Early Stage w twojstyl.pl

"Jesteśmy szkołą z innej bajki." Wywiad z Tonią Bochińską, współwłaścicielką i CEO Early Stage

"Jesteśmy szkołą z innej bajki." Wywiad z Tonią Bochińską, współwłaścicielką i CEO Early Stage
Tonia Bochińska, współwłaścicielka i CEO Early Stage
Fot. mat. prasowe

Early Stage to szkoła języka angielskiego dla dzieci i młodzieży, do której uczęszcza w Polsce 55000 uczniów w 850 placówkach. Na czym polega fenomen sieci szkół z 30 letnią historią? Za co lubią i doceniają ją dzieci i rodzice? Rozmawiamy z Tonią Bochińską, współwłaścicielką i CEO Early Stage.

Early Stage miało skromne, rodzinne początki…

Tonia Bochińska: Tak. Można tak powiedzieć. Założyła ją w 1993 roku moja mama, zainspirowana kilkuletnim pobytem w Wielkiej Brytanii i tamtejszymi metodami pracy z dziećmi. Za pierwszą siedzibę służyło nasze 40-metrowe mieszkanie na Mokotowie. Nie było wówczas w Polsce wielu szkół językowych, a dzieci i dorosłych uczono praktycznie bardzo podobnymi metodami. Ale mama miała inną wizję nauki języka: uważała, że powinna być dynamiczna, opierać się na komunikacji i relacjach między uczniami. Miała też talent do tworzenia własnych materiałów edukacyjnych. Ważną rolę odgrywała w nich muzyka, rytm, rymowanki i elementy inscenizacji.

Dlaczego są w nauce angielskiego tak ważne?

Angielski jest językiem rytmicznym i melodyjnym, dlatego tak chętnie słuchamy piosenek w tym języku i tak łatwo je przyswajamy. Mama miała niezwykłe wyczucie melodii angielskiego i dar do układania rymowanek i piosenek. Zauważyła, że dzieci nie tylko je lubią, ale i z łatwością zapamiętują, ucząc się w ten sposób nowych słówek i struktur. Dziś biblioteka Early Stage liczy tysiąc dwieście piosenek. Uczniowie mają do nich dostęp przy pomocy specjalnej aplikacji Early Stage. Autorem kompozycji jest Michał Tokaj, pianista jazzowy i kompozytor, laureat Fryderyków. Głosu udziela między innymi Aga Zaryan, czyli moja siostra!

Early Stage to nie tylko muzyka i piosenki, ale cały system wartości.

Stawiamy na rozwój poczucia autonomii i sprawczości u uczniów. Nasi nauczyciele pozwalają im przejmować inicjatywę, co wzmacnia ich wewnętrzną motywację. Dajemy też dzieciom prawo do popełniania błędów, traktując je jako element nauki. Uczniowie, którzy nie obawiają się popełniać błędów, czują się pewnie i nie boją się eksperymentować. Wprowadziliśmy też nowe pojęcie w procesie edukacji: spiralność, czyli powtarzanie, nadbudowywanie nowej wiedzy na tym, co jest już ugruntowane. To bardzo ważny element w wieloletniej ścieżce rozwoju językowego dzieci i potem młodzieży. Stawiamy na kompetencje przyszłości, rozwój, gotowość na zmianę, naukę krytycznego myślenia. Uczniowie starszych klas prowadzą dyskusje o ważnych zagadnieniach współczesnego świata. Jednocześnie dbamy, by dzieci nie były przebodźcowane, by w intensywnej nauce był czas na wyciszenie się i chwilę refleksji. Jesteśmy też na bieżąco z najnowszymi trendami w metodyce. Mamy kilkunastoosobowy zespół metodyków i autorów materiałów, którzy szkolą się w Polsce i za granicą. Do współtworzenia podręczników zapraszamy również autorów brytyjskich. Współpracujemy z psychologami. W tym wszystkim priorytetem jest dla nas to, aby nasi uczniowie - niezależnie od wieku - dobrze się bawili i mieli po prostu fun na zajęciach. Dlatego jesteśmy “szkołą z innej bajki”.

