Podróże

Majka Kożuchowska, twórczyni bloga Tu Paris poleca najlepsze miejsca, które warto odwiedzić w Paryżu

Majka Kożuchowska, twórczyni bloga Tu Paris poleca najlepsze miejsca, które warto odwiedzić w Paryżu
Fot. Instagram.com/majkakozuchowska, instagram.com/aniamoskal

Oto paryski alfabet. Sporządziła go dla nas Majka Kożuchowska, twórczyni bloga Tuparis, która od dekady mieszka w stolicy Francji. Nie ogranicza się tylko do turystycznych szlaków, z pasją eksploruje zaułki, szuka innych perspektyw. Wie o wszystkich nowościach, docenia piękno mało znanych miejsc z historią. Wyprawa z nią to uczta. I dla tych, co jadą do Paryża po raz pierwszy, i dla tych, co już go trochę znają.

A jak Apéro, apéritif, aperitivo

Czyli o tym, jak Francuzi korzystają z życia. Na apéro umawiam się, kiedy dzień zaczyna chylić się ku zachodowi. Lampka schłodzonego rosé lub szampana, a do tego obowiązkowo coś słonego do chrupania. Sceneria? Równie ważna. Aby poczuć się jak w filmie, proponuję usiąść na tarasie restauracji Le Dauphin na legendarnym placu Dauphine i leniwie popatrzeć na paryżan grających w bule. Apéro w wersji romantique? Najlepiej w ogrodach hotelu Particulier Montmartre, na białych mebelkach wśród nieoczekiwanie bujnej zieleni. Taki wieczór z pewnością zapamiętacie jako wyjątkowy.

Le Dauphin, 20 Pl. Dauphine, 75001 Paris

Hôtel Particulier Montmartre, 23 Av. Junot Pavillon D, 75018 Paris

B jak Bouillon Pigalle

Brasseria z klasykami kuchni francuskiej otwarta od południa do północy. Jeśli słyszę, że ktoś jest po raz pierwszy w Paryżu, od razu wysyłam go tutaj. Fakt: aby dostać stolik, trzeba swoje odczekać. Ale warto. Pasztet z wątróbek, wołowina po burgundzku, faszerowane ślimaki, stek z domowymi frytkami, jajka z majonezem, duszona cielęcina – podawane przez uwijających się pomiędzy czerwonymi kanapami kelnerów. Podpowiem, że nie należy rezygnować z deseru – ptyś z bitą śmietaną jest wyśmienity.

Bouillon Pigalle 22 Boulevard de Clichy, 75018 Paris

C jak Café

«Un café s’il vous plaît!» Kiedy 10 lat temu zimą przyjechałam do Paryża, w jednej z kawiarni nieopodal Gare du Nord zamówiłam na tarasie cappuccino. Jakież było moje zdziwienie, gdy zamiast idealnie spienionego mleka – koneserzy wiedzą, o czym mówię – dostałam kawę z... bitą śmietaną. Na szczęście rynek kawy w ciągu ostatnich kilku lat mocno się zmienił. Na mapie miasta powstaje coraz więcej rzemieślniczych palarni, wiele w ekspresowym tempie zdobywa miano miejsc, w których się bywa. Młodzi docenili smak kawy podawanej z mlekiem roślinnym. Zaczęli pić flat white, latte i macchiato zupełnie jak w Londynie czy Nowym Jorku, zaakceptowali nawet coffee „to take away”! Świetnie, kiedy do kawy możemy zamówić pyszne ciastko. I takie są właśnie moje ulubione kawowe adresy – znakomita kawa i jeszcze lepsze ciastko. Ostatnio często bywam w Café Kitsune (na zdjęciu powyżej) w ogrodach Palais Royal – nie dość, że wszystko pyszne, to jeszcze anturaż cudowny. Lubię też modną Partisan Café Artisanal za duży wybór kaw, ciasteczka o smaku matchy i atmosferę.

