Amerykanie często używają powiedzenia, że każdy nowy związek jest lepszy od poprzedniego, ponieważ kultura amerykańska promuje ideę ciągłego rozwoju osobistego i poszukiwania szczęścia. Co kryje się za tym stwierdzeniem i czy rzeczywiście tak jest?
Wielu współczesnych psychologów, w tym znana na całym świecie amerykańska specjalistka od par Esther Perel, twierdzą, że koncepcja jednej miłości na całe życie jest w dzisiejszych czasach trudna do zrealizowania. Każdy się rozwija w jakiś sposób, ewoluuje i nie zawsze się udaje, aby każdy z partnerów był w stanie iść tym samym tempem. Mamy nowe oferty pracy, propozycję przeprowadzki za granicę, które mogą stanowić ważny krok w rozwoju ścieżki zawodowej. Nie powinniśmy się zatrzymywać ze względu na naszego partnera, który może mieć odmienną wizję życia i pragnienia. I jest to zupełnie normalne. Nie powinniśmy zapominać o naszych marzeniach, ponieważ na koniec dnia, to my jesteśmy wyłącznie odpowiedzialni za własne szczęście. Związek ma nam w tym pomagać, a nie przeszkadzać. Idea romantycznej miłości została nam zaszczepione przez bajki, które nie mają z prawdziwym życiem za dużo wspólnego. Ten mit zupełnie nie przystaje do dzisiejszych realiów i stylu życia.
Warto jednak pamiętać, że nie zawsze zmiana partnera jest rozwiązaniem wszystkich problemów. Czasami powinniśmy pracować nad obecną relacją i rozwiązywać problemy, zamiast uciekać do nowego związku w nadziei na poprawę sytuacji. Prawdziwe partnerstwo wymaga zaangażowania, komunikacji i zastanowienia nad sobą, niezależnie od tego, czy jest to nowy, czy stary związek. Każda nasza społeczna interakcja ma swoje własne wyzwania i trudności do pokonania. Istotne jest, aby uczyć się na błędach z poprzednich historii i starać się nieustannie rozwijać. Każda osoba to niezwykła okazja do głębszego poznania siebie i odkrycia czegoś nowego na swój temat.