W zaciszu własnej łazienki możemy wykonać zabieg peelingujący, który nie tylko wygładzi cerę i doda jej blasku, ale także wyrówna jej koloryt. Domowy zabieg złuszczający może też zmniejszyć widoczność porów i zmarszczek, a także sprawić, że skóra stanie się bardziej sprężysta.
Spis treści
Zima to idealna pora, żeby z większą odwagą i rozmachem pielęgnować cerę. W miesiącach, kiedy słońce operuje ze zdecydowanie mniejszą siłą i częstotliwością, możemy bez większych obaw stosować składniki aktywne uwrażliwiające skórę na działanie promieni UV.
I choć osoby karnie stosujące kremy z wysokimi filtrami SPF mogą spokojnie używać kosmetyków z kwasami czy retinolem nawet latem, zabiegi intensywnie złuszczające oparte o działanie kwasów, enzymów lub substancji ścierających martwy naskórek najlepiej jest wykonywać jesienią i zimą.
Tak zwykle zalecają dermatolodzy i lekarze medycyny estetycznej, którzy tzw. peelingi medyczne najchętniej proponują swoim pacjentkom właśnie w okresie jesienno-zimowym. Idąc tym tropem, także zachęcamy do wykonywania domowych zabiegów złuszczających zimą i podpowiadamy, jakich kosmetyków używać.
Wyselekcjonowane przez nas kosmetyki wyróżnia silne działanie, które w większości wypadków zawdzięczają one wchodzącym w ich skład kwasom. Wybieraliśmy produkty przeznaczone do wykonania domowego zabiegu peelingującego, które zawierają któreś (lub kilka równocześnie) z wymienionych poniżej kwasów:
W składach wybranych przez nas kosmetyków występuje zwykle kombinacja kilku z powyższych kwasów. Ich główną funkcją jest usunięcie ze skóry zrogowaciałych komórek, dzięki czemu staje się ona gładka i miękka, zyskuje blask i bardziej wyrównany koloryt. Ale w związku z tym, że działanie każdego z tych kwasów na złuszczaniu skóry się nie kończy, po kosmetykach z nimi w składzie możemy także spodziewać się nawilżenia i odmłodzenia cery, jej mniejszego przetłuszczania się, spłyconych zmarszczek, mniej widocznych porów i większej elastyczności i sprężystości skóry.
Wybrane przez nas zabiegi peeligujące do wykonania w domu mają postać masek lub płynów, które należy zmyć z twarzy po wskazanym przez producenta czasie. Wyjątkami są dwuetapowy peeling marki Dr Dennis Gross oraz Clarins Beauty Flash Peeling, które nie wymagają usunięcia z twarzy.
Bardzo ważne jest, żeby przestrzegać zaleceń producenta i nie trzymać peelingu na twarzy dłużej niż przez wskazany przez niego czas. Nie należy też wykonywać zabiegów peelingujących zbyt często. Zwykle producenci tego typu kosmetyków zalecają sięgać po nie nie częściej niż 1-2 razy w tygodniu. W przypadku skóry wrażliwej lub suchej radzimy ograniczyć stosowanie domowych zabiegów złuszczających do jednego razu w tygodniu.
Domowe zabiegi peelingujące wykonujemy wieczorem, po uprzednim dokładnym i delikatnym oczyszczeniu cery. Po użyciu kosmetyku złuszczającego staramy się nie stosować kosmetyków z potencjalnie drażniącymi składnikami aktywnymi (np. kremu z retinolem czy kwasami). Sięgamy raczej po sera i kremu nawilżające, łagodzące podrażnienia, regenerujące i wzmacniające naturalną barierę ochronną skóry – jej płaszcz hydrolipidowy.
Chociaż stosowanie domowych zabiegów peelingujących zimą jest dla naszej skóry bezpieczniejsze, nie zwalnia nas z dbania o ochronę przeciwsłoneczną. Każdego dnia – niezależnie od pory roku – należy nakładać na twarz krem z filtrem SPF. Na co dzień możemy stosować kremy z filtrami SPF 25-30. Jednak po użyciu kosmetyku złuszczającego warto chronić skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania ultrafioletowego, sięgając po krem z filtrem SPF50.