Café Kitsune, 51 Galerie de Montpensier, Paris

Partisan Café Artisanal, 36 Rue de Turbigo, 75003 Paris

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez TuParis Majka Kożuchowska (@majkakozuchowska)

D jak Debaeulieu

Czyli „ładne miejsce”. Niedaleko legendarnego placu Pigalle, w jednej z gwarnych uliczek kryje się prawdziwa perełka – estetki będą zachwycone (zdjęcia powyżej).Pierwszy raz trafiłam tu przypadkiem, wracając ze spotkania z koleżanką. Rośliny, designerskie dodatki do domu i ogrodu, lampy i poduszki – to wszystko jest w butiku stworzonym przez Pierre’a Banchereau. Znak rozpoznawczy? Miks ponadczasowości z nowoczesnością i oryginalnymi kombinacjami roślin i kolorów. Pasja do kwiatów i roślin domowych plus pasja projektowania wnętrz i sztuki użytkowej. Sufit zdobi fresk autorstwa Jacques’a Merlego. Moim zdaniem to jeden z najładniejszych butików w stolicy Francji. Warto dodać, że nieopodal znajduje się kwiaciarnia tej samej firmy. Zaskakuje i zachwyca doborem kwiatów, kolorów i dodatków.

Debauelieu, 30 Rue Henry Monnier, 75009 Paris

E jak Expositions

Wystaw jest mnóstwo, Paryż to stolica sztuki, ale tu chcę zwrócić Waszą uwagę na młodych artystów. Miałam okazję poznać ich podczas przeprowadzanych wywiadów lub wernisaży. Razem z przyjaciółką Anią Moskal przyglądałyśmy się ich pracy w atelier. Thomas Louis to niesamowicie zdolny i pożądany portrecista, najbliższy wolny termin ma w 2025 roku! Inès Longevial to mistrzyni koloru i poetyckich studiów twarzy, a Héléna Soubeyrand rysuje oburęcznie (na papierze, lustrach, witrynach), tworząc przy tym oryginalny spektakl.

F jak Fromage

Prawie każdy Francuz ma ulubiony ser, ja już też – Comté i wszystkie rodzaje kozich, najchętniej z czerwonym pieprzem lub ziołami. Do wyboru jest 1200 rodzajów, każdy region produkuje swoje. Degustacja zazwyczaj ma miejsce w trakcie kolacji, po daniu głównym, a przed deserem. Do sera obowiązkowo bagietka i starannie dobrane wino. Paryskie sklepy z serami są szykowne. Towary podaje sprzedawca ubrany w elegancki fartuch, pakowane są w ładny papier. Mój ulubiony adres znajduje się w Vincennes.

Bruno Collet : Fromager-Affineur 19 Rue du Midi, 94300 Vincennes

G jak Germain

A dokładnie Saint- -Germain-des-Prés. Kolekcja ciekawych miejsc w tej dzielnicy jest imponująca, ja jednak pragnę Was zaprosić na ukryty z dala od turystycznego zgiełku placyk przy uliczce Furstemberg. Zachwyca prowincjonalnym spokojem, harmonią, architekturą, klimatem. Dotarłam tu przy okazji wizyty w sklepie z antykami, w którym pracuje znajomy. To pasjonat, z przyjemnością opowie Wam historię eksponatów. Zaraz obok niewielkie muzeum Delacroix i kwiaciarnia Oz Garden z pięknymi kompozycjami wychodzącymi na ulicę. Polecam też butik z pieprzem i przyprawami (na zdj. poniżej) – elegancko zapakowany marynowany pieprz do sałatek to świetny pomysł na podarunek, a pieprz Timut pachnie jak wyszukane perfumy.