Na sukces językowy dzieci w dużym stopniu mają wpływ rodzice. W jaki sposób wspierają ich Państwo?

Przede wszystkim uświadamiamy rodziców, jak powinien przebiegać proces nauki języka, by był skuteczny. W tym celu wydaliśmy specjalnego ebooka, w którym wspomniany proces rozkładamy na czynniki pierwsze. Założyliśmy również specjalnego bloga, na którym umieszczamy wpisy stworzone z myślą o rodzicach. Organizujemy również dla nich webinary. Bezdyskusyjnie to właśnie rodzice są dla dzieci najważniejszymi dorosłymi, to z nich czerpią najwięcej. Dlatego tak ważne jest, aby rozumieli z czym powinna wiązać się efektywna edukacja językowa ich dzieci, jakich błędów nie powinni popełniać celem uniknięcia konsekwencji w postaci np. blokady przed mówieniem w języku obcym. W naszej metodologii nauczania skupiamy się na sukcesach i mocnych stronach ucznia i widzimy, że jeśli rodzice mają taką samą taktykę i w naturalny sposób ją implementują efekty są zaskakujące.

W którym momencie przejęła pani od mamy pałeczkę szefowej Early Stage?

Początkowo nie miałam takiego planu. Studiowałam nauki społeczne. Szukałam pomysłu na siebie, choć jednocześnie uczyłam w szkole mamy. W 2007 roku poprosiła mnie o wsparcie organizacyjne… na chwilę. Okazało się, że dzięki moim działaniom filia zaczęła się błyskawicznie rozwijać i odkryłam wtedy nowe powołanie do budowania zespołu i rozwijania biznesu. Jednocześnie jedna z naszych wieloletnich nauczycielek zgłosiła się do nas z pomysłem, by zostać naszą franczyzobiorczynią. Lubiła naszą metodę i materiały, ale była na takim etapie życia, że chciała mieć własną szkołę… ale dokładnie taką, jak Early Stage. Tak zaczęła się franczyza, nowy etap w rozwoju naszej firmy, ale również w moim życiu.

Tonia Bochińską z mamą Joanną Zarańską
Tonia Bochińska z mamą Joanną Zarańską
archiwum prywatne

Kto pokierował tą transformacją?

Ja! Pomysł okazał się tak dobry, że nastąpił efekt kuli śnieżnej. Kiedy pierwsza franczyzobiorczyni odniosła sukces jako właścicielka i dyrektorka filii szkoły, inne lektorki chciały iść w jej ślady. Early Stage zaczęło rosnąć w niebywałym tempie. Trzeba było tym procesem zarządzić, i ja się w tym sprawdziłam. Bez fachowego wsparcia i bez wykształcenia biznesowego. Czułam, że kluczem do sukcesu tego modelu jest oparcie kultury organizacyjnej firmy o empatię i autentyczność. Kiedy zaczęłam brać udział w szkoleniach coachingowych, ucząc się od fachowców zarządzania, budowania zespołu i rozwiązywania konfliktów, zdałam sobie sprawę, że moja intuicja była słuszna. Dziś mam 60-osobowy zespół. Jako mentorka młodych przedsiębiorczyń uczę je, że kompetencje miękkie są w biznesie równie ważne, co excelowskie tabelki.

Dlaczego Early Stage to firma, w której warto pracować?

Lektorki i lektorzy, którzy do nas przychodzą dostają gruntowne wsparcie. Rozwijają kompetencje pedagogiczne, biorą udział w szkoleniach prowadzonych przez naszych metodyków i psychologów. To ścieżka rozpisana na lata. Mają też szansę na rozwój biznesowy – zostając franczyzobiorcami mogą czuć się bezpiecznie, liczyć na nasze wsparcie i mentoring w rozwoju. Z jednej strony nasz model współpracy jest bardzo bezpieczny finansowo, a z drugiej organizacja, choć działająca w modelu franczyzy, oparta jest na bardzo partnerskich zasadach.

Pani sukcesy biznesowe spotkały się z uznaniem ekspertów. Co doceniła kapituła konkursu Bizneswoman Roku oraz konkursu 50 Kreatywnych Ludzi Biznesu?

