Kultura

Jeszcze więcej doktorów House’ów

Jeszcze więcej doktorów House’ów
Fot. Materiały prasowe

Seriale medyczne cieszą się niesłabnącą popularnością od lat, a konkretnie od 1994 roku, kiedy wyemitowano pierwsze odcinki „Ostrego dyżuru”, który przyniósł George’owi Clooneyowi wielką sławę. Nie mniejszą sympatię zdobył kilkanaście lat temu Hugh Laurie jako cyniczny, arogancki, aspołeczny, a jednocześnie wrażliwy doktor House, doskonały lekarz i genialny diagnosta. Tam, gdzie wobec zagadek medycznych inni specjaliści byli bezradni, on potrafił wytropić rozwiązanie. Właśnie o takich doktorach House’ach jest książka „Szukając diagnozy”.

Postać House’a została przywołana nieprzypadkowo, autorką książki jest bowiem Lisa Sanders (ur. 1956), lekarka, profesorka Wydziału Medycznego Uniwersytetu Yale, wieloletnia autorka felietonów medycznych „Diagnosis” publikowanych w „The New York Times Magazine” – pomysłodawczyni serialu „Dr House” i jego medyczna konsultantka. To ona wyszukiwała rzadkie dolegliwości, na które cierpieli filmowi pacjenci i pilnowała autentyczności wszystkich szczegółów. Oczywiście na potrzeby fabuły przypadki medyczne zostały nieco udramatyzowane, niemniej choroby i proces szukania diagnozy, przywodzący na myśl prowadzenie kryminalnego śledztwa, całkowicie odpowiadają rzeczywistości. Tym właśnie zajmuje się Lisa Sanders w swojej codziennej pracy lekarki. „Stawianie dziwnych, wspaniałych diagnoz to moja ulubiona część medycyny” – mówi w jednym z wywiadów.

Prawdziwe historie

O tym jest jej książka – o dziwnych przypadkach i chorobach, które wydawały się być czymś zupełnie innym, niż były w rzeczywistości. Sanders bez „serialowych” upiększeń opisuje prawdziwe historie pacjentów, którym jakiś doktor House – ona sama lub któryś z jej kolegów – uratował życie. Kobieta, która latami „chorowała” na celiakię i prawie umarła z głodu, a okazało się, że w rzeczywistości cierpi na bardzo rzadkie zaburzenie wchłaniania składników odżywczych – lipodystrofię jelitową, zwaną też chorobą Whipple’a. Nastolatek, który po usunięciu wyrostka robaczkowego zaczął cierpieć na regularnie pojawiające się bóle brzucha, co przywodziło na myśl komplikacje pooperacyjne, a okazało się rzadkim schorzeniem o nazwie dziedziczny obrzęk naczynioruchowy. Mężczyzna, który cierpiał na uporczywe bóle głowy i tracił wzrok, leczony na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, w rzeczywistości miał chorobę kociego pazura. Grypa, która okazała się tyfusem plamistym oraz inna grypa, która okazała się niezłośliwym naczyniakiem wątroby.

Akcja trzyma w napięciu!

Lisa Sanders opisuje ponad 50 przypadków, w których zdiagnozowanie choroby było bardzo trudne i długotrwałe (nawet 10 lat), a leczenie obejmowało przeróżne procedury, od zwykłego podania antybiotyku, po skomplikowaną 18-godzinną operację uszczelniania naczyń krwionośnych w mózgu. Autorka nie używa medycznego żargonu czy specjalistycznych terminów, ma też ewidentny talent do snucia opowieści i budowania napięcia. Jeśli dodamy do tego porównanie procesu diagnostycznego z pracą detektywów, którego sama Sanders z upodobaniem używa, a które jest jak najbardziej zasadne – książkę czyta się jak najlepszą powieść kryminalną.

„Szukając diagnozy. Tajemnicze i zaskakujące przypadki medyczne”, Lisa Sanders
Insignis Media, lipiec 2020

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również