Yveline Antiques, 4 Rue de Furstemberg,

Compagnie Française des Poivres et des Épices

7 Rue de Furstemberg, 75006 Paris

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez TuParis Majka Kożuchowska (@majkakozuchowska)

H jak Huîtres, czyli ostrygi

Dla jednych afrodyzjak, dla innych snobizm, a dla paryżan cud-miód, ultramaryna. Po latach życia z Francuzem i po kilku podejściach polubiłam ostrygi. Do wyboru: z sokiem z cytryny, marynowaną szalotką, zapiekane w piekarniku. Nie będę opowiadać, jak je otwieram, bo nie chcę nikogo narazić na skaleczenie, ale mogę polecić świetne bary z ostrygami. Bo ostryg trzeba spróbować, n’est-ce pas?

Comptoir des Mers, 1 Rue de Turenne, 75004 Paris,

Le Mary Celeste, 1 Rue Commines, 75003 Paris

J jak Jardins – ogrody

Des Plantes, Luxembourg, Tuileries, Palais Royal. Kocham każdy z osobna i wszystkie razem. Na kawę, na piknik, na lunch, na spacer i na randkę. Największym sentymentem darzę jednak Jardin des Tuileries, tu spędziłam mnóstwo czasu, patrząc na moje dzieci kręcące się na karuzeli, teraz lubię wpaść na kawę z ciastkiem od Cédrica Groleta. Z kolei Ogród Luksemburski ma w sobie coś majestatycznego: Pałac Luksemburski, fontanna Medyceuszy, altanka znana z koncertów chopinowskich, pomnik Delacroix. Lubię ten park jesienią i zimą także z powodu gorącej czekolady w Angelinie. Ach, jeszcze Parc Floral w XII dzielnicy! Zachwycający las sosnowy, szklarnie, sezonowe kompozycje kwiatowe i wolno spacerujące pawie.

Parc Floral de Paris, Route de la Pyramide, 75012 Paris

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez TuParis Majka Kożuchowska (@majkakozuchowska)

L jak La Sainte Chapelle

Kiedyś pewna polska artystka zdradziła mi, że ze wszystkich paryskich kościołów największe wrażenie zrobiła na niej nie Notre Dame, ale Sainte Chapelle, czyli Kaplica Królewska. Zaintrygowało mnie to tak bardzo, że na drugi dzień poszłam ją zobaczyć. Miała rację. Cud architektury gotyckiej, którego nie da się opisać słowami. 1113 witraży przedstawiających sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Cała konstrukcja sprawia wrażenie lekkiej, niemal koronkowej. A światło przedostające się przez kolorowe XIII-wieczne szybki sprawia, że myśli biegną w stronę metafizyki.

La Sainte Chapelle, 10 Bd du Palais, 75001 Paris

M jak Marais

Mnóstwo klimatycznych uliczek z knajpkami, aż miło tu się zgubić. To dzielnica, w której bywam najczęściej, co oznacza, że lista adresów zakupowo-jedzeniowych jest długa. Przygoda z Marais zaczęła się od wizyt w Muzeum Picassa, spotkań na kawie w Instytucie Szwedzkim i włóczenia się po okolicach placu des Vosges. Z czasem do chętnie odwiedzanych miejsc dołączył ogród Muzeum Carnavalet z kawiarnią w poetyckim klimacie. Wiele osób twierdzi, że w Le Marais są najfajniejsze butiki. Na Rue des Francs Bourgeois znajdziecie wspaniałe francuskie perfumerie: L’Artisan Parfumeur, Diptyque, Frédéric Malle.

Aby poznać trendy, lubię wskoczyć do Bellerose: są tam świetnej jakości ubrania w eklektycznym stylu. Po buty i torebki zaglądam do Bobbies i Sézane. Na lunch? Do Gramme, tu się teraz bywa (słono-słodka kuchnia sezonowa). Oni sami o sobie mówią: kuchnia paryska, cokolwiek zamówicie, będziecie zachwyceni. Na kolację à la japonaise polecam Onii San. Kucharz stawia poprzeczkę wysoko, a o japońskich tapasach mówi cały Paryż. Jeśli chcesz trafić do typowo paryskiej kawiarni, idealnie sprawdzi się Clarette i Café Hugo na placu des Vosges. Dziewczyny, które mają słabość do biżuterii, zachęcam do odwiedzenia butiku Monsieur Paris.

