Kwasy na twarz kojarzymy zwykle z pielęgnacją, która gwarantuje niejednokrotnie spektakularne rezultaty, ale równocześnie wiąże się z ryzykiem podrażnienia cery. Tymczasem są kwasy, których działaniu nie towarzyszą przykre skutki uboczne, takie jak nadmierne łuszczenie, pieczenie, szczypanie czy silne zaczerwienienie skóry.
Spis treści
Kwasy to – obok retinolu – najskuteczniejsze substancje stosowane zarówno w profesjonalnej, jak i "domowej" kosmetyce. Najpopularniejsze alfahydroksykwasy (AHA) – a zwłaszcza kwas mlekowy, kwas glikolowy, kwas winowy czy kwas migdałowy – sprawdzają się zarówno w walce z niedoskonałościami cery (np. trądzikiem), jak i objawami jej starzenia się (zmarszczkami, bruzdami, przebarwieniami i utratą jędrności). Niestety, stosowanie tych kwasów wiąże się z pewnymi ryzykiem i obostrzeniami.
Kwasy AHA mogą podrażniać cerę i powodować jej łuszczenie, zaczerwienienie, suchość, świąd lub szczypanie. Zaleca się używać ich na noc i w miesiącach jesienno-zimowych, gdyż uwrażliwiają skórę na działanie promieniowania UV. Odradza się też zwykle stosowania kwasów AHA osobom, które mają skórę wrażliwą lub suchą. U tych osób bowiem wystąpienie przykrych skutków ubocznych, czyli podrażnienia cery, jest prawie pewne.
Czy oznacza to w takim razie, że wrażliwcy powinni trzymać się od kwasów z daleka? Niekoniecznie! Wystarczy sięgnąć po produkty, w których składzie znajdziemy polihydroksykwasy (PHA) – substancje, których działaniu nie towarzyszy ryzyko typowe dla kwasów AHA.
Przyjmuje się, że skórę wrażliwą ma od 10 do 15 procent populacji, ale istnieją badania, z których wynika, że spośród uczestniczących w nich respondentów od 50 do nawet 70 procent przyznaje się do wystąpienia jednego lub więcej objawów typowych dla skóry wrażliwej.
To, czy skóra jest wrażliwa zależy od wielu czynników. Wrażliwość cery może być dziedziczona, być konsekwencją stylu życia (w tym także nadmiernego stresu), wpływu środowiska (zanieczyszczenia środowiska naturalnego, ale też częstego przebywania w klimatyzowanych pomieszczeniach) lub efektem nieprawidłowej pielęgnacji. Często skóra staje się wrażliwa skutek uszkodzenia jej naturalnej bariery ochronnej, czyli płaszcza hydrolipidowego, który nie tylko zapobiega jej wysychaniu (odparowywaniu z niej wody), ale także zabezpiecza ją przed potencjalnie szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Niektórzy rodzą się ze skórą wrażliwą, a u innych pojawia się ona z czasem.
Coraz częściej jako przyczynę nadmiernej wrażliwości skóry podaje się także nieprawidłowo funkcjonujący układ nerwowy skóry. W skórze człowieka znajduje się wiele zakończeń włókien nerwów czuciowych. Do kontaktu między włóknami nerwowymi a komórkami naskórka, komórkami barwnikowymi skóry czy komórkami układu immunologicznego dochodzi za pośrednictwem neuroprzekaźników, w tym neuropeptydów. To neuropeptydy właśnie powodują uwalnianie tak zwanych substancji prozapalnych (przyczyniających się do powstania stanu zapalnego) w reakcji na zewnętrzny bodziec (np. promieniowanie słoneczne, substancje chemiczne). W przypadku skóry wrażliwej odpowiedź układu nerwowego jest przesadna.
Najważniejszą cechą skóry wrażliwej jest jej nadmierna reaktywność. Nie toleruje ona czynników, które nie mają wpływu na skórę normalną, i reaguje na nie wywołującymi dyskomfort objawami. Wrażliwość skóry może objawiać się na różne sposoby. Jednak najczęstszymi jej objawami są:
Wymienione powyżej objawy to "odpowiedź" skóry wrażliwej na drażniące ją bodźce. Podrażniać skórę wrażliwą mogą zmiana temperatury, promieniowanie UV, nadmierne pocieranie czy składniki kosmetyków. Przy czym, jeśli chodzi o te ostatnie, najczęściej silną reakcję skóry wrażliwej wywołują substancje zapachowe, środki powierzchniowo czynne (detergenty), alkohol i olejki eteryczne.
Skóra wrażliwa będzie też bardziej podatna na działanie potencjalnie drażniących składników kosmetycznych, czyli substancji, w których działanie jest niejako wpisane ryzyko podrażnienia. A takim składnikami są przede wszystkim retinol, kwasy BHA (kwas salicylowy) i AHA.
Najbardziej "niebezpiecznym" dla skóry wrażliwej kwasem jest kwas glikolowy, który – w związku z tym, że ma wyjątkowo małą cząsteczkę – łatwiej i szybciej przenika w głąb skóry. Pozostałe kwasy AHA również mogą wywoływać u osób ze skórą wrażliwą podrażnienia. Wyjątkiem są kwas mlekowy i kwas migdałowy oraz kwas dikarboksylowy – kwas azelainowy. Wszystkie te kwasy osoby z cerą wrażliwą mogą stosować w stężeniu od 5 do 10 procent.
Pierwszy z nich, kwas mlekowy polecimy osobom, które mają skórę wrażliwą i dojrzałą. Po kwas migdałowy mogą sięgnąć wrażliwcy borykający się z trądzikiem, a kwas azelainowy polecany jest osobom z cerą wrażliwą i trądzikiem różowatym lub przebarwieniami.
Jeśli chodzi o kwasy najlepszym wyborem dla osób z cerą wrażliwą będą polihydroksykwasy.
Polihydroksykwasy (inaczej kwasy polihydroksylowe, PHA) działają tak jak kwasy AHA, ale robią to wolniej, łagodniej i bez efektów ubocznych, takich jak nadmierne łuszczenie, pieczenie czy silne zaczerwienienie skóry. Kwasy PHA to glukonolakton, glukoheptanolakton oraz kwas laktobionowy.
Kwasy te:
Dzięki kwasom PHA skóra jest gładsza, bardziej sprężysta i ma bardziej jednolity koloryt, pokrywające ją zmarszczki stają się płytsze i jest ona lepiej nawilżona. I co najważniejsze – zwłaszcza dla osób ze skórą wrażliwą – wszystkie te zmiany zachodzą bez przykrych skutków ubocznych.
Dodatkową zaletą polihydroksykwasów jest to, że (w przeciwieństwie do kwasów AHA) nie mają działania fotouczulającego, czyli nie uwrażliwiają skóry na działanie promieniowania ultrafioletowego. A to oznacza, że kosmetyki z nimi w składzie można stosować na dzień oraz w słonecznych miesiącach wiosennych i letnich.
W składach kosmetyków znajdziemy najczęściej dwa kwasy PHA – glukonolakton i kwas laktobionowy. Kwasy polihydroksylowe są skuteczne przy stężeniu co najmniej 5 procent oraz kwaśnym odczynie w granicach pH 3-4.