Larraína, specjalisty od biografii słynnych kobiet, który sportretował już życie księżnej Diany ("Spencer") oraz Jackie Kennedy ("Jackie") zaskakuje. Opowiada o życiu najsłynniejszej śpiewaczki operowej świata ledwie muskając lata jej sukcesów i szczęścia. Tu poznajemy Callas w ostatnim tygodniu jej życia, w Paryżu, gdzie żyje w świecie iluzji i wspomnień. Smutna, nostalgiczna, samotna.

Maria Callas: kobieta porzucona

Podczas swoich ostatnich dni, w Paryżu lat 70. XX wieku, Maria Callas żyje wspomnieniami. Każdego dnia wyobraża, dotykając kostiumów, w których występowała na największych scenach operowych świata, przeżywa na nowo burzliwą i tragiczną historię swojego życia. Przypomina sobie brawurowe i zapierające dech w piersiach występy, a także historię miłosną z Arystotelesem Onassisem – jednym z najbogatszych ludzi tamtego okresu. To była miłość, ale skończyło ją pojawienie się innej kobiety (Jackie Kennedy). 

Kilka scen z dzieciństwa Marii tłumaczy jej nostalgię i smutek. Okazuje się, że matka dziewczyny miała dość specyficzny sposób na zarabianie pieniędzy podczas niemieckiej okupacji Grecji. Maria miała też ogromne kompleksy. Była pulchnym dzieckiem i stąd pewnie wynikła jej późniejsza obsesja na punkcie figury

AngelinaJOlieCallas
Angelina Jolie jako Maria Callas
mat. pras.

Angelina Jolie: Maria Callas

Jolie zagrała te emocje. Stała się smutną, zagubioną w iluzjach i wspomnieniach kobietą, która błąka się po ulicach Paryża tęskniąc za swoim dawnym życiem. Nie była to rola łatwa, bo wizerunek słynnej Callas zna każdy i, jednak, jest on nieco odmienny od hollywoodzkiej gwiazdy. Identyczna jest jednak figura i styl. Angelina wygląda w stylizacjach Callas oszałamiająco. Cała strona scenograficzna i kostiumograficzna filmu to majstersztyk. Zarówno sceny opisujące ostatnie dni życia divy, jak i wspomnienia największych scen operowych i bajkowego życia na jachcie Onassisa. Tym trudniejsza jednak to rola, że film jest przeplatanką wspomnień, ale niewiele tu akcji, za którą aktor może się nieco schować. Tu mamy nieustające zbliżenie i opowiadanie o samotności. 

Maria Callas: kim właściwie była ta kobieta?

Film je jedynie sugeruje. Z jednej strony Maria deklaruje, że jest niezależna i wyzwolona. Z drugiej ulega narcystycznemu i niewiernemu Onassisowi, a kiedy ten ją porzuca, ona pielęgnuje wspomnienie tej relacji nazywając ją "największą miłością". Nie trzeba być psychologiem, by zauważyć jak bardzo powieliła tu schemat z dzieciństwa, w który wtłoczyła ją matka. Nieustanna tęsknota za miłością i cierpienie było jednocześnie napędem talentu Callas. W filmie pada zdanie, że tylko w tragedii rodzi się muzyka. Czy to racjonalizacja? Czy jej własna prawda? 

Ten film opowiadany jest w starym, nieco szkolnym stylu. Ostatnie dni życia Callas przeplatają retrospekcje. Niestety nie do końca dowiadujemy się, jaka była historia divy. Czy po obejrzeniu tego filmu poznałam i zrozumiałam Marię Callas? Nie. A jednak trudno mi było oderwać oczy od Angeliny Jolie. Czy to ważna rola? Bardzo.

"Maria Callas" w kinach od 7 lutego

Plakat Maria Callas
Plakat filmu "Maria Callas"
mat. pras.

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również