Pierścionek, który Ben Affleck podarował Jennifer Lopez z okazji ich drugich zaręczyn robi wrażenie i ma... ukryte znaczenie. Nic dziwnego, że J.Lo jest nim zachwycona. A w jakich okolicznościach nowy (stary) narzeczony wręczył go Lopez?
Spis treści
Już samo ogłoszenie kolejnych zaręczyn Jennifer Lopez i Bena Afflecka odbyło się w iście hollywoodzkim stylu. Najpierw zbudowano odpowiednie napięcie, a następnie przekazano radosną nowinę wąskiej grupie uprzywilejowanych fanów, należących do "wewnętrznego kręgu" Lopez. W poście na Twitterze Lopez ogłosiła, że wkrótce podzieli się ze światem "ekscytującą i specjalną historią".
Major announcement!!!! https://t.co/G5oGxtX0z5 pic.twitter.com/HTIqbHMJ2M
— jlo (@JLo) April 9, 2022
Na Twitterze też ogłosiła, że szczegóły "specjalnej historii" poznają w pierwszej kolejności subskrybenci jej newslettera. I faktycznie, do tych, który zarejestrowali się na stronie Onthejlo.com trafił filmik z Jennifer Lopez cieszącą się pierścionkiem zaręczonym.
View this post on Instagram
Na króciutkim wideo widać wyraźnie wzruszoną gwiazdę przyglądającą się własnej dłoni, na której serdecznym palcu znajduje się spory pierścionek w platynowej oprawie. W pewnym momencie Lopez, ocierając łzy, mówi: – Jesteś idealny. I trudno stwierdzić, czy ten komplement dotyczy pierścionka, czy też – prawdopodobnie nakręcającego filmik – darczyńcy, Bena Afflecka. Bo nowy pierścionek zaręczynowy Jennifer Lopez jest naprawdę niezwykły.
Na tę chwilę, trudno z całą pewnością określić jego wartość, ale oglądający opublikowany przez Lopez filmik eksperci są pod wrażeniem. Przede wszystkim dlatego, że niezwykle rzadko spotyka się zielone diamenty takiego rozmiaru. W pierścionku Jennifer Lopez zielonemu diamentowi, prawdopodobnie o szlifie Asshera, towarzyszą dwa mniejsze kamienie – diamenty oszlifowane w tak zwany trilion. Wartość pierścionka zaręczynowego Lopez jest oceniania na od 5 do nawet 10 mln dolarów.
View this post on Instagram
Swoją wysoką cenę najnowszy i najdroższy z pierścionków zaręczynowych Jennifer Lopez (a gwiazda dostała ich dotąd co najmniej siedem) zawdzięcza przede wszystkim wspomnianemu przez nas wcześniej zielonemu diamentowi. A kolor głównego kamienia w pierścionku Lopez nie jest przypadkowy.
View this post on Instagram
Niedługo przed ogłoszeniem swoich zaręczyn gwiazda zdradziła, że zieleń ma dla niej wyjątkowe znaczenie.
Zawsze mówię, że zieleń to mój szczęśliwy kolor. Może pamiętacie pewną szczególną sukienkę? – napisała Jennifer Lopez w wysłanym do fanów newsletterze, nawiązując do ikonicznej już sukni Versace, w której pojawiła się na rozdaniu nagród Grammy w 2000 roku. – Uświadomiłam sobie, że w moim życiu było wiele takich chwili, w których wydarzyło się coś niesamowitego, a ja miałam wtedy na sobie coś zielonego.
Jennifer Lopez, tłumacząc, dlaczego kolor zielony jest dla niej taki ważny, odniosła się też do obrazu wiszącego w jej domowym biurze. Obraz przedstawia zielonego kolibra siedzącego na czyjejś ręce i znajdujący się obok napis "Let Go", który można przetłumaczyć jako "wypuść" lub "uwolnij".
Nie kupuję zbyt wiele sztuki, ale ten obraz kupiłam – wyjaśniła Jennifer Lopez. – Po pierwsze dlatego, że kocham kolibry, a po drugie dlatego, że kocham kolor zielony. Ptaki zawsze latają wokół mnie. I zawsze czułam specjalną więź z kolibrami. Uświadomiłam sobie, że wiele ludzi twierdzi, że symbolizują one miłość. I kiedykolwiek mam wątpliwości lub jestem zdezorientowana, one magicznie pojawiają się przy moim oknie, przypominając mi, że wszechświat zawsze do nas przemówi, jeśli tylko będziemy otwarci na wysyłane przez niego sygnały.
