Cztery kobiety, cztery historie i wspólne doświadczenie pracy dla Provident Polska. Joanna, Edyta, Kinga i Aneta dzięki Providentowi z powodzeniem łączą życie prywatne z rozwojem zawodowym. Praca nie przeszkadza im w byciu mamami i realizacji ich pasji. Jak to możliwe?
– Przyjdź do nas, jak będziesz szukała stałej pracy – usłyszała Joanna Kościanek-Ostrowska (44 l.) z Warszawy, kiedy kończyła praktyki w Providencie... 24 lata temu! I po roku wróciła. Zatrudniła się w administracji. – Już po tak krótkiej przerwie zauważyłam ogromne zmiany w firmie. Bardzo się rozwinęła, powstało dużo oddziałów w całej Polsce, zatrudniono dużo ludzi. Provident stał się rozpoznawalny na ryku, budził coraz większe zainteresowanie wśród klientów – wspomina.
Z każdym rokiem było coraz lepiej. Wprowadzano nowe produkty, nastąpił rozwój technologiczny, organizacyjny. Provident zaczął zdobywać nagrody. – Szedł z duchem czasu. Wykorzystywaliśmy coraz to nowocześniejsze narzędzia. Bardzo mi się to podobało. I choć dojeżdżałam 60 kilometrów, co było bardzo męczące, nie chciałam szukać innej pracy, bo tu mogłam się rozwijać – przyznaje.
Awansowała, zmieniała działy, czuła, że nie stoi w miejscu. Dziś jest Change Management and Project Hub Lead. Była zachwycona także atmosferą. Tak świetnie dogadywała się ze znajomymi z firmy, że spotykali się po godzinach.
Z czasem zaczęłam doceniać, że praca daje mi poczucie stabilizacji w życiu prywatnym, a kiedy zostałam mamą, ważna jest dla mnie elastyczność, możliwość pogodzenia kariery z wychowaniem córeczki – podkreśla Joanna.
Dodaje też, że zawsze mogła także połączyć życie zawodowe z pasjami, których ma całe mnóstwo. Od czytania i nauki języków, przez podróże, po taniec towarzyski. Znalazła także czas na kurs... przewodnika po Warszawie. Chciała go zrobić, by lepiej poznać miasto, w którym pracuje!
Edyta Pacyga (45 l.) ze Skawicy koło Suchej Beskidzkiej była mamą na pełny etat, kiedy jej kolega szukał pracownika do swojego zespołu w Providencie. Zapytał, czy nie chciałaby dołączyć. – Krystian miał trzy latka. Pomyślałam, że może uda mi się pogodzić obowiązki macierzyńskie z zawodowymi – wspomina.
Nie było żadnego problemu, nawet wtedy, kiedy została mamą Seweryna. Od początku bowiem ma nienormowany czas pracy i dostosowywała go do swoich potrzeb. Od momentu telefonu od kolegi w sprawie pracy minęło 16 lat. A Edyta awansowała w tym czasie na Doradcę Klienta – Eksperta.
Jestem tu tak długo, bo lubię pracę z ludźmi. Oferuje im wiele ciekawych produktów, które wcale nie są takie drogie, jak niektórym się wydaje. Obalam ten mit! Provident dba o klientów, ale i pracowników – zapewnia mnóstwo szkoleń, z których chętnie korzystam – podkreśla Edyta.
Pani Edyta bardzo ceni sobie elastyczny czas pracy, który nie tylko pozwala jej na łączenie obowiązków domowych z rozwojem zawodowym, ale też na realizację jej pasji. Relaksuje się pielęgnując ogródek, często chodzi z mężem po górach, jeździ na rowerze i na mecze synów – jeden trenuje piłkę nożną, drugi ręczną – a ich rodzice są zapalonymi kibicami!
Kingę Kuziołę (36 l.) z Lubartowa na dołączenie do Providenta namówił brat, który był tu już zatrudniony. – Nadia, moja 10-letnia dziś córeczka, miała wówczas 1,5 roku. Pomyślałam, że pracę na stanowisku doradcy klienta będę mogła połączyć z macierzyństwem. Nie zawiodłam się, zwłaszcza, że po pięciu latach doczekałam się jeszcze młodszej córci, Klary – opowiada Kinga.
Elastyczny czas zatrudnienia jest dla niej ważny do dziś, bo choć awansowała na Doradcę Klienta – Eksperta, zawsze może tak ułożyć grafik, by zawieść dziewczynki do szkoły, przedszkola, lekarza, na dodatkowe zajęcia czy pomóc im w lekcjach. Jest też zadowolona z atmosfery panującej w firmie oraz kierownictwa.
Nie wyobrażam sobie innego zajęcia – mówi o swojej pracy w Providencie Kinga Kuzioła.
Aneta Krygielska (35 l.) z Lubawy wychowywała półtorarocznego synka, Tomka, kiedy wzięła pożyczkę w Providencie. – Moja doradczyni klienta zauważyła we mnie potencjał. Zaproponowała, żebym dołączyła do zespołu. Postanowiłam spróbować i... zachwyciłam się, że mogę połączyć zarabianie i obowiązki mamy. A miałam ich coraz więcej, bo Tomek doczekał się dwóch siostrzyczek – Julki i Mai – opowiada.
Dziś dzieci są na tyle duże, że Aneta znalazła stałą pracę jako księgowa, ale nie rozstała się z Providentem. – Przy trójce dzieci jest sporo wydatków, cieszę się więc, że mogę dorobić – tłumaczy. Aneta Krygielska ceni też sobie urozmaicenie, które zapewnia jej praca dla Providenta:
Po ośmiu godzinach za biurkiem, z nosem w cyfrach, chętnie się zza niego ruszam, by spotykać się z moimi klientami – cały czas jestem ich Doradcą – dodaje.