Skóra naczynkowa jest bardzo wymagająca, ale paradoksalnie pierwsze symptomy tego, że coś jest nie tak, można łatwo przegapić. Pojawienie się pajączków, czyli teleangiektazji, to już sygnał alarmowy - rozszerzone naczynka lekarze uznają za pierwszy stopień niewydolności żylnej, co oznacza, że z wiekiem skóra może być coraz bardziej zaczerwieniona. Dobra wiadomość jest taka, że dla współczesnej medycyny jest to problem możliwy do rozwiązania. W niektórych przypadkach wystarcza sama pielęgnacją domowa, ale jeśli nie przynosi efektów, warto wykonać profesjonalny zabieg u kosmetologa lub w gabinecie dermatologicznym.
Spis treści
Chciałoby się powiedzieć, że skóra naczynkowa daje się we znaki szczególnie latem, ale to nieprawda: pękające naczynka to problem, który trapi posiadaczki takiej skóry przez cały rok. Zaczyna się niewinnie: zanim uwidocznią się drobne żyłki lub teleangiektazje, pojawia się lekki rumień. Często go ignorujemy, bo na wczesnym etapie choroby bywa niekłopotliwy, a nawet dodaje uroku: lekko zaróżowiona, rumiana skóra kojarzy się ze zdrowiem, świeżością. Tymczasem płytko umiejscowione, kruche naczynka nieleczone rozszerzają się, a twarz stopniowo zaczyna się pokrywać siateczką cieniutkich czerwonych nitek, których nie sposób ukryć, szczególnie w okolicach skrzydełek nosa i na policzkach. To naczynia włosowate zlokalizowane między naskórkiem a skórą właściwą, które mają ważne zadanie: dostarczają skórze tlenu i substancji odżywczych. Gdy dochodzi do ich zaburzeń, stają się kruche, słabe i ulegają trwałemu rozszerzeniu lub pęknięciu.
To jednak nie jedyny defekt: pozostawiona sama sobie skóra naczyniowa może doświadczać także innych dolegliwości takich jak przesuszenie, pieczenie, swędzenie, a nawet obrzęk. Wpływ na to mają zarówno czynniki zewnętrzne, m.in. promieniowanie UV, zmiany temperatur, chłód, wiatr czy niewłaściwa dieta, jak i te od nas niezależne, np. geny – mówi się, że jeśli oboje rodzice cierpieli na popękane naczynka, szansa na to, że same będziemy się z nimi mierzyć sięga nawet 90%!
Skóra naczynkowa z definicji jest wrażliwa: cieńsza niż normalna ma słabszy, bardziej podatny na uszkodzenia płaszcz lipidowy. Wymaga zatem nie tylko dostarczenia sobie substancji wzmacniających i zabezpieczających naczynka przed pękaniem, ale także właściwego sposobu oczyszczania i maksymalnej ochrony przed słońcem. Zaniedbana może prowadzić do powikłań - trądzik różowaty jest trudną w leczeniu przewlekłą chorobą charakteryzującą się stanem zapalnym naczyń. Do mycia skóry naczynkowej sprawdzi się delikatny, bezzapachowy żel, a złuszczanie powinno odbywać się tylko przy pomocy łagodnego peelingu enzymatycznego (mechaniczne złuszczanie będzie nasilać dolegliwości). Maksymalna ochrona przeciwsłoneczna zalecana jest skórze naczyniowej przez cały rok.
Krem kojący SPF30 Antirougeurs Jour marki Avene o działaniu silnie antyoksydacyjnym opracowano z myślą o potrzebach skóry wrażliwej, suchej i ze skłonnością do zaczerwienień, uczucia przegrzania i dyskomfortu. Lekko perfumowana formuła tego kremu na naczynka działa kojąco, zostawia skórę miękką i nawilżoną. Przy regularnym stosowaniu skóra naczynkowa odzyskuje balans, naczynka stają się mniej "zaognione", a bariera hydrolipidowa wzmocniona i zabezpieczona przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych. Dodatek oleju z pongami dodatkowo wspiera prawidłowy mikrobiom. Sprawdza się doskonale jako baza pod makijaż.
Specjalistyczne serum o wodnej formule z 10%, penetrującą w głąb skóry witaminą C, witaminą E, kwasem ferulowym i ginkgo biloba zapewnia intensywną ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, odmładza, napina i wzmacnia naczynka. Sprytne połączenie wit. C z ekstraktem z miłorzębu japońskiego efektywnie pielęgnuje skórę naczynkową, działając przeciwzapalnie, uszczelniając kruche naczynka, zmniejszając widoczność teleangiektazji i pajączków. Z kolei działający nawilżająco, przeciwzapalnie i fotoprotekcyjnie kwas ferulowy stabilizuje działanie witamin C i E, zapewniając skórze ochronę przed zmarszczkami, a dodatek pantenolu i kwasu hialuronowego wspiera jej regenerację i poprawia poziom nawilżenia. Sprawdzi się stosowane solo i jako baza pod krem na naczynka.