Butiki W MARAIS

Bellerose, 39 Rue du Temple, 75004 Paris

L’Appartement, Sézane et Octobre, 33 Rue des Blancs Manteaux, 75004 Paris

Monsieur Paris, 53 Rue Charlot, 75003 Paris

Kawiarnie W MARAIS

Recto Verso, 6 Rue Portefoin, 75003 Paris

Clarette i Café Hugo, Pl. des Vosges, 75004 Paris

O jak Officine Universelle Buly

Więcej niż perfumeria. Ponad 200-letnia historia marki, sztuka pakowania i wystrój butiku (na fot. powyżej) są czymś, czego nie spotkałam nigdzie indziej. Inspiracją były XIX-wieczne francus- kie apteki szpitalne. Zarządza para: Victoire de Taillac, dyskretna arystokratka, która dorastała w szykownej VII dzielnicy, i Ramdane Touhami, Arab z pochodzenia, niegdyś bezdomny, założyciel wielu biznesów, w tym restauracji couscous na wynos, marki T-shirtów, kilku concept store’ów. „Nie bardzo lubię słowo luksus, ponieważ jest nadużywane. Kocham natomiast, gdy poświęca mi się czas i gdy się mną zajmuje. Kocham, kiedy – aby napić się kawy, wyciąga się srebrną tacę, piękny obrus i podaje się szklankę wody. I właśnie takie doświadczenie chcę zapewnić klientom z całego świata” – mówi Touhami. Zachwyciły mnie perfumy na bazie wody, naturalne kremy i olejki do ciała i włosów, mydła.

L’Officine Universelle Buly 6 rue Bonaparte, 75006 Paris; 19 rue Vieille du Temple, 75004 Paris

P jak Petit Palais

Jeśli miałabym wybrać jedno miejsce, do którego mogę powracać bez końca, bez wahania odpowiedziałabym: Muzeum Sztuk Pięknych Petit Palais. Perła architektury zaprojektowana przez Charles’a Giraulta na Wystawę Światową w 1900 roku. Spektakularny gmach wraz z niezwykłym ogrodem i elegancką kawiarnią (na zdjęciu powyżej) to kwintesencja paryskiego szyku. Mam do tego miejsca szczególny sentyment, może dlatego, że regularnie przyprowadzam tu rodzinę i przyjaciół. I – co ważne – wszyscy są zachwyceni! Wśród obrazów Moneta, Cézanne’a, Degasa czy Gauguina łatwiej oderwać się od rzeczywistości i odpocząć w pięknej scenerii.

Petit Palais, Av. Winston Churchill, 75008 Paris

R jak Rodin

W ogrodzie Musée Rodin można zapomnieć o całym świecie. Po raz pierwszy trafiłam tu późno, pewnie dlatego, że ode mnie to drugi koniec miasta. Ale jak już dotarłam, przepadłam. Musée Rodin łączy wszystko, co kocham: sztukę, architekturę, ogród różany, kawiarnię. Miejsce zostało wybrane przez samego artystę! Spacerując po salonach XVIII-wiecznej rezydencji, podziwiamy rzeźby z marmuru i brązu, fotografie, ceramikę, obrazy. Poznajemy historię życia mistrza, jego inspiracje. W muzealnym butiku można kupić miniaturki rzeźb Rodina, reprodukcje, albumy. À propos rzeźbiarzy – warto poznać też twórczość Antoine’a Bourdelle’a, który pracował jako pomocnik Rodina. Muzeum mieści się w dawnej pracowni artysty. W salach wypełnionych rzeźbami ma się wrażenie, jakby sam twórca miał tu zaraz wrócić. Jest ogród, taras widokowy i designerska kawiarnia. Polecam nie śpieszyć się, przysiąść na ławce z przewodnikiem, zgłębić historię artysty i poznać polskie akcenty w jego twórczości.

