Jesteście ciekawi, jak wyglądają kulisy sesji zdjęciowych? Chcecie dowiedzieć się, jak powstają makijaże podczas zdjęć i kampanii reklamowych? Zapraszamy na wywiad z Anetą Kostrzewą, jedną z najsłynniejszych i najzdolniejszych makijażystek w Polsce, która współtworzyła kampanie Valentino, Misbhv, Bizuu czy Le Brand i pracowała dla wielu polskich oraz zagranicznych magazynów, takich jak: "Tush Mag", "Numero Russia", "Sicky Magazine" i wielu innych.
Jak zostałaś makijażystką ?
Za namową dwóch osób: ówczesnej przyjaciółki oraz nauczycielki. Obie zauważyły, że podczas prezentacji szkolnych projektów z chęcią zajmuję się wizerunkiem modelek, czyli koleżanek ze szkoły. Sama się kiedyś dużo malowałam i testowałam rożne makijaże na sobie. Jako dziecko byłam z kolei pewna, że kiedyś zostanę nauczycielką, pomysł na zawód makijażystki pojawił się dopiero w latach nastoletnich.
Jak wyglądały początki twojej przygody ze światem mody?
Ekscytująco. Wszystko było nowe, niedostępne dla wszystkich. Czułam się wyjątkowo. Jednocześnie musiałam się przebić przez bardzo hermetyczne środowisko. Ciężka praca i wytrwałość pozwoliły mi przetrwać w tym zawodzie.
Czym się dokładnie zajmujesz i na czym polega ta praca?
Moja praca polega głównie na... upiększaniu już pięknych ludzi (śmiech). Dbam także o to, aby na zdjęciach czy w kamerze, bohaterowie wyglądali świeżo i pięknie przez cały czas (często bardzo długi).
Z jakimi trudnościami i problemami, o których mało kto wie, wiąże się twoja praca?
Głównym problemem, zwłaszcza gdy ma się rodzinę i małe dziecko, jest ciągły brak czasu. Sesje zdjęciowe nie znają sztywnych godzin pracy, zatem zdarza się, że zaczynamy plan o 8 rano a kończymy o 23 lub później. Inny, w sumie podobny problem to możliwości planowania. Praca freelancera polega na przyjmowaniu ofert, które pojawiają się na naszej drodze. Długo zajęło mi nauczenie się zarządzania czasem, a co za tym idzie, odmawiania niektórych zleceń na rzecz życia rodzinnego.
Jaka jest Twoja ulubiona/najlepsza sesja lub efekt pracy, z którego jesteś dumna?
Wiele lat temu, z fotografem Marcinem Kempskim oraz modelką Brygidą Naumowicz zrobiliśmy dla "Sicky Magazine" sesję inspirowaną wybitnymi malarzami i ich technikami malowania. Płótnem była modelka, czyli Brygida. Ta sesja połączyła moje dwie największe pasje: make-up art i malarstwo. Do dziś jest to jedna z moich ulubionych prac.
Najbardziej ekstremalne warunki, w których pracowałaś?
Najgorzej wspominam plan z kanaryjskiej wyspy Lanzarote. Warunki były trudne: silny wiatr, chmury, deszcz i tylko chwila słońca. Na jedno ujęcie fotograf postanowił zaryzykować i wejść na ostre skały, aby uchwycić modelkę z góry w wodzie. Gdy poprawiałam make-up modelce, zwaliła się na nas wielka fala, która rzuciła mnie na ostre skały. Na szczęście skończyło się tylko na poobijaniu, siniakach i wielu zadrapaniach. Jednak po tym doświadczeniu już nie ryzykuję na każde zawołanie fotografa. Staram się słuchać głosu rozsądku i pamiętać o bezpieczeństwie.
Najciekawsza przygoda na planie to...?
Magicznych chwil dostarczyła mi pewna sesja w Afryce. Pływaliśmy wtedy katamaranem po rzece Gambia. Na koniec wypłynęliśmy na ocean, gdzie dołączyło do nas stado delfinów. Baraszkowały bardzo blisko łodzi, to było niesamowite doświadczenie.
Najtrudniejsze dotychczas wyzwanie zawodowe w twojej karierze to...?
Kiedyś potrzebowaliśmy upodobnić język modelki do języka jaszczura. W tym celu trzeba było zrobić silikonowy odlew języka, ale niestety modelka przylatywała z zagranicy prosto na plan zdjęciowy. Więc wykorzystałam do tego... swój język. To był jedyny w swoim rodzaju eksperyment, który niestety poszedł na marne, bo ostatecznie nie wykorzystaliśmy motywu jaszczurki.
Twoje największe marzenie pod względem zawodowym to...?
Jest ono dosyć standardowe. Jak wiele makijażystek, marzę o pracy przy dużej międzynarodowej kampanii dla znanego domu mody.
Jakie są twoje inspiracje/wzory do naśladowania i podziwiania?
Uwielbiam oglądać prace Tali Notes, niesamowicie zdolnej makijażystki z Londynu. Polecam jej profil na Instagramie (@tala.notes). Jej dzieła są bardzo inspirujące. Jednak moją największą inspiracją pozostają dwie przyjaciółki: Brygida Naumowicz i Julia Kubiak. Na co dzień dają mi ogrom wsparcia i motywacji do dalszych działań.
Poza pracą, czym się pasjonujesz, jakie masz hobby, zainteresowania?
Ostatnio zaczęłam malować abstrakcje, wyłączam się przy tym i relaksuję. Używam farb akrylowych na płótnie. Bardzo polecam tę technikę – kolory farb akrylowych nie blakną, dają piękny efekt i... nastrajają pozytywnie (śmiech). Od lat w zimniejsze wieczory dziergam na drutach, może się to wydawać przestarzałe, ale bardzo mnie relaksuje i odpręża.
Co robisz, gdy masz wolne?
Czas wolny spędzam głównie na wycieczkach z moim narzeczonym, synkiem i psem. Najczęściej wybieramy się do podwarszawskich lasów, szukając skarbów natury. Staram się także organizować wycieczki dla naszej rodziny po mieście, ale nic nie odpręża tak jak obcowanie z naturą.
Ulubione miejsca na wakacje to...?
W Polsce moim numerem jeden są Mazury. Uwielbiamy żeglować po mazurskich jeziorach. Z zagranicznych kierunków najczęściej wybieramy Hiszpanię.
Dziękuję za rozmowę.