 
            
                            
            
             
                            
            Na randce każdy ma prawo do tremy czy drobnej niezręczności. Istnieją jednak zachowania, które od razu sygnalizują jedno: to nie jest mężczyzna, z którym warto iść dalej. Savoir-vivre w relacjach to nie sztywne zasady – to sztuka uważności, szacunku i klasy. Oto pięć czerwonych flag, które mówią więcej niż tysiąc komplementów.
Spis treści
To jeden z najprostszych, a zarazem najbardziej wymownych testów. Mężczyzna, który wobec obsługi restauracji jest nieuprzejmy, wyniosły albo protekcjonalny, nie tylko zdradza brak klasy, ale i obnaża swój charakter. Savoir-vivre zaczyna się tam, gdzie nikt nie patrzy – w drobnych gestach wobec ludzi, którzy nie muszą nam się przypodobać. Jeśli potrafi być czarujący tylko wobec kobiety na randce, a wobec innych traci cierpliwość – to znak ostrzegawczy. Prawdziwa elegancja nie potrzebuje widowni. Przede wszystkim zaś jest dobrych zachowaniem wobec każdego.
Mężczyzna, który nie szanuje naszeej przestrzeni – emocjonalnej lub fizycznej – pokazuje, że nie rozumie istoty dobrych manier. Jeśli próbuje decydować za nas, sięga po nasz talerz bez pytania, przerywa w pół zdania lub zbywa nasze zdanie żartem – to nie przejaw pewności siebie, lecz niedojrzałości. W relacjach, podobnie jak w savoir-vivre, obowiązuje prosta zasada: takt to umiejętność dawania drugiemu człowiekowi miejsca, którego potrzebuje.
Jeśli rozmowa zamienia się w monolog o jego osiągnięciach, byłych związkach i pasjach, a my czujemy się jak publiczność na prywatnym występie – uważaj. Skromność i ciekawość drugiego człowieka to fundament kultury osobistej. Człowiek z klasą wie, że najpiękniejsze rozmowy to te, w których słuchanie jest równie ważne jak mówienie. Jeśli nie zadaje żadnych pytań, to nie dlatego, że jest nieśmiały – raczej dlatego, że interesuje go tylko on sam.
Elegancja to uważność. Jeśli w trakcie spotkania jego wzrok częściej pada na ekran niż na nas, nie jest to jedynie brak manier – to brak szacunku. Nic tak nie psuje atmosfery jak rozmowa przerywana powiadomieniami, wiadomościami i przeglądaniem mediów społecznościowych. W świecie, w którym uwaga stała się luksusem, obecność drugiego człowieka jest najpiękniejszym gestem. Jeśli nie potrafi jej dać przez dwie godziny, nie liczmy, że zrobi to później.
Poczucie humoru potrafi rozluźnić atmosferę, ale ironia podszyta złośliwością to czerwona flaga w najczystszej postaci. Jeśli jego żarty ranią, komentuje nasz wygląd, wybory lub sposób bycia w sposób niby "żartobliwy", a my czujemy się niekomfortowo – to nie dowód dystansu, lecz braku empatii. Kultura osobista polega na tym, by sprawić, że druga osoba czuje się dobrze – nie odwrotnie.
Czerwone flagi to nie tylko niepokojące sygnały – to drogowskazy, które chronią naszą energię, emocje i czas. Jeśli dostrzeżemy je już na pierwszym spotkaniu, nie bójmy się wstać od stolika z uśmiechem i gracją. Bo prawdziwy savoir-vivre to także umiejętność odejścia z godnością, zanim ktoś odbierze nam spokój.