Musée Rodin, 77 Rue de Varenne, 75007 Paris

Musée Bourdelle, 18 Rue Antoine Bourdelle, 75015 Paris

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez TuParis Majka Kożuchowska (@majkakozuchowska)

S jak Sézane

Chyba każda paryżanka ma choć jedną rzecz Sézane: torebkę z łańcuszkiem, kardigan z moheru w kamelowym kolorze, kożuszkową kamizelkę. To pierwsza francuska marka odzieżowa, która powstała online. Pamiętam, jak żałowałam, że ubrań czy butów nie można przymierzyć. Aż otwarto jeden butik, potem drugi z kawiarnią, trzeci… Niedawno marka wzbogaciła się o elementy wyposażenia wnętrz (rzeźby z gipsu zamyślonych kobiet już widzę u siebie w domu). Jest też zaangażowana w działania charytatywne.

Sézane 33 Rue des Blancs Manteaux, 75004 Paris

T jak Tour Eiffel

Tej pani nikomu nie trzeba przedstawiać. Z jakiej perspektywy wygląda najładniej? Tuż obok Palais de Tokyo w XVI dzielnicy, z rogu avenue du President Wilson i rue de la Manutention. Podświetlona po zmroku robi wrażenie i świetnie wychodzi na zdjęciach. Druga opcja? Wsiadamy do metra, linia 6. Na spektakularny widok można liczyć na odcinku między stacją Passy i Bir Hakeim. Trzecia możliwość: spacer rue Saint-Dominique do placu Général-Gouraud – jeden z najlepszych punktów widokowych na wieżę jest przy restauracji Le Recrutement. Perspektywa robi furorę zwłaszcza wśród młodzieży, wieczorem w świetle neonów konstrukcja Gustawa Eiffla wygląda filmowo.

Tour Eiffel, Champ de Mars, 5 Av. Anatole France, 75007 Paris

V jak Vintage

Paryżanki są specjalistkami od łączenia klasyki z elementami retro. Nic tak nie cieszy jak skarb upolowany na pchlim targu: naszyjnik, afisz filmowy, stylowa lampka nocna. W wielu dzielnicach organizowane są regularnie targi staroci. Można powiedzieć, że stanowią nieodzowny element stylu życia. Uwielbiam ich klimat, zwłaszcza późną jesienią. Odwiedzając Paryż, choć raz należałoby wybrać się na największy na świecie pchli targ o dość trudnej dla obcokrajowca nazwie Saint-Ouen (wym.„sętłę”). Designerskiego krzesła pewnie nie zabierzecie do samolotu, ale kolczyki czy puzderko vintage – jak najbardziej.

Marché aux Puces de Paris Saint-Ouen 110 Rue des Rosiers, 93400 Saint-Ouen-sur-Seine

Z jak Zakończenie dnia

Idealny wieczór w mieście, które nigdy nie śpi? Kierunek „rooftop” z widokiem na panoramę miasta i legendarne dachy Paryża. Zabytki zatopione w świetle zachodzącego słońca wyglądają spektakularnie. Dzielę się z Wami moimi dwoma ulubionymi adresami. 1. Taras hotelu Dame des Arts, z wygodnymi kanapami i autorskim koktajlem Spritz des Dames, który nie tylko dobrze smakuje, ale też wygląda. 2. W hotelu National des Arts et Métiers – romantycznie i stylowo! Duży plus: doskonały wybór muzyki chillout i Garden Negroni z rozmarynem.

Rooftop de l’Hôtel Dame des Arts, 4 Rue Danton, 75006 Paris Hôtel National des Arts et Métiers, 243 Rue Saint-Martin, 75003 Paris

Tekst ukazał się w magazynie Twój STYL nr 11/2023
Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również