Co takiego jest w horoskopach, że połowa z nas je czyta i że przeżywają swój renesans? Dla jednych czytanie horoskopów to poczucie kontroli nad niepewną przyszłością, dające wskazówki lub sugestie na temat tego, co może nas czekać. Dla innych są po prostu formą rozrywki. Możemy traktować je jak grę lub zabawę, niezależnie od tego, czy wierzymy w ich trafność czy nie.
Spis treści
Statystyki nie kłamią – zapanował boom na horoskopy. Ich popularność wzrosła w ostatnich latach, szczególnie w czasie pandemii Covid-19. Ponad połowa Polaków (55 proc.) czyta horoskopy, zarówno kobiety (63 proc.), jak i mężczyźni (45 proc). To zjawisko nie dotyczy tylko naszego kraju. 37 proc. dorosłych Amerykanów przed 30. rokiem życia twierdzi, że interesuje się astrologią. Więcej niż połowa Czechów wierzy w horoskopy. Badania w naszym kraju pokazują, iż to zainteresowanie nie zależy ani od wykształcenia, ani od religijności. Zwolennicy horoskopów deklarują, że tylko czasami kierują się ich wskazaniami, a ponad połowa traktuje je jako zabawę. Co ciekawe, większość z nas zdecydowanie woli horoskopy niż wróżki.
Oznaki astronomicznego boomu są bardzo widoczne w Internecie. Konta z horoskopami w mediach społecznościowych rejestrują miliony odsłon, podobnie jak memy poświęcone astrologii, w smartfonach rekordy popularności biją aplikacje z bieżącymi przepowiedniami. Od czasu pandemii astrologowie między innymi w Indiach, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii byli bardzo zajęci, bo ludzie chcieli wiedzieć, kiedy zniknie koronawirus. W rezultacie firmy proponujące tematykę astrologiczną podwoiły zyski. To może tłumaczyć, dlaczego wydaje się, że ostatnio wszyscy interesują się astrologią? Przyczyną może być stres i niepewność. Ale także pragnienie samopoznania.
Badania pokazują, że astrologia pomaga ludziom w uzyskaniu większej samoświadomości, poczucia własnej wartości i zgłębienia cech charakteru. Na dodatek czujemy wspólnotę z inną grupą ludzi, na przykład spod tego samego znaku zodiaku. Taka świadomość dodaje pewności siebie i zmniejsza poczucie osamotnienia w czasach kryzysu czy braku stabilizacji.
Ale zacznijmy od nas samych. Każdy z nas w skrytości ducha oczekuje, że w jego życiu zdarzy się coś niesamowitego. Dlatego tak chętnie czytamy przepowiednie, żeby choć w ten sposób zajrzeć w przyszłość, podejrzeć, co tam na nas czeka. Stąd taka popularność wszelkich wróżb. Szukamy w nich nie tylko cudów, także podpowiedzi, co zrobić, jak postąpić, jaki wybrać najlepszy czas na konkretne działanie, żeby wyjść na swoje. Wiara w to, że nasz los jest zapisany w gwiazdach, a nie jest dziełem przypadku jest przyjemna i łatwa do zaakceptowania.
Horoskopy są znane już od czasów starożytnych. Astrologia była wtedy tożsama z astronomią. (Słowo horoskop pochodzi z greki: podglądanie godziny; hora – godzina; skopein – zaglądać, podglądać, podpatrywać). Astrologowie analizowali układ planet i przepowiadali wydarzenia na rok następny, w tym wszelkie kataklizmy – epidemie, wojny, a także zaćmienia Słońca i Księżyca. Oczywiście stawiali też horoskopy ważnym osobom. Nie tak trudno sobie wyobrazić, że Kleopatra wsłuchiwała się w proroctwa, zanim postanowiła zdobyć Marka Antoniusza. Horoskop musiał być trafny, bo jej plan się powiódł – Antoniusz zakochał się w niej bez pamięci od pierwszego wejrzenia. Z jej biografii wiadomo, że poleciła astrologowi zająć się także ukochanym. Wróżbita przepowiedział mu wspaniałą przyszłość. W tamtych czasach astrologowie zajmowali się też medycyną. Radzili na przykład, kiedy poddać się różnym zabiegom czy kuracjom. Faraon Ramzes też wierzył w horoskopy. W jego grobowcu znaleziono kalendarz z zaznaczonymi dobrymi i złymi dniami. W 1398 roku powstał najstarszy zachowany polski horoskop, zamówiony na życzenie królowej Jadwigi Andegaweńskiej. Władczyni chciała dzięki niemu poznać losy swojego przyszłego dziecka.
