Dieta Victorii Beckham po raz kolejny stała się tematem numer jeden wśród fanów gwiazdy. Tym razem nie, jak zazwyczaj, w negatywnym kontekście jej niezwykle szczupłej sylwetki, ale w związku z … niespełnioną fantazją męża Davida.
David Beckham został gościem ostatniego odcinka River Cafe Table 4, czyli popularnego podcastu, którego tematyka koncentruje się wokół jedzenia w różnych jego kontekstach.
David Beckham o diecie Victorii Beckham
David Beckham zapytany o rodzinne zwyczaje z nutą rozczarowania przyznał, że jego żona od ćwierćwiecza, czyli odkąd się znają, właściwie nie zmienia swojego menu, którego podstawą są gotowane na parze warzywa i grillowana ryba. Dodał też, że jedynym momentem, gdy Victoria pozwalała sobie na odstępstwa od surowej dyscypliny i pewne urozmaicenie, a nawet pofolgowanie swoim zachciankom, był okres ciąży z dziesięcioletnią dziś córką Harper, czyli najmłodszym dzieckiem Beckhamów.
Gdy chodzi o jedzenie, bywam dość emocjonalny. Uwielbiam się dzielić, kiedy próbuję czegoś wyjątkowego. Ale niestety jedyną osobą, której nigdy nie udaje mi się na to namówić, jest moja żona”, wyznał nieco rozgoryczony 46-latek z rozmowie z Ruth Rogers. Przyznał także, że dobrze pamięta pewien wyjątkowy wieczór, gdy Victoria jednak uległa i skosztowała czegoś z jego talerza.
David jest nie tylko amatorem dobrego jedzenia (i miłośnikiem dobrego wina), ale ma też niezwykłą smykałkę do gotowania, a tradycja, zgodnie z którą to właśnie stół kuchenny stanowi centrum rodzinnego życia, sięga korzeniami jego dzieciństwa. W trakcie podcastu chętnie i niezwykle barwnie opowiadał o tym, gdzie stołują się Beckhamowie, co najchętniej zamawiają i jak wygląda rodzinne celebrowanie wspólnych posiłków. Przyznał też, że jest wielkim pasjonatem włoskiej kuchni, dla której całkowicie stracił głowę podczas pierwszego pobytu we Włoszech.
Jak się odżywia Victoria Beckham - gwiazda opowiada o swojej diecie w podcaście
Za to Victoria, jakkolwiek niezbyt skłonna do kulinarnych eksperymentów, sama także nie robi z tematu odżywiania tajemnicy. Wiadomo na przykład, że była Spicetka i projektantka od lat unika czerwonego mięsa, potraw smażonych na głębokim oleju, gęstych sosów, a także, że zdecydowała się wykluczyć z jadłospisu nabiał.
Do tego, przeciwnie niż David, niechętnie stołuje się na mieście i jest zdania, że odpowiednio świeże, zbilansowane i smaczne danie oparte o grillowane, ale i świeże warzywa, najlepiej przyrządzi się siebie sama. W innym odcinku wspomnianego podcastu, którego sama była gościnią, przyznała się też do swej największej słabości: tost z pełnoziarnistego pieczywa posypany szczyptą soli uważa za niezastąpiony comfort food.
Wszystko wskazuje na to, że dieta Victorii Beckham wcale nie jest tak drakońska, jak przypuszczano. Z pewnością jest skuteczna: gwiazda, która czterokrotnie została mamą, a najmłodsze dziecko urodziła będąc przed 40., nigdy nie miała kłopotów z powrotem do formy sprzed ciąży. Raczej odwrotnie: tabloidy wielokrotnie zarzucały projektantce nadmierną szczupłość, która miała być symptomem zaburzeń odżywiania.
Czy jest zdrowa? Wnioskując ze słów gwiazdy, wygląda na dość zróżnicowaną, ale samej projektantce w podejściu do zdrowego odżywiania brakuje nieco elastyczności. Przede wszystkim jednak dieta Victorii Beckham zdaje się być pozbawiona najważniejszego: frajdy smakowania i rozkoszowania się jedzeniem z kimś, kto włożył w przygotowanie posiłku całe serce. Zgodzicie się?