A niezależnie od tego, jaki stosunek do koloru zielonego ma Jennifer Lopez, przyjęło się, że oznacza on harmonię, wzrastanie i odrodzenie. Zieleń to także kolor nadziei i uzdrowienia.
Nowy pierścionek zaręczynowy Jennifer Lopez nie tylko nie jest jej pierwszym pierścionkiem zaręczynowym, ale nawet nie jest pierwszym pierścionkiem zaręczynowym od Bena Afflecka. Lopez i Affleck pierwszy raz zaczęli się spotykać w 2002 roku, po tym jak zagrali razem w wyjątkowo nieudanym filmie "Gigli". W tym samym roku, w listopadzie, Ben Affleck oświadczył się Jennifer Lopez, wręczając jej wart około 2,5 mln dolarów pierścionek z różowym, ponad 6-karatowym diamentem.
View this post on Instagram
Para miała się pobrać we wrześniu 2003 roku, ale cztery dni przez ślubem Ben Affleck odwołał uroczystość, tłumacząc swoją decyzję "nadmiernym zainteresowaniem mediów". W styczniu 2004 roku Affleck i Lopez rozstali się – jak się później miało okazać, na kolejne 17 lat. W tym czasie oboje weszli w związki małżeńskie, doczekali się dzieci i rozwiedli się. Niedługo przed ponownym związaniem się z Benem Affleckiem Jennifer Lopez zerwała swoje trwające dwa lata zaręczyny z byłym sportowcem Alexem Rodriguezem.
View this post on Instagram
Okazuje się, że ogłoszenie zaręczyn Jennifer Lopez i Bena Afflecka to doskonale przemyślany i wieloetapowy proces odbywający się za pośrednictwem newslettera wysyłanego do subskrybentów strony Onthejlo.com. Po tym, jak gwiazda zdradziła, jak ważny jest dla niej kolor zielony, a następnie pochwaliła się pierścionkiem zaręczynowym z zielonym (sic!) diamentem, w najnowszym newsletterze szczegółowo opisała okoliczności, w jakich go dostała.
Wyobrażaliście sobie kiedyś, że spełni się wasze największe marzenie – napisała w swoim newsletterze Jennifer Lopez. – W sobotnią noc, kiedy byłam w moim ulubionym miejscu na ziemi (bąbelkowej kąpieli), mój piękny ukochany uklęknął i oświadczył mi się. Byłam totalnie zaskoczona i tylko patrzyłam w jego oczy uśmiechając się i płacząc równocześnie, i próbując jakoś ogarnąć fakt, że po 20 latach to się znowu dzieje. Dosłownie odjęło mi mowę, a on powiedział: "czy to oznacza tak?". Powiedziałam TAK, oczywiście, to oznacza TAK.
W dalszej części swojego newslettera Jennifer opisała, jak bardzo "szczęśliwa i kompletna" czuła się w momencie swoich (kolejnych) zaręczyn. Lopez zapewniła też fanów, że nie spodziewała się oświadczyn:
To było totalnie niespodziewane. Mój ukochany wszedł, Ben wszedł, uklęknął i powiedział coś, czego nigdy nie zapomnę, a potem wyciągnął pierścionek i powiedział: "Wyjdziesz za mnie?". I to była najbardziej perfekcyjna chwila.
Opisując tak szczegółowo swoje zaręczyny, Jennifer Lopez nie mogła, oczywiście, pominąć wrażenia, jakie zrobił na niej jej niezwykły pierścionek:
On podaje mi pierścionek i mówi, że to jest zielony diament. Zielony to mój ulubiony kolor, to także mój szczęśliwy kolor – tłumaczy Jennifer Lopez. – Oczywiście teraz to już na zawsze będzie mój szczęśliwy kolor. To tak wiele znaczy, kiedy ktoś o tobie myśli, kocha cię, widzi cię. (...) Czuję się taka szczęśliwa. Rzadko dostaje się drugą szansę na prawdziwą miłość.
Ciekawe, co o tym ostatnim wyznaniu gwiazdy pomyśleliby jej trzej byli mężowie i poprzedni narzeczony...