To w starożytnej Grecji pojawiło się 12 znaków zodiaku, które są znane do dziś: Baran (21 marca - 19 kwietnia), Byk (20 kwietnia - 20 maja), Bliźnięta (21 maja - 20 czerwca), Rak (21 czerwca - 22 lipca), Lew (23 lipca - 22 sierpnia), Panna (23 sierpnia - 22 września), Waga (23 września - 22 października), Skorpion (23 października - 21 listopada), Strzelec (22 listopada - 21 grudnia), Koziorożec (22 grudnia - 19 stycznia), Wodnik (20 stycznia - 18 lutego) i Ryby (19 lutego - 20 marca).
Planety i konstelacje miały swoje własne cechy, wywodzące się przede wszystkim z ich nazw. Ogromna różnorodność kombinacji poszczególnych planet w tych konstelacjach, a także wzajemne położenie planet dawały bogaty wybór dobrych i złych wpływów. Przepowiednię wywodzono na podstawie położenia ciał niebieskich, zwłaszcza w momencie narodzin człowieka (lub w innych ważnych momentach życia).
Początki dzisiejszych horoskopów sięgają czasów wynalezienia prasy drukarskiej, kiedy to stało się możliwe stosunkowo szybkie przekazywanie informacji szerokiemu gronu odbiorców. Biorąc pod uwagę, że ludzie zawsze chcieli widzieć przyszłość, nic dziwnego, że wkrótce wśród pierwszych drukowanych książek pojawiły się traktaty astrologiczne.
Kolejny impuls do powstania współczesnych horoskopów nastąpił zwłaszcza pod koniec XIX i w XX wieku, kiedy odrodziło się zainteresowanie astrologią i jednocześnie nastąpił rozwój prasy jako ogólnodostępnego medium. Wydawcy szybko się zorientowali, że przepowiednie cieszą się ogromnym powodzeniem wśród czytelników.
Jedna z najsłynniejszych autorek przepowiedni, Amerykanka Jeane Dixon na początku lat 50. XX wieku wyczytała z gwiazd, że niezwykle przystojny mężczyzna z Partii Demokratycznej wygra wybory prezydenckie, ale jego karierę przerwie tragiczne zdarzenie. Niespełna cztery lata później John F. Kennedy został prezydentem Stanów Zjednoczonych, a po trzech latach urzędowania zginął w zamachu. Podobno astrolożka wcześniej alarmowała Biały Dom, że coś złego może się stać, ale nikt nie potraktował jej poważnie. Kolejny prezydent USA Richard Nixon na serio wziął ostrzeżenia o zamachu i powołał gremium do zwalczania terroryzmu. Wczytywali się w horoskopy również Nancy i Ronald Reaganowie, którzy konsultowali z astrolożką Joan Quigley wiele decyzji, nie tylko osobistych. Nancy Reagan zainteresowała się nią po nieudanej próbie zamachu na męża. Ówczesny szef personelu Białego Domu pisze w swojej biografii „For the Record: From Wall Street to Washington”:
Praktycznie każdy większy ruch czy decyzja Reaganów były wcześniej ustalane z tą kobietą, która stawiała horoskopy, aby upewnić się, że układ planet sprzyja danemu przedsięwzięciu”. Trzymali na biurku kolorowy kalendarz z „dobrymi” dniami zaznaczonymi na zielono, a „złymi” na czerwono"
Nie zamierzamy nikogo przekonywać, że astrologia jest lub nie jest nauką. Istniała od zarania dziejów i interesuje miliony ludzi. Jest im do czegoś potrzebna. „Więcej jest rzeczy na Ziemi i w niebie, niż się śniło waszym filozofom” – szekspirowska myśl wciąż się broni i dla wielu z nas ma sens. Nie będziemy szukać dziury w całym, tylko przyjrzymy się magii horoskopów. Według Google Trends, w połowie lipca zaobserwowano nagły wzrost zainteresowania horoskopami w Polsce, największe w województwie łódzkim. Dlaczego tam? Tego nie będziemy dociekać, natomiast dlaczego w połowie lipca – wydaje się oczywiste. Lato w pełni, trwają wakacje, urlopy, mamy więcej czasu na słodkie nicnierobienie, myślenie o niebieskich migdałach, wakacyjnych miłostkach, więc czytamy horoskopy, żeby się dowiedzieć, czy los nie szykuje dla nas czegoś fascynującego: egzotycznej podróży, superwygranej albo gorącego uczucia? Problemy dnia codziennego odeszły przecież w cień. Mamy czas i ochotę, żeby się rozmarzyć, myślami sięgnąć gwiazd. Rozsądek nakazuje żyć tu i teraz, akceptować zwykłą chwilę i cieszyć się nią. Zgoda, ale ciekawość tego, co będzie jest taka ekscytująca.