"Kolejny raz was zaskoczę”, mówiła pod koniec lata zeszłego roku Beata Kozidrak (61), zapowiadając swoją autobiografię, która ukaże się 4 maja, w dniu urodzin artystki. Wiemy już, że nie rzuciła słów na wiatr!
Osią książki „Beata. Gorąca krew” jest wyprawa Beaty Kozidrak na rozprawę rozwodową 8 lipca 2016 roku. Artystka wcale nie kryje, że do Lublina wyruszyła na kacu, po mocno zakrapianej imprezie przedrozwodowej. Dobrze, że za kierownicą jej auta siedziała wierna przyjaciółka, wspomagająca ją w konfrontacji z Andrzejem Pietrasem (67), który był mężem Kozidrak aż przez 36 lat. To też ojciec jej córek Kasi (39), Agaty (27) i wieloletni menedżer, człowiek organizujący pracę Beaty i zespołu Bajm, dbający o jej interesy. A jednak wokalistka nie wahała się napisać o dniu rozwodu jako o momencie wielkiej ulgi! „Właśnie dziś mam zakończyć swój związek, trwający ponad dziesięć lat za długo. Boże, ratuj!”, napisała.
Rozwód piosenkarki dla wielu był zaskoczeniem, ale dla niej samej – uwolnieniem od ciężaru nieukładającego się małżeństwa. Co się stało? Beata ujmuje tę sprawę bez ogródek. Pietras przez pierwsze lata małżeństwa był dobrym mężem, kochankiem i ojcem, często wyręczającym ją w opiece nad córeczką Kasią. Mężczyzną na tyle obrotnym, że udało mu się załatwić niedługo po ślubie piękne, 74-metrowe mieszkanie – rarytas w czasach PRL! Ale po jakimś czasie, mimo wysiłków Beaty, by być idealną artystką i świetną panią domu, coś zaczęło zgrzytać. „Kiedy w nasze szalone, ale bardzo długo szczęśliwe życie wdarł się nałóg, robiłam wszystko, żeby pomóc Andrzejowi. To były dramatyczne chwile. Trudno do nich wracać, lecz jedno na pewno chcę zapamiętać: pełnoletnia córka stała się w tym czasie moją przyjaciółką i wielkim wsparciem”, pisze Beata Kozidrak w swojej książce.
O złych momentach w jej życiu traktują zresztą jej piosenki. Kozidrak ujawnia wręcz, że ten, kto naprawdę chciałby ją poznać, powinien się w nie wsłuchać. „Gdyby zebrać moje teksty w jeden tom, stworzyłyby być może najwierniejszą biografię moich myśli i emocji. (...) Stanie się na swój sposób świadkiem moich euforii, ale też trosk i problemów. Również w małżeństwie. Tak, ballady zwykle tworzyłam po kłótniach z Andrzejem”, wyznaje bez ogródek.
Więcej o Beacie Kozidrak w magazynie SHOW 8/2021