Zakończenie związku to jedno z trudniejszych doświadczeń. Szczególnie dotkliwie przeżywa je strona porzucona. A jak dowodzą badania - porzucone kobiety cierpią bardziej, niż porzuceni mężczyźni. Są jednak sposoby, by ból wywołany rozstaniem zmniejszyć i wyjść z tego trudnego doświadczenia silniejszą.
Rozstanie - niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z małżeństwem, czy też ze związkiem nieformalnym - to bolesne doświadczenie. Jak wykazało badanie przeprowadzone przez psychologów z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, lepiej radzą sobie z nim osoby, które podjęły decyzję o zakończeniu relacji. "Porzucający" głównie odczuwają dyskomfort związany z tym, jak są postrzegani przez otoczenie. "Porzuceni" tymczasem tracą pewność siebie, czują się smutni i zagubieni, odczuwają lęk, a czasami popadają w depresję - przy czym intensywniej doświadczają tych emocji porzucone kobiety.
Rozstanie to koniec jakiegoś świata. Coś się kończy, przestaje istnieć, dlatego przeżywanie rozstania jest podobne do przeżywania żałoby. Właściwie jest żałobą - tłumaczy *Sylwia Sitkowska, psycholog i terapeuta.
Siła z jaką przeżywamy rozstanie nie zależy od długości związku. Ważniejszym od czasu czynnikiem, jest tu etap związku i rodzaj emocji z nim związanych, nasze indywidualne cechy oraz - oczywiście - to, czy decyzję o rozstaniu podjęliśmy samodzielnie czy też postawiono nas przed faktem dokonanym. - Rozmawiałam kiedyś z panią, która twierdziła, że zawsze rozstaje się na spokojnie i bez większych emocji. Nawet z ojcem swoich dzieci, z którym była przez prawie 20 lat. Spotkałam też osoby, które po trzymiesięcznym związku zbierały się przez wiele miesięcy - wyjaśnia Sylwia Sitkowska.
View this post on Instagram
A jak przeżywamy rozstanie? Okazuje się, że dość podobnie. Najpierw trudno jest nam uwierzyć w to, co się stało. Po niedowierzaniu, pojawia się nadzieja, że wszystko jeszcze się ułoży, a następnie dopada nas smutek i tęsknota. Mamy też często skłonność do idealizowania naszego związku i byłego partnera.
Nawet jeśli partner był najgorszy i wiemy, że ten związek nie był dla nas dobry, myśli i emocje potrafią sprowadzać nas na manowce - zdradza Sitkowska.
Za to kiedy już przestaniemy rozpamiętywać piękne wspólne chwile i uświadomimy sobie konieczność ułożenia sobie życia na nowo, możemy poczuć złość. Ostatnim etapem przeżywania rozstania będzie powolne układanie sobie życia na nowo. Zanim jednak do tego etapu dojdziemy, warto jest zastosować kilka prostych strategii, dzięki którym zakończenie naszego związku będzie dla nas chociaż trochę mniej bolesnym doświadczeniem.
Nawet jeśli ktoś zdecydował, że woli iść dalej bez nas, nie świadczy to o nas źle. Nie każdy jest dla każdego - podkreśla terapeutka.Dlatego tak ważne jest, żeby w sytuacji, gdy czujemy się odrzuceni, nie wzmacniać tego uczucia, negatywnymi myślami o sobie. Zamiast tego, w tym trudnym czasie dobrze jest się sobą zaopiekować, sprawiając sobie różne przyjemności (np. fundując sobie masaż), ale też po prostu codziennie dbając o siebie - zdrowo się odżywiając czy uprawiając sport.
*Sylwia Sitkowska - psycholog i terapeuta osób dorosłych i par. Absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej z zakresu psychologii klinicznej. Ukończyła roczny Kurs Pomocy Psychologicznej w Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA oraz czteroletnie podyplomowe studia z zakresu psychoterapii poznawczo-behawioralnej w Centrum CBT w Szkole Terapii Poznawczo-Behawioralnej (Cognitive Behavioral Therapy). Autorka książki "Dzieciństwo do poprawki" oraz współautorka książki "Niekochalni. Lęk przed bliskościa".