Wspomniane konkursy były dla mnie swoistego rodzaju potwierdzeniem, że wartości, na których opieramy rozwój Early Stage, sprawdzają się nie tylko w naszej codziennej działalności, ale są również doceniane przez osoby bardzo mocno osadzone w biznesie. Wyróżnienie w konkursie Bizneswoman Roku pokazało, że przełamujemy biznesowe stereotypy, dając przestrzeń do rozwijania skrzydeł nauczycielkom i nauczycielom – osobom, które nie kojarzą się z biznesem. W zdecydowanej większości z tej przestrzeni korzystają kobiety, dzięki którym Early Stage jest dzisiaj dostępne w tak wielu miejscach w Polsce. Każdej z nich kibicuję i z całym zespołem dokładam starań, aby wspierać ich codzienną pracę. To wyróżnienie m.in. dedykuję właśnie tym przebojowym dziewczynom. Z kolei w konkursie 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie doceniono nas za to, w jak sprawnym tempie w pandemii przenieśliśmy do sieci cały proces edukacji. W kilka dni stworzyliśmy platformę do nauki online, nagraliśmy materiały edukacyjne i przygotowaliśmy nauczycielki i nauczycieli. Choć obawiałam się, że pandemia wykończy firmę, wyszliśmy z niej biznesowo wzmocnieni. Zrobiliśmy wrażenie na naszych współpracownikach, ale przede wszystkim rodzicach, ugruntowując ich zaufanie do nas.

Dwa lata temu przeniosła się Pani z rodziną do Hiszpanii. Dlaczego?

Naszym rodzinnym marzeniem było wyjechać na kilka lat z dziećmi z Polski. Chcieliśmy pojechać gdzieś, gdzie jest pięknie i gdzie żyje się nieco wolniej. Nasz wybór padł na Andaluzję. Znalazłam szkołę na farmie, gdzieś między górami a morzem. Ponieważ w Hiszpanii nie ma Early Stage postanowiliśmy wybrać szkołę, w której pierwszym językiem jest język angielski. Pandemia nauczyła nas pracy zdalnej, dlatego zarządzanie firmą z innego, dowolnego miejsca, nie było wyzwaniem. Jednak za pół roku wracamy do Polski. Nadal mamy tutaj silne korzenie, relacje rodzinne i przyjacielskie … i cudowną siedzibę Early Stage. Nasze biuro to realizacja mojego marzenia o miejscu pracy, w którym jest tak dobrze jak w domu.

Tonia Bochińska
Tonia Bochińska
archiwum prywatne

Jak chciałaby Pani, aby uczniowie wspominali naukę w Early Stage?

To bardzo dobre pytanie. Muszę przyznać, że wszystko co robimy, czyli ja, mój mąż, który w tej chwili zarządza ze mną Early Stage, nasi współpracownicy, a także franczyzobiorczynie i franczyzobiorcy, robimy z myślą o budowaniu i rozwijaniu Early Stage jako miejsca, w którym jest dobra atmosfera do nauki i pracy. Zależy nam, aby uczniowie wspominali naszą szkołę jako miejsce, w którym przekonali się, że rozwój jest okazją do lepszego zrozumienia siebie i satysfakcji z własnych osiągnięć, a co najważniejsze, że nauka może być doświadczeniem radosnym i czasami nawet trochę szalonym. Ważne dla nas jest również, aby docenili istotność relacji z innymi ludźmi - nauczycielami i rówieśnikami oraz fakt, że to właśnie nauka w grupie i współpraca są niepowtarzalną okazją do rozwoju. Bardzo chciałabym, aby te pozytywne doświadczenia w Early Stage były dla naszych uczniów zachętą do poznawania kolejnych języków obcych. O tym jak ważnym etapem w życiu naszych uczniów była nauka u nas świadczy fakt, że wielu z nich zostało naszymi… lektorkami i lektorami. 

IMG_6141 (2)
Tonia Bochińska z rodziną 
ARCHIWUM PRYWATNE
Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również