Wzmacniający krem do skóry naczynkowej na dzień Ava zawiera hesperydynę, która zmniejsza przepuszczalność naczyń krwionośnych i ich kruchość. Sprytne połączenie kompleksu ekstraktów z pięciu roślin wzmacnia i uszczelnia naczynka, poprawia ich elastyczność i mikrokrążenie, przez co zauważalnie zmniejsza rumień i podrażnienia. Dodatkowo ten krem na naczynka wspiera skórę w walce z oznakami upływu czasu: ekstrakt z bzu ma działanie regenerujące i przeciwrodnikowe, a kompleks prebiotyczny pomaga odbudować warstwę lipidową skóry.
Oprócz specjalistycznej, dedykowanej skórze naczyniowej pielęgnacji domowej, kondycję pękających naczynek możemy poprawić w gabinecie dermatologicznym. Zabiegi prowadzone pod okiem lekarza będą działały uszczelniająco i obkurczająco na naczynka, łagodząc zaczerwienienia i podrażnienia, wyciszając grę naczyniową i wzmacniając ściany naczyń.
O tym, który jest najbardziej odpowiedni i który przyniesie najlepsze terapeutyczne efekty w leczeniu skóry naczyniowej zawsze decyduje lekarz. Zamykanie naczynek na twarzy możliwe jest nie tylko przy pomocy lasera: w leczeniu skóry naczyniowej wielu lekarzy sięga po peelingi, które znakomicie radzą sobie z gaszeniem stanów zapalnych i regulują proces keratynizacji - skóra naczynkowa lub dotknięta trądzikiem różowatym może zmagać się z nadmiernym rogowaceniem naskórka, które prowadzi do tworzenia się grudek i może wywoływać stany zapalne mieszków włosowych.
Jednym z doskonałych zabiegów stworzony z myślą o skórze naczyniowej, wrażliwej i ultrawrażliwej jest jonoforeza lub jonosonoforeza, czyli połączenie jono- i sonoforezy. To zabieg, która zmniejsza rumień, nadwrażliwość i przykre objawy trądziku różowatego, przyspieszając remisję choroby. Połączony z leczniczym wygładzającym i rozjaśniającym działaniem kwasu trójchlorooctowego (TCA) daje spektakularne efekty: TCA uszczelnia naczynka zmniejszając ich przepuszczalność i poprawia ich kurczliwość, a jonoforeza nie tylko widocznie redukuje rumień, ale też poprawia inne parametry skóry: pobudza włókna kolagenowe i elastynowe i stymuluje produkcję naturalnego czynnika nawilżającego. Skóra naczyniowa po zabiegu jest nie tylko mniej zaczerwieniona i mniej reaktywna, ale też lepiej napięta, młodsza.
Innym popularnym zabiegiem dla skóry naczynkowej jest Yellow Peel, czyli peeling oparty na retinoidach. Jego nazwa związana jest z kolorem preparatu aplikowanego na twarz dotkniętą problemem pękających naczynek. W skład Yellow Peel wchodzi kwas retinowy, fitowy, kojowy i azelainowy, a procedura zakłada aplikowanie substancji aktywnych warstwami: pierwsza działa rozluźniająco na warstwę rogową naskórka tak, by kolejne mogły zadziałać głębiej. Ten miks czyni cuda: nie tylko łagodzi rumień, ale także pobudza fibroblasty do produkcji kolagenu i elastyny, dzięki czemu zabieg ma właściwości odmładzające. Skóra jest po nim lepiej odżywiona i dotleniona. To ważne o tyle, że w przypadku trądziku różowatego te dwa białka są wskutek choroby uszkodzone. Yellow Peel może powodować silne złuszczanie występujące w ciągu kilku dni po zabiegu, ale działa już po pierwszej próbie: naczynka są uszczelnione, rumień zniwelowany, a skóra intensywnie pobudzona do odnowy promienieje młodzieńczym blaskiem.
Nowoczesne lasery nie tylko skutecznie rozprawiają się z problemem zaczerwienienia zamykając naczynka, ale też działają biostymulująco, poprawiając strukturę skóry i mobilizując ją do produkcji białek młodości. Podczas zabiegu urządzenie emituje światło, które przenika przez skórę do naczyń, a hemoglobina je pochłania, co powoduje uszkodzenie naczynka. Za skuteczne rozwiązanie uważa też zabiegi IPL – jest to technologia intensywnego światła pulsującego. Oddziaływanie nim wywołuje mikrozakrzepy w naczyniach krwionośnych, które po pewnym czasie zanikają, zapewniając skórze jednolity koloryt.
W walce z pajączkami na nogach (bo przecież skłonność do pękających naczynek widoczna jest nie tylko na twarzy) ogromne znaczenie ma styl życia. Im bardziej aktywnie spędzamy czas, tym lepiej funkcjonuje organizm. Jeśli jednak mało się ruszamy, mięśnie łydek nie wspomagają̨ wystarczająco przepływu krwi w kierunku serca. Krew zalega i naciska na ściany żył, co prowadzi m.in. do ich poszerzenia, a w konsekwencji nawet do uszkodzenia zastawek żylnych i powstawania żylaków.
A Wy, macie za sobą udaną walkę z popękanymi naczynkami i sprawdzone patenty na to, jak pielęgnować skórę